Przed kilkoma laty tragiczne wydarzenia połączyły losy trzech księży katolickich. Teraz, w każdą rocznicę katastrofy, z której cudem uszli z życiem, duchowni spotykają się, by uczcić fakt swojego ocalenia. Na co dzień układa im się bardzo różnie. Lisowski (Jacek Braciak) jest pracownikiem kurii w wielkim mieście i robi karierę, marząc o Watykanie. Problem w tym, że na jego drodze staje arcybiskup Mordowicz (Janusz Gajos), pławiący się w luksusach dostojnik kościelny, używający politycznych wpływów przy budowie największego sanktuarium w Polsce... Drugi z księży – Trybus (Robert Więckiewicz) w odróżnieniu od Lisowskiego jest wiejskim proboszczem. Sprawując posługę w miejscu pełnym ubóstwa, coraz częściej ulega ludzkim słabościom. Niezbyt dobrze wiedzie się też Kukule (Arkadiusz Jakubik), który – pomimo swojej żarliwej wiary – właściwie z dnia na dzień traci zaufanie parafian. Wkrótce historie trójki duchownych połączą się po raz kolejny, a wydarzenia, które będą mieć miejsce, nie pozostaną bez wpływu na życie każdego z nich.
"Kler" to obraz kościoła katolickiego jako instytucji oglądanej „odstrony zakrystii”, rzucający światło na tematy niewygodne, trudne,często przemilczane, ale też poruszające. Wszystko to ukazane zostałoprzez pryzmat losów trójki duchownych, których wzloty i upadkiudowadniają, że księżom, podobnie jak społeczności wiernych, nic coludzkie nie jest specjalnie obce. W rolach głównych popis wielkiegoaktorstwa dają Arkadiusz Jakubik, Robert Więckiewicz, Jacek Braciak oraz– po raz pierwszy u Smarzowskiego – Janusz Gajos. W doskonałej, pełnejgwiazd obsadzie znaleźli się także m.in.: Joanna Kulig, KatarzynaHerman, Rafał Mohr, Robert Wabich, Henryk Talar i Izabela Kuna. „Kler”został nominowany do Złotych Lwów 43. Festiwalu Polskich FilmówFabularnych w Gdyni.
Pracując w komisji eksperckiej PISF, projekt poparł Krzysztof Zanussi, który w jednym z wywiadów tak mówił o swojej decyzji: Podstawowym, przesądzającym dla mnie argumentem był fakt, że to bardzo wybitny twórca. Wybitni twórcy mają większe prawo głosu niż niewybitni. Autor tego wściekle antykościelnego scenariusza rozumie Kościół tylko w ziemskim wymiarze, ale wytyka mu potwierdzone grzechy. Tam nie ma żadnych wymysłów, sam rozpoznaję pokazanych w nim duchownych. Jeżeli reżyser zrobi to tendencyjnie i źle, Kościół na tym nic nie straci. Natomiast jeśli zrobi to prawdziwie, wyjdzie to Kościołowi na dobre. W naszej rzeczywistości ciągle brakuje odwagi, żeby złe rzeczy w Kościele otwarcie nazywać po imieniu. Zagłosowałem na ten film nie ze względu na to, że jestem liberałem i że w sztuce wszystko wolno. Zrobiłem to, bo wierzę, że spowodowany nim wstrząs może Kościołowi wyjść na zdrowie.
Nieco się zaniepokoiłem oglądając ten filmik:[https://youtu.be/_zZm-NTwTiU?t=102[/url]gdzie przedstawiane są różne dziwne i bulwersujące przypadki (brak kompetencji autora widać już w tym, że w czasie kiedy mówi o "katolikach" daje na zdjęciu akurat prawosławnego).
Nie ma co nabijać kasy lewakom, obejrzę przy okazji. Ciekawi mnie co innego. Może ktoś się orientuje, jak to jest z tymi dotacjami? Hipotetycznie, gdyby nikt nie poszedł do kina na taki film czy producent cokolwiek ryzykuje? Czy taka dotacje całkowicie pokrywa poniesione koszty? Oczywiście jakieś telewizje i tak to kupią, więc mimo wszystko jest jakaś miękka poduszka.
I teraz ćwiczenie z filmowej wyobraźni:Gajos - biskup miejsca: przestraszony ks "moderator ds duszpasterstwa" musi podejść i zagadnąć Gajosa o listy jakie ślą Tradsy w sprawie Tridentiny:- księże biskupie ... i jeszcze jedno; wie ks biskup ci ...ha ha Tradycjonaliści po raz kolejny piszą i podpisy zbierają...zastanawiam się co im odpowiemy.- Gajos: do ch... karmazyna! załatwcie to jak chcecie tylko nie zawracajcie mi głowy tymi szajbusami! Mało mamy idiotów? i jeszcze oni. Odpiszcie, że nikt nie potrafi odprawiać.Wszystko gotowe na Mszę polową z ministrem? Jeżeli PowerVox znowu nawali z nagłośnieniem placu, to zerwijcie z nimi umowę. Mam w d. że to bratanek bp. emeryta.
Cytat: rysio w Września 21, 2018, 10:06:35 amI teraz ćwiczenie z filmowej wyobraźni:Gajos - biskup miejsca: przestraszony ks "moderator ds duszpasterstwa" musi podejść i zagadnąć Gajosa o listy jakie ślą Tradsy w sprawie Tridentiny:- księże biskupie ... i jeszcze jedno; wie ks biskup ci ...ha ha Tradycjonaliści po raz kolejny piszą i podpisy zbierają...zastanawiam się co im odpowiemy.- Gajos: do ch... karmazyna! załatwcie to jak chcecie tylko nie zawracajcie mi głowy tymi szajbusami! Mało mamy idiotów? i jeszcze oni. Odpiszcie, że nikt nie potrafi odprawiać.Wszystko gotowe na Mszę polową z ministrem? Jeżeli PowerVox znowu nawali z nagłośnieniem placu, to zerwijcie z nimi umowę. Mam w d. że to bratanek bp. emeryta. W przypadku takiego bpa Gajosa niegodziwa mamona załatwiłaby problem.
Cytat: Mruk w Września 21, 2018, 11:45:26 amCytat: rysio w Września 21, 2018, 10:06:35 amI teraz ćwiczenie z filmowej wyobraźni:Gajos - biskup miejsca: przestraszony ks "moderator ds duszpasterstwa" musi podejść i zagadnąć Gajosa o listy jakie ślą Tradsy w sprawie Tridentiny:- księże biskupie ... i jeszcze jedno; wie ks biskup ci ...ha ha Tradycjonaliści po raz kolejny piszą i podpisy zbierają...zastanawiam się co im odpowiemy.- Gajos: do ch... karmazyna! załatwcie to jak chcecie tylko nie zawracajcie mi głowy tymi szajbusami! Mało mamy idiotów? i jeszcze oni. Odpiszcie, że nikt nie potrafi odprawiać.Wszystko gotowe na Mszę polową z ministrem? Jeżeli PowerVox znowu nawali z nagłośnieniem placu, to zerwijcie z nimi umowę. Mam w d. że to bratanek bp. emeryta. W przypadku takiego bpa Gajosa niegodziwa mamona załatwiłaby problem. Zawsze upominałem organizatorów dusztradłaciów:Sprawdźcie czy istnieje możliwość wykupienia "cegiełek" Przy okazji afery pederastów w USA i listu abp Vigano wyszło na jaw ile wynosi stypendium mszalne kardynała z kurii rzymskiej, który zaszczyci swoją obecnością iwent w innym kraju - kilka tys.euro.
Gdyby Smarzowski robił film o przedszkolu, to 5-letni Allan chlałby bimber, 5-letnia Dżesika puszczała się z dyrektorem, 5-letni Brajanek handlował kradzionymi VW, a 5-letnia Andżela zamordowałby siekierą 5-letniego Cristiano. Oczywiście wszystkich 5-latków grałby Jakubik.
Łukasz @eLLuuCeW odpowiedzi do @Matka_Kurka @prawy19992Ja nie widzę problemu ze jeden aktor występuje wielokrotnie u danego reżysera. Wielu reżyserów ma swoich ulubionych aktorów. Przykładowo:Q.Tarantino-S.L.Jackson, U.Thurman;P.Almodóvar-P.Cruz, C.Roth #Kler #kino #film
Wielu reżyserów ma swoich ulubionych aktorów.
Artur Zawisza18 września o 13:47 ·Filmu "Kler", rzecz jasna, nie widziałem, ale na pewno zobaczę. Widziałem "Wesele", "Dom zły", "Drogówkę", "Wołyń", więc i "Kler" zobaczę. Wiadomo, gdzie tkwi kontrowersja - film zapowiada się jako bezpardonowy, brutalny i szargający świętości. Wypowiedzi reżysera tylko potwierdzają te domysły (dla jednych obawy, a dla drugich oczekiwania). Dla środowisk prawicowych czy patriotycznych dodatkowy problem polega na tym, że dopiero co fetowano Wojciecha Smarzowskiego jako znakomitego reżysera świetnego filmu "Wołyń", który w masowej skali przełamał tabu tyczące ukraińskich zbrodni dokonanych na Polakach. Czego tedy się spodziewać i jakie mieć nastawienie?Otóż pierwszą rzeczą, jaką trzeba napisać, to konstatacja, że Wojciech Smarzowski jest reżyserem wybitnym. Wybitnym - to znaczy takim, który okiem kamery jest w stanie pokazać coś wyraźniej niż ktokolwiek z nas umiałby wypowiedzieć. Wymowny obraz i dosadny dialog dają genialne uwyraźnienia, które przybliżają to, co reżyser chce niejako powiedzieć publiczności. Obraz ukazany przez Smarzowskiego magnetyzuje widza i przyciąga ku myślom reżysera. Wszyscy mu ulegamy i już zaraz jakby myślimy Wojtkiem Smarzowskim. Ma nas i ulegamy mu!Dlatego też wszystkie filmy Smarzowskiego są tak sugestywne i jego interpretację sytuacji bierzemy za swoją. Stąd serdecznie nie znosimy wiejskiego bogacza wydającego córkę za mąż czy gardzimy skorumpowaną i zapijaczoną policją drogową, a cały dom uważamy za bardzo zły i tylko zły. Gdybyśmy mieli choć trochę wątpliwości, to za chwilę zobaczymy scenę tak mocną, tak ciężką i tak straszną, że dołączamy się do niechęci sugerowanej przez reżysera.Otóż kłopot z Wojtkiem Smarzowskim polega na tym, że ma fatalistyczną wizję świata, w której wszystko dąży ku złemu. Ludzie nie są szalechetni, ich patetyczne słowa służą tylko do maskowania niepięknej rzeczywistości, a ludzkie zło czai na każdym kroku. Tu nikt do nikogo nie wyciągnie pomocnej dłoni, a każdy na końcu (bardzo przepraszam) porzyga się albo zesra....Ktoś powie: a "Wołyń" mówiący o polskim narodowym męczeństwie? Ten świetnie zrobiony film (naprawę świetnie, dzięki czemu przyczynił się do pamięci narodowej) nie został do końca dobrze zrozumiany przez polskich patriotów. To, wbrew pozorom, nie był film o dobrych Polakach i złych Ukraińcach, choć z reguły tak bywa odbierany. To jednak jest film o złym nacjonalizmie, który w tym konkretnym wypadku objawił się w ukraińskich mordach na Wołyniu. Przesłanie tego filmu jednakowoż może być odczytane jako wyraz nieufności wobec tożsamości narodowych. Innymi słowy: wczoraj "Wołyń", ale jutro tenże sam Wojtek Smarzowski może nakręcić (na przykład) " Jedwabne". A że, jako się rzekło, reżyserem jest wybitnym, to i taki film byłby poruszający, choć niekoniecznie nas cieszący.Teraz zaś "Kler". Pamiętając niezwykle oddziaływające na wyobraźnię sceny Wojtka Smarzowskiego (jak choćby pijani goście weselni śpiewający nad ranem Rotę, co ma obrazować brzydką i pijacką twarz polskości), możemy spodziewać się widoków trudnych do zapomnienia. Cały sceptycyzm reżysera wobec katolicyzmu (jak wcześniej wobec polskości) zostanie przekazany publiczności kinowej tak agresywnie, jak to możliwe. Jednakowoż ta mentalna agresja jest możliwa dzięki filmowemu geniuszowi Wojtka Smarzowskiego oraz artyzmowi aktorów, którzy umieją grać na najwyższym poziomie aktorskim. Ten reżyser umie tworzyć obrazy zawsze idące kilka kroków dalej niż odwaga innych reżyserów. Dlatego tak lubi go publiczność, która chce być szokowana obrazami wbijającymi się w pamięć. Wojciech Smarzowski nie przepuścił PRL-owi, nie przepuścił polskiej prowincji, nie przepuścił policji drogowej, nie przepuścił ukraińskim szowinistom, to i nie przepuści duchowieństwu katolickiemu...A czy film będzie prawdziwy? Tak i nie. Tak, bo każda z pokazanych sytuacji jest co najmniej prawdopodobna. Nie, bo w żadnym razie takie zestawienie niegodziwości i nagromadzenie podłości nie jest reprezentatywne. Można by rzec: nie, a wręcz przeciwnie! Przeciwnie, bo skala szlachetności, dobroci czy wręcz świętości polskiego duchowieństwa przezwycięża wszelkie prawdziwe czy mniemane grzechy i grzeszki.Publiczność kinowa zobaczy natomiast syntezę nieprawości. Średnio prawdziwą, ale niezmiernie sugestywną. Może kogoś niedobrego to wzbudzi do refleksji, ale wielu złośliwych uskrzydli w najgorszym tego słowa znaczeniu. Jako że Smarzowski filmy robić umie, to wiele scen i dialogów z "Kleru" będzie żyło przez lata własnym życiem. Nie ukrywam, że mnie to smuci i to bardzo.Na koniec jednak zapytam, gdzie są katoliccy i konserwatywni Smarzowscy, by kręcić filmy równie sugestywne, a bardziej sprawiedliwe?