Ładne dziewczyny mają te charyzmatyki:https://www.youtube.com/watch?v=5T7hgygt5IU#t=32m40sA wszystko w sosie o smaku rysiowym. Różne szatany są tam czynne. "Nie można wykluczyć", że łódzki ewangelizator wkrótce ogłosi, że został szczęśliwym tatusiem, a Racława Przecława zaprosi na ojca chrzestnego - i co tu będzie zrobić? Może jesienią obydwaj pojadą "ewangelizować" do Amazonii...
Kluczem do zrozumienia problemu jest "osobista relacja z Jezusem", którą ks. Misiak - jak sam mówi - posiada. Z drugiej strony przypuszczam, że abp Ryś takową relację - nie mniej "osobistą", jako specjalista od Nowej Ewangelizacji, także posiada. Nie mam podstaw, aby nie wierzyć ani jednemu, ani drugiemu. I co tu zrobić, żeby to się skończyło radosnym ekumenicznym oberkiem?Dotychczas abp Ryś sprytnie sprawę rozwiązywał pod względem medialnym: dowiadywaliśmy się, że zła "kuria" nałożyła ekskomunikę - "dobry" abp Ryś ekskomunikę zdjął. Stawiam na to, że za chwilę stałe fragmenty gry się powtórzą.
Co on robi w tej Tanzanii?