Tak się pechowo składa, że mam własne doswiadczenia z placówkami konsularnym obszaru Wisły przed i po 1989 rokiem. Przed 89 wobec interesantów dominowały złośliwosc i zawiść, a po 89 pogarda i lekcewazenie.
Dynastie są w msz, wmo, who, unesco i nomen omen w PCK.
"...czy Jan Hus. Takich ludzi przez dwadzieścia wieków istnienia Kościoła mieliśmy wielu. To oni w imię Kościoła potrafili pokazywać mu prawdy, którymi ten Kościół powinien żyć. Żyć prawdami, które głosi. To ich mówienie i działanie czasem kosztowało niemałe cierpienie, ale gdzieś tam na końcu działo się tak, że Kościół przyznawał im rację. Przykładem tego jest kanonizacja Tomasza More'a, czy to, jak Kościół mówi o Janie Husie – że jest reformatorem Kościoła, którego należy posłuchać – zaznaczył metropol...
Na fornala tylko z kijem, inaczej nie rozumie. Czy to fornal w garniaku czy w koloratce. Wiedzą o tym w Ameryce i Izraelu i wszystko sobie załatwią; polskie lasy, kontrakty itp.Inny przykład to pomoc potrzebującym w Kościele. KEP chce pomagać imigrantom islamskim bo naciska Bruksela i bergoliaci. Pod nosem mają wyrzuconych z mieszkań podczas reprywatyzacji w Warszawie i do cholery nikogo potrzebującego nie widzą. Dlaczego? bo wierni nie odważyli się "z grubej rury na fornali". I żaden KEP-ski nie wycedził "przepraszam" (no chyba, że idzie o Jedwabne).Fornale po prostu, jak to fornale - boją się.
Jak rozumiem to znowu coś w rodzaju "prowokacji", no ale dobrze...
Nie wiemy w jakiej dyspozycji umierają heretycy (...) Patrząc od zewnątrz nie pojednali się z Bogiem w Kościele.
O ile Serafinowi można "zarzucić" "najwyżej" niebycie katolikiem
to o Husie możemy powiedzieć dużo więcej rzeczy, które stawiają go w negatywnym świetle. Przy czym - ponownie - nie chodzi o konieczność jego potępienia ale o to, że nie jest on za bardzo wzorem.
Jeśli zaś chodzi o pozostałych nie-katolików to również nie chodzi o "skazywanie" ich na piekło, raczej o to, że nie można ich darzyć taki samym kultem w Kościele Katolickim.
Jeśli "prowokacja" ma być zrozumiana jako próba pojęcia zamysłu bożego, to tak - jest to prowokacja. Jeśli "prowokacja" miałaby być sianiem zamętu, to uchowaj Boże.
Nie wiemy w jakiej dyspozycji umierał ktokolwiek. To jest tajemnica pomiędzy osobą umierającą a Bogiem.
Przykładowo Jan Hus umierał zwracając się bezpośrednio do Jezusa, więc "patrząc od zewnątrz" pojednany z Bogiem był.
Przypomnę tylko nieśmiało, że jeszcze w średniowieczu rzymscy katolicy wierzyli, że "niebycie katolikiem" predestynowało do... piekła. No, ale - na szczęście - wiara się zmienia, nawet ta rzymsko katolicka.
Ale dlaczego nie jest wzorem, skoro umierał z Imieniem Jezus na ustach ? Taki Dobry Łotr też nie był "za bardzo wzorem", a jest pierwszym w Raju, bo wyznał wiarę w Jezusa.
Ponadto, to, że uznaje się kogoś za heretyka nie oznacza, że później się go nie rehabilituje czy wynosi na ołtarze.
Przecież Inkwizycja też zabijała ludzi za to, że głosili prawdę !
CytujJeśli zaś chodzi o pozostałych nie-katolików to również nie chodzi o "skazywanie" ich na piekło, raczej o to, że nie można ich darzyć taki samym kultem w Kościele Katolickim.A to fakt. Ja przykładowo większym kultem darzę Św. Serafina z Sarowa niż Św. Jana Kapistrana.
Do próby pojęcia zamysłu bożego nie rozumiem jak to się ma - tym bardziej, że nie bardzo rozumiem na czym Pan się opiera akurat umieszczając ludzi w niebie po swojemu. To raczej Pana zamysł. Może być zgodny z zamysłem bożym ale nie musi.
Nie wiemy na ile to wystarczy. Życzę osobiście każdemu zbawienia tylko, że wydaje się to za mało do "kanonizacji".
O ile pamiętam magisterium nie uznawało męczeństwa heretyków nawet wtedy jeśli w swoim mniemaniu ginęli w imię Jezusa.
Za mało jednak zgłębiałem życie i twórczość Husa abym mógł tutaj przypuszczać (..)Problem w tym, że herezja jednak była.
Polecam św. Wincentego z Lerynu, który wykłada jasno różnicę między zmianą a rozwojem, wskazując, że doktryna może być poddana rozwojowi ale nie zmianie.
Nie wiem w o wierzyli "katolicy w średniowieczu"
Ponadto, to, że uznaje się kogoś za heretyka nie oznacza, że później się go nie rehabilituje czy wynosi na ołtarze.Cytuj Jeśli niesłusznie się kogoś uznaje za heretyka. A jeśli jednak herezje głosił, to raczej nie kojarzę.
Jeśli niesłusznie się kogoś uznaje za heretyka. A jeśli jednak herezje głosił, to raczej nie kojarzę.
Chyba ma Pan pojęcie o inkwizycji ukształtowane przez edukację (post)komunistyczną albo przez Umberto Eco... (…)... zarzuca się, że "inkwizycja zabijała", ale że za prawdę?
Pana sprawa. Nie można tego jednak wymagać w całym Kościele.
W Polsce kategoria fornala zanikła po 1945 roku[2].
Po prostu doktryna KRzk się zmienia czy też – jeśli Pan woli – rozwija.
Osobiście wielkim kultem darzę np. Brata Rogera, co nie wydaje mi się sprzeczne ze Świętym Kościołem Rzymskokatolickim.
Oczywiście. Ale skoro modlę się do np. Brata Rogera i Św. Serafina i doświadczam Ich pomocy, to naturalną konsekwencją jest uznawanie ich - przeze mnie - za zbawionych. Poza tym skoro Kościół Prawosławny uznaje Serafina za Świętego, to trudno mi to negować.
Może się tak Panu wydawać, ale proszę jeszcze raz spojrzeć na Św. Dyzmę. Czy On wyznał, że uznaje jakieś dogmaty, doktrynę ? NIE ! On zwrócił się bardzo szczerze i intymnie do Jezusa i to po imieniu. To wystarczyło do „kanonizacji” !!! To Bóg zbawia, a nie doktryna, nawet rzymskokatolicka.
Rzeczywiście tak było, ale już od tego magisterium odeszło. Po prostu doktryna KRzk się zmienia czy też – jeśli Pan woli – rozwija.
Trudno powiedzieć, to się jeszcze okaże. :-) Może Jana Husa nie zrozumiano !?
Proszę tego nie odbierać za afront, ale: Skoro Pan nie wie jak wierzyli katolicy w średniowieczu, to skąd takie autorytarne sądy, że doktryna się nie zmienia ?
Jeśli coś się rozwija, to już – przynajmniej w jakiś sposób – się zmienia, nieprawdaż ?
CytujJeśli niesłusznie się kogoś uznaje za heretyka. A jeśli jednak herezje głosił, to raczej nie kojarzę.To proszę sobie doczytać o bł. A. Rosminim. Został potępiony przez Św. Officjum, co potwierdził Papież Leon XIII. A ponad 100lat później został zrehabilitowany i wyniesiony na ołtarze, też przez Papieży. Stolica Apostolska z Papieżem na czele też może się mylić, to normalna, ludzka rzecz.
CytujChyba ma Pan pojęcie o inkwizycji ukształtowane przez edukację (post)komunistyczną albo przez Umberto Eco... (…)... zarzuca się, że "inkwizycja zabijała", ale że za prawdę?Niestety, faktów się nie da zmienić. :-( i nie jest to kwestia propagandy Umberto Eco czy jakiejkolwiek innej.
To jest dla mnie jasne
Bycie Świętym to kwestia relacji z Bogiem, a nie przynależności denominacyjnej.
Serdecznie pozdrawiam i - nawiązując do tematu wątku - proponuję prześledzić kwestię zmiany/rozwoju nauczania KRzk w kwestii Żydów wyznających Judaizm w perspektywie historycznej.
No, ale - na szczęście - wiara się zmienia, nawet ta rzymsko katolicka.
To Bóg zbawia, a nie doktryna, nawet rzymskokatolicka.
Rozważając naukę KRzk w perspektywie historycznej można spostrzec, że coś co było herezją, dzisiaj już nią nie jest i odwrotnie
Ale skoro modlę się do np. Brata Rogera i Św. Serafina i doświadczam Ich pomocy
skoro modlę się do np. Brata Rogera i Św. Serafina i doświadczam Ich pomocy, to naturalną konsekwencją jest uznawanie ich - przeze mnie - za zbawionych.
skoro Kościół Prawosławny uznaje Serafina za Świętego, to trudno mi to negować
To Bóg zbawia, a nie doktryna
O ile pamiętam magisterium nie uznawało męczeństwa heretyków nawet wtedy jeśli w swoim mniemaniu ginęli w imię Jezusa. Cytat: ”jaromir” Rzeczywiście tak było, ale już od tego magisterium odeszło. Po prostu doktryna KRzk się zmienia czy też – jeśli Pan woli – rozwija. Wydaje mi się, że nie. Może Pan podać źródło?
Kojarzę. "Promował" go swego czasu ks. Skrzypczak. Ciężko powiedzieć aby był heretykiem bo tym sądom się poddał i chyba nie był ani trochę uporczywy....
Pan tutaj mówiąc o prawdzie poszedł trochę dalej.[jaromir napisał, że Inkwizycja zabijała za głoszenie prawdy]
Cytat: jaromirproponuję prześledzić kwestię zmiany/rozwoju nauczania KRzk w kwestii Żydów wyznających Judaizm w perspektywie historycznej.Dyskutowane tu wielokrotnie i na różne sposoby.
proponuję prześledzić kwestię zmiany/rozwoju nauczania KRzk w kwestii Żydów wyznających Judaizm w perspektywie historycznej.
Cytat: ”jaromir”Po prostu doktryna KRzk się zmienia czy też – jeśli Pan woli – rozwija. To jest niestety pogląd heretycki.
Cytat: ”jaromir”Osobiście wielkim kultem darzę np. Brata Rogera, co nie wydaje mi się sprzeczne ze Świętym Kościołem Rzymskokatolickim. Jest Pan to w stanie uzasadnić?
Po piérwszé, nié ma czegoś takiégo jak odrębna doktryna rzymsko-katholicka. Po wtóré, doktryna katholicka to w założeniu zamknięté już Bożé Objawienié z dodatkiem ewentualnych logicznych wniosków.
Tak, Brat Roger żył w komunii z KRzk.