. Kapłański gołowąs, który bierze się za naprawianie Kościoła porzucając kapłańską służbę i wypowiadając posłuszeństwo przełożonym.
Rok temu, gdyby sie był odważył ze swich "ówczesnych o-pozycji" poruszyć kwestie- przecież niedogmatyczną- można by z Nim podebatować.
w wypowiedzi o celibacie ślizgał się po powierzchni bez pogłębienia tematu.
Międlar nie jest odważny, tylko szalony.
Podobną drogę wybrał Marcin Luter reformator.
Cytuj. Kapłański gołowąs, który bierze się za naprawianie Kościoła porzucając kapłańską służbę i wypowiadając posłuszeństwo przełożonym.Przyganiał kocioł garncowi...
Obawiam się najgorszego, że Międlar szedł do seminarium z powziętym/zadaniowanym z góry założeniem objawionego nam zeszłego roku zakończenia swojej historii. Im więcej błota sie rozchlapie na wszystko co zostało z katolicyzmu-tym obecnie dla niego lepiej.
Parafrazujac wypowiedz wloskiej parlamentarzystki "lepiej byc faszysta niz pedalem" mozna powiedziec "lepszy jeden zonaty Międlar od calej prowincji sj-otow pedalow"
- od sprawy ks. Lemańskiego aż po ks. Międlara
s. Lemański wydaje mi się o wiele sympatyczniejszą postacią od Jacka Międlara. Nie tylko dlatego, że podporządkował się przełożonym, ale przedewszystkiem dlatego, że widać u niego miłość do Boga i ludzi. Jest w kilku sprawach bardziej pobłażliwy od posoborowia, my mówimy: utwierdza w błędach, ale nie potrafię odmówić mu wiary, pokory, miłosierdzia.Natomiast u Międlara od zawsze widzę instrumentalne traktowanie religii do celów osobistych i organizacyjnych.