Natomiastn, zeby wyciagnac ze zla jakies dobro, to urzadzilbym jakies seanse samokrytyki i pokajania, w maire mozliwosci publiczne. Szczerze nawroceni na to pojda i jeszcze odniosa korzysc duchowa, a ci nieszczerzy - coz, publiczne upokorzenie bedzie dla nich cena za koscielna emeryture, a dla wiernych zbudowaniem.
Cytat: Fons Blaudi w Października 28, 2009, 16:22:17 pmNatomiastn, zeby wyciagnac ze zla jakies dobro, to urzadzilbym jakies seanse samokrytyki i pokajania, w maire mozliwosci publiczne. Szczerze nawroceni na to pojda i jeszcze odniosa korzysc duchowa, a ci nieszczerzy - coz, publiczne upokorzenie bedzie dla nich cena za koscielna emeryture, a dla wiernych zbudowaniem.W neokatechumenacie to się nazywa skrutinium
W neokatechumenacie to się nazywa skrutinium ;D
Po pierwsze to ktoś zrobił im niezłego psikusa - wpisując w googlach "dominikanie szczecin" pierwsza odpowiedź jaką otrzymamy będzie zaskakująca:http://www.dominikanie.szczecin.pl/
Dostałem ostatnio kilka newsów z Kanady - W angielskiej parafii, w której Msze ma także polska misja franciszkańska z kropielnic usunięto święconą wodę a wsadzono dozowniki z płynem bakteriobójczym - wiadomo grypa szaleje - w tej samej misji ( nb owa misja powstała z połączenia 2 polskich parafii z własnym i kościołami, teraz zaś zapewne z powodu "rozwoju" przeniosła się na doczepnego do wspomnianej już parafii angielskiej) odbywa się ciągła walka z wiernymi przyjmującymi Komunie na klęcząco- ojcowie walczą więc z resztka wiernych , którzy jeszcze w tygodniu przychodzą na Msze- paranoja. Wszystko to tłumaczą tym, ze w tej parafii zwyczajem jest przyjmować komunie w pozycji stojącej.
Środa19.00 Msza św. w kaplicy bocznej.Kopnąć w kalendarz: "Ostatnia droga - Liturgia pogrzebowa".sobota19.00 Dzień SzczęściarzaSpotykamy sie na Błoniach pod pomnikiem JPII19.30 Adoracja Jezusa, świadectwa szczęściarzy
Ksiadz binuje, ale nie trinuje.
Coś o szczecińskich Dominikanach.Po pierwsze to ktoś zrobił im niezłego psikusa - wpisując w googlach "dominikanie szczecin" pierwsza odpowiedź jaką otrzymamy będzie zaskakująca:http://www.dominikanie.szczecin.pl/ O. Jakub Nesterowicz mający w swoim dorobku wpis w Kronice ( http://breviarium.blogspot.com/2007/06/dominikanie-przepraszaj-za-inkwizycj-w.html ) posługuje teraz w Szczecinie i jest duszpasterzem akademickim. Msza "akademicka" w niedzielę o 19 jest oczywiście tragiczna: dorosła ministrantka, modlitwa wiernych w formie koncertu życzeń i obowiązkowa u Dominikanów handkomunia. Wizytówką DA Akwarium jest ich witrynka internetowa:http://www.da.szczecin.dominikanie.pl/Najlepsza propozycja programowa to oczywiście "ĄĘ"... Kto nie wie o co chodzi niech poczyta.
Katolicy nie dysponujacy samochodem maja wiec msze srednio raz na dwa miesiace. Niektorzy tradycjonalisci maja lepiej.
Łacina to akurat zmienny element Tradycji Kościoła, co po Vaticanum II Kościół wyraźnie pokazał i udowodnił. [NOM] dowartościowuje Słowo Boże, stawiając jego ołtarz na równi z ołtarzem Ofiary. Umożliwiając celebrację w tysiącach języków narodowych, podkreśla katolicki (powszechny) charakter Mszy świętej.Jeśli tradycjoci oskarżają Kościół, że naucza w niektórych kwestiach inaczej niż Pius IX czy Pius XI, to znaczy, że nie rozumieją konieczności odczytywania znaków czasu. Nie pojmują, że Kościół nie musi niewolniczo iść za na nauczaniem papieży z przeszłości – nauczaniem zawartym w encyklikach, a więc nie mającym waloru nieomylności.Tradycja nie jest objawiona, nie tworzy ona Kościoła. To Kościół tworzy, ożywia i rozwija Tradycję.Nieszczęsny arcybiskup Lefebvre postanowił być wierny Kościołowi….swoich marzeń, Kościołowi przeszłości i spetryfikowanej tradycji, który zatrzymał się na ostatnich dokumentach Piusa XII.Zobaczyłem jednak wpisy tych ludzi, ich agresję, zacietrzewienie, ich nienawiść do Kościoła, ich fanatyczną ciasnotę, pogardę do myślących inaczej katolików prawowiernych. Zwróciłem się więc do nich w "Listach Otwartych do Strażników Ortodoksji". Generalną odpowiedzią była agresja. Ci ludzie zdają się być oburzeni samym faktem, że ktoś ośmiela się ich krytykować, że podważa ich "jedynie słuszne" poglądy. Chętnie szafują wyzwiskami, typu "heretyk",czy "modernista".
Byli oczywiście święci, którzy dopatrywali się w tańcu źródła pożądliwości, która może sprowadzić człowieka na manowce. Były to jednak inne czasy i inny kontekst kulturowy. W starożytnym Izraelu mężczyźni nie tańczyli razem z kobietami. Dzisiaj jest to naturalne. To żaden grzech. Narzeczony z narzeczoną, pretendent do ręki i uwielbianą przez niego białogłową, mąż z żoną. Kto uważa, że jest w tym coś złego, jest raczej sekciarzem niż chrześcijaninem.
Kilka dni temu w Info Poranku zobaczyłem ojca Wacława Oszajcę w krawacie(!). Od kiedy zakkonnicy w Polsce w wystąpieniach telewizyjnych prezentują się w krawatach?Nie sama szata zdobi człowieka. A ja tak zapytam, po jakim stroju poznajemy, że ktoś jest katolikiem? Chyba jednak po sposobie zachowania się, a nie po stroju? Może wprowadzimy jednolity strój dla ochrzczonych katolików? Może jakieś propozycje?Ciekawe, czy osoby uważające się za katolików byłyby gotowe przyjąć jednolity strój w Polsce? Może autor pytania da propozycję, jak powinien wyglądać strój katolika? Może biała szata na codzień? Zwłaszcza dla żonatych i zamężnych?
Członkowie Bractwa św. Piusa X i ich zwolennicy sami dokonują interpretacji prawa kanonicznego, a nie mają do tego żadnych kompetencji otrzymanych od Stolicy Apostolskiej, ani innego organu, który takich praw w Kościele katolickim może udzielać. Ponadto dziwi, że Bractwo to krytykuje Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, a jednocześnie nań się powołuje. Jeszcze bardziej dziwi, że Bractwo hołduje pozytywizmowi prawnemu i subiektywizmowi, czyli uprawiają "widzimisię" prawne. Papież swoje, a oni swoje. Przecież to jest z ich strony kantyzm i heglizm (świadomość określa byt). Z tomizmem takie interpretacje nie mają nic wspólnego. Stąd trudno mówić, że Bractwo jest tradycjonalistyczne. Jest to wilk w owczej skórze: modernizm opakowany z wierzchu hasłami mającymi mieć wydźwięk tradycjonalistyczny.