Zakończyła się Msza święta pontyfikalna sprawowana przez Księdza Kardynała Rajmunda Burke, dlatego postanowiliśmy poczynić wpis na temat stopnia przygotowania i jakości celebracji.Zawsze jest niestety tak, że najbardziej w oczy rzucają się błędy, a tych było sporo:Kardynał nie używał wielkiej kapy (cappa magna), której organizatorzy nie przygotowali. Można to zrozumieć, ale nie można zrozumieć dlaczego jeden z kapłanów nie pozwolił Eminencji użyć kapy, którą Kardynał sam przywiózł? Podobno przez nierówności posadzki w kościele...Tylko jeden z ceremoniarzy miał fioletową sutannę, drugi był w czarnej. Podobno obaj z nakazu władzy "wyższej" mieli mieć czarne, co było by jeszcze gorszym i rażącym błędem i okazaniem braku szacunku wobec Gościa.Świece na ołtarzu były dieslami, zakazanymi w liturgii - organizatorzy nie postarali się o zakup choćby świec z parafiny. Na dodatek kolor diesli był rekwialny, czyli żałobny (żółty), same zaś świece nie zostały napełnione olejem i były zgaszone podczas liturgii, co jest błędem tak rażącym i żenującym, że nie wiadomo, jak to komentowaćSchola była nieprzygotowana do śpiewu przez co popełniała błędy; nie potrafiła także utrzymać tempa.Wydano zakaz fotografowania liturgii przez wiernych bez kurialnych pozwoleń, co może być jeszcze zrozumiałe, ale nie można zrozumieć zakazu publikacji zdjęć z twarzami uczestników na portalach społecznościowych - ewidentnie ktoś się bał krytyki, słusznej zresztą...Kardynała w szaty liturgiczne ubierano w zakrystii, zamiast przy tronie.Chór klerycki był nieprzygotowany - kapłani w polarach, ortalionach, bez biretów, komż, nieumiejący zachować się w chórzeDiakoni honorowi nieprzygotowani odpowiednio, popełniali liczne błędy, między innymi nie ściągali i nie zakładali Kardynałowi mitry, co musiał robić pierwszy ceremoniarzArchidiakon nie wykonywał należycie swoich obowiązków - między innymi nie trzymał mszału i pontyfikału przed Kardynałem, podczas intonacji i recytacjiAsysta trony, czyli pluwialiści - bez kap...Błąd przy umiejscowieniu śpiewu Ewangelii - chór i asysta zwrócili się ku Ewangelii tak, że stanęli tyłem do EminencjiWydaje się, że skoro zapraszamy kogoś tak znacznego, jak Kardynał Burke do naszego kraju, to liturgia powinna być na najwyższym poziomie, zwłaszcza przygotowana przez tradycyjne (rzekomo) bractwo kapłańskie... Niestety, po raz kolejny okazało się, że szycie brokatowej alby jest ważniejsze niż przygotowanie porządnej Mszy pontyfikalnej zgodnej z wolą Kościoła...Za pomoc w przygotowaniu dziękujemy zaprzyjaźnionej Redakcji I komu to przeszkadzało?P.S. to, co piszemy nie ma na celu obrażania kogokolwiek, ale pokazanie, że albo robimy coś dobrze, albo wcale. Przykro nam, że Polska zaprezentowała się tak marnie przed Kardynałem, który jeździ po całym świecie i odprawia piękne liturgie, podczas gdy od nas może wyjechać z co najmniej niesmakiem...
Gasparus Rotifex Minęło już trochę czasu, emocje chyba trochę opadły niemniej jednak widząc niektóre komentarze, zdecydowałem się podjąć z niektórymi z nich, m. in. z wpisem kl. Tomasza Rokity, polemikę. Mam nadzieję, że poniższe, choć długie, będzie ku pożytkowi w tej dyskusji.Co do fioletowej sutanny. Powiedzmy to raz na zawsze. Fioletowa sutanna dla ceremoniarzy biskupich w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego jest normą. Tak jak normą jest komża i czarna sutanna dla ministranta, choć księdzem nie jest. Żeby być ceremoniarzem, nie trzeba mieć święceń kapłańskich, bo nie są do niczego potrzebne. Żeby być ceremoniarzem biskupim i nosić fioletową sutannę święcenia również nie są konieczne.Co do cappa magna. Jej użycie nie jest dowolne, tak jak w NOM, ale ściśle określone przez przepisy liturgiczne, dostosowane do okazji i uroczystości celebry. TAK - cappa magna jest obowiązkowa dla tego typu celebry. Dla każdego, kto wie, co oznacza i jaką symbolikę ma cappa magna jest to oczywiste. Ksiądz odpowiedzialny za liturgię zabraniając jej użycia zwyczajnie umniejszył, z punktu widzenia liturgii, rangę gościa i ujął mu czci.Co do diakonów honorowych. To nie są ubrane kukiełki do ozdoby, żeby ładnie wyglądało. To są kapłani, którzy pełnią określone liturgiczne funkcje. To ich obowiązkiem jest zakładać i zdejmować biskupowi na tronie mitrę oraz gremiał, a także mieć pieczę nad tekstami w księgach liturgicznych - to oni pokazują, co należy czytać, przewracają strony i odmawiają razem z biskupem określone modlitwy. Wyznaczenie kapłanów nieobeznanych w tej funkcji jest uwłaczające czci liturgii. Nie wspominając, że świadczy też o braku szacunku dla samego celebransa, który musi z nimi współpracować, a także, last but not least, dla ceremoniarza, który zamiast kontrolować przebieg akcji liturgicznej musi osobiście zajmować się takimi rzeczami.Chór w stallach. To nie są dodatkowe miejsca siedzące, bo na kościele zabrakło. To jest część prezbiterium i - co chyba nie dla każdego jest oczywiste - obowiązują w nim pewne zasady. Zarówno ubiorcze, jak i dotyczące określonego zachowania i postaw. Nikt nikogo nie zmusza do przebywania w prezbiterium. Jeżeli ktoś nie umie się należycie ubrać i zachować, nie widzę powodu dla którego miały korzystać z zaszczytu przebywania w sanktuarium - wobec ołtarza, nawet samego tabernaculum tudzież celebransa sprawującego święte obrzędy.Ponadto, Kościół chyba mimo wszystko ceni sobie to miejsce, skoro w rubrykach ustanowił, jaki strój jest należyty dla tego miejsca, i jakie postawy należy w tym miejscu zachowywać. Zdaje się, że niektórym komentującym zapomniało się, czym rzeczywiście jest kościelne prezbiterium.Równie niepoważne jest odmawianie używania kapy posługującym przy insygniach biskupich. Nie jest to szata związana ze święceniami wyższymi. Użycie kapy w tym przypadku wyraża cześć dostojności biskupiej, której insygnia noszą ci ministranci. Ceremoniał biskupi podaje, że przysługuje ona czterem posługującym do tych insygniów.Jedynie pluwialiści w kapach np. na nieszporach uważani są za "asystę wyższą" celebransa, stąd powinni być to duchowni (wg dawnej definicji, więc od kleryka wzwyż), stąd też podczas liturgii używają biretu. Cała reszta posługujących, typu insygniarze, kantorzy itp. są asystą niższą, więc nie muszą być duchownymi - zatem nawet gdyby był to duchowny, biretu wówczas nie używa.Nie wspominam już nawet o tak jawnych nadużyciach, jak brak woskowych świec, czy też kolor tego sprzętu imitującego świece i innych. Liturgia celebrowana przez kardynała powinna cechować się maksymalną solennością, liczną i dostojną asystą i perfekcyjnym przygotowaniem. Nakazują to i zachęcają do tego nie tylko ceremoniały, ale i Caeremoniale episcoporum. To, co odbyło się w Krakowie nie aspiruje nawet do "zwyczajnej" pontyfikalnej, a cóż dopiero Mszy "maxime celebrante aliquo S. R. E. Cardinali vel Archiepiscopo aut Episcopo valde insigni".Jest bardzo złą rzeczą, że przygotowaniem liturgii zajmują się kapłani, którzy mylą chyba swoją ignorancję i niefrasobliwość z cnotą i praktykują je publicznie w stopniu heroicznym. Chwała zaś wielka tym kapłanom, którzy nie wypisują swej ignorancji na sztandarach, ale w cichości i pokorze radzą się z doświadczonym ceremoniarzem po to, aby święte tajemnice mogły sprawować się należycie, i w konsekwencji były miłe Panu Bogu.Nie jest to hejt na samą celebrę. Jest to hejt na jej złe przygotowanie i na tych, którzy się do tego przyczynili.
@Bartek Właśnie te wieści "słyszałem" tylko chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej. Poza tym forum krzyż zapewne nie jest 'portalem społecznościowym", więc liczę na to jakieś zdjęcia wyciekną tutaj (albo chociaż link do zdjęć np. na chińskim serwerze)