...
PS Swoją drogą panu @mmw można pogratulować startu na forum...
Pozostaje tylko pytanie czy nasz cierpiący poważne rozterki Brat po to sie rejestrował? Czy aby jest szanowny pan pewien że długotrwałe liturgiczne uczęszczanie u Kraińców może być dla Niego (podobnie jak dla uczęszczającego:-) jako Polaka godne i z korzyścią dla wiary? Nie sądze, podobnie jak sławny x. G.Hesse.
No i ilu jest ludzi którzy w ostatnich latach w takie dysonansy poznawcze wpadają? Czym grozi przeciągający sie taki stan- mógłbym kiedyś poopowiadać...
Sprawa pontyfixanta nie jest może kluczowa, ale dla wielu ceniących logiczne myslenie wymaga jakiejś odpowiedzi.
Dla "zwykłych" biskupów i kapłanów, osób związanych ślubami- nie ma dobrych rad. Dla tych którzy aktywnie organizują czy działają sede/bracko/indultowo/MP's te stronnictwa odpowiedzi dawno udzieliły (na miare swoich możliwości i ogólnych "pozycji" wzg.posoborowia)
Dla całej reszty przebudzonych IGNORANCJA w tej materii może być błogosławieństwem.
Wielu poważnych ludzi Kościoła z różnych stronnictw-np. bp. A.Schneider- od paru lat publicznie stwierdza że obecny kryzys jest największym w Jego dziejach. Skoro tak to znajomość nawet całego nauczania i paragrafów przedsoborowych w tej kwestii wydaje się być...mało użyteczna. Ja przynajmniej zakładam, że magisterium całej obecnej sytuacji mogło nie przewidzieć-ergo możemy wstrzymać się od autorytatywnego osądu, a nawet nieudolnych prób (typu lepszy BXVI niż F1)
Co mi to daje? Przynajmniej zdolność czytania ze spokojem sprzecznych "kanonicznie" wzajemnie opinii tych, którzy muszą je wygłaszać dla zachowania jasnego stanowiska swojej opcji tradycyjnej. Czasem czytuje niestety fr. teologicznych dysertacji tych, którzy mogli by sie od takowych powstrzymać, lub chociaż je skracać:-)
Przede-zaś-wszystkim: ze spokojem moge chadzać i dawać (proporcjonalnie do stawianego Światu oporu:-) na Msze WSZĘDZIE tam gdzie występuje odwaga by Je sprawować. Moge to robić nawet troszkę częściej niż pan Adimad
Rozumiem, że takie skakanie może wyglądać z zewnątrz, również w oczach stałych celebransów raczej na "letniość". Niestety w "tych okol.przyrody" i temperaturze sporów środowisk na głębsze zaangażowanie umysłowo i emocjonalnie mnie nie stać.
Modlitwy nigdy dość więc o nadzieję dla siebie i Braci w podobnych terminach prosić będe i sie polecam.
@abdi. Na rozpoczęcie wypełniania obowiązków stanu i funkcji przez WSZYSTKICH grzeszących ludzi jedynego- w chwilowym "rozproszeniu" będącego- Kościoła czas oczywiście jeszcze jest(NAJWYŻSZY:-) , lecz nigdy nie znamy godziny.