Po pierwsze data jest umowna i czysto hipotetyczna.
Po drugie nie był to chrzest Polski a jedynie Mieszka i jego najbliższej drużyny. Postępy w chrystianizacji pierwotnie były bardzo ograniczone.
Po trzecie były już obszary na ziemiach polskich, które z powodzeniem były w tym czasie chrystianizowane, zupełnie niezależne od władzy Mieszka. A była to Małopolska w swoich szerokich historycznych granicach.
Owszem, tylko w momencie w którym tę pomyłkę odkryto
Jakie dowody na chrześcijaństwo w dorzeczu górnej Wisły przed Mieszkiem?
Ale sam chrzest nie jest.W związku z tym, jeśli chce się świętować jego rocznicę, można wybrać: a) całkowicie przypadkową datę; b) datę wskazywaną przez historyków jako możliwą. Jeżeli opcja b) jest kuriozalna, to opcja a) byłaby kuriozalna do kwadratu.
Jedynie Mieszka… Dobre sobie.Chrzest władcy był punktem zwrotnym. Tak samo jak w przypadku Polski chrzest Armenii był chrztem jedynie jej władcy (i jego otoczenia) i tak samo nie od razu chrześcijaństwo upowszechniło się na jej terenie, i tak samo już wcześniej byli tam chrześcijanie. A jednak Armenia jest uznawana za pierwsze państwo chrześcijańskie.Francja nazywana jest najstarszą córą Kościoła. Ale przecież nie dlatego, że przed chrztem Chlodwiga nie było tam chrześcijan, tylko dlatego, że ów chrzest w sposób istotny określił na dalsze lata status państwa Franków.
Obszary na ziemiach polskich… Ówczesnych czy obecnych?Jeśli Małopolska nie wchodziła w skład państwa Mieszka w chwili jego chrztu, to obecność chrześcijaństwa na jej terenie nie ma znaczenia przy ocenie doniosłości tego aktu dla (ówczesnego) państwa polskiego. (Natomiast oczywiście ma znaczenie dla późniejszych dziejów tegoż państwa).
Ale ja się tym zawodowo zajmuję...
CytujAle sam chrzest nie jest.W związku z tym, jeśli chce się świętować jego rocznicę, można wybrać: a) całkowicie przypadkową datę; b) datę wskazywaną przez historyków jako możliwą. Jeżeli opcja b) jest kuriozalna, to opcja a) byłaby kuriozalna do kwadratu.Przecież cała dyskusja jest o tym czy w takim układzie jest sens wskazywać na jedną, konkretną datę obchodzenia chrztu. Moim zdaniem nie.
To może jakieś swoje opracowania w tym temacie nam pan tu przedstawi? i swój dorobek na tym polu?
Inaczej mówiąc: chrzest był, ale jego (symbolicznej) rocznicy świętować nie wolno, bo nie znamy dokładnej daty. To tak samo, jakby powiedzieć: Mieszko wprawdzie istniał, ale pomników mu stawiać nie wolno, bo nie wiadomo, jak wyglądał. Albo: Mieszko wprawdzie istniał, ale jego imieniem nie wolno nazywać ulic czy osiedli, bo nie wiemy tak do końca, jak odczytać jego imię ze źródeł historycznych i co ono miałoby znaczyć. Dla mnie takie postawienie sprawy jest absurdalne.
Anna M:CytujTo może jakieś swoje opracowania w tym temacie nam pan tu przedstawi? i swój dorobek na tym polu?Zachowajmy chociaż pozory powagi.
Jesli Pani Anna jest tematem zainteresowana, to okazuje się, że Profesor Parczewski tematem się zajmuje bardzo powaznie.
Cytat: Sławek125 w Lutego 25, 2019, 15:50:08 pmJesli Pani Anna jest tematem zainteresowana, to okazuje się, że Profesor Parczewski tematem się zajmuje bardzo powaznie. Ma pan problem z właściwym odczytywaniem? Dziękuję za radę. Prof. Parczewskiego tu powyżej nawet też zacytowałam i nie chodzi tu prof. Parczewskiego.
A ja polecam publikację dr Philipe'a Steele'a pt. "Chrzest Mieszka I". Znam wydanie pierwsze, od trzech lat jest wydanie drugie, rozszerzone.