O biskupach nic nie powiem, bo nie wiem. Kiedyś pod koniec roku szkolnego, miałem sposobność porozmawiać z moim księdzem katechetą sam na sam (cała klasa stwierdziła, że można iść wcześniej do domu). Podejście księdza było dość ciekawe. Twierdził, że katecheta powinien sypać ziarno i na tym poprzestać. Może coś wyrośnie. Wywnioskowałem z tego, że przy takim podejściu u rolników, dawno byśmy już umarli z głodu.
A co do bierzmowania to dziś wymagania są żadne. W moim przypadku 2/3 osób, które się przygotowały do bierzmowania, nie pojawili się na Mszy i "spotkaniu formacyjnym" po balu gimnazjalnym. Komentarz księdza dalej pamiętam: "Gdybym wiedział, że macie bal gimnazjalny wczoraj to bym odwołał spotkanie".
Ale moje doświadczenia są kroplą w morzu, więc może po prostu trafiłem na takich duszpasterzy. Jest pewnie sporo księży, którzy widzą te problemy i próbują przeciwdziałać
