Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Października 12, 2024, 03:26:15 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232538 wiadomości w 6638 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nowa Wiosna Kościoła (post-)soborowego
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 40 41 [42] 43 44 ... 238 Drukuj
Autor Wątek: Nowa Wiosna Kościoła (post-)soborowego  (Przeczytany 783361 razy)
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #615 dnia: Sierpnia 07, 2009, 10:12:53 am »

Cytuj
Jak wygląda sprawa?

Przechodząc przez burzliwy okres młodzieńczy warto mieć przewodnika, jak np Jezus. Jednak większość młodych ludzi ma gdzieś wiarę i sprawy z nią związane. W sumie to nie ma się czemu dziwić. Najczęściej jedyny kontakt z wiarą jest na religii. I tutaj zaczyna się robić ciekawie…

“Chodźcie, zadamy księdzu trudne pytanie, aby go udupić!”

Nie mówię, że wszędzie, ale w większości szkół religia nie jest traktowana poważnie. Młodzież najzwyczajniej ją olewa. W czym leży problem? W treści programu i w jej prowadzącym. Co począć jak trafia się ksiądz-oferma? Kompletny leszcz nieprzygotowany do odpowiedzi na pytania dotyczące aborcji, samobójstw, antykoncepcji i klonowania ludzi? Na pierwszy rzut oka widać, że sobie nie radzi i nie wie co powiedzieć. Próbuje zmienić temat i po raz enty opowiadać o częściach różańca, Wielkim Poście, czy może że Pan Jezus był dobry i robił z Józefem mebelki. Myśli, że nas zaciekawi tymi frazesami dla przedszkolaków i dzieci pierwszokomunijnych. Jednak tu bardzo się myli. Młodzi ludzie (mimo, że nie skończyli żadnych studiów) są świetnymi psychologami i wiedzą, kiedy ktoś próbuje wcisnąć im kit. Jak tylko zobaczą jakąś słabostkę, biją ile się da, aż pęknie i mają z tego satysfakcję.

    -Niech xiędzu powie, czy jak pielęgniarki w getcie żydowskim oddały swój cyjanek dzieciom, aby uśmierzyć im cierpienie i nie dopuścić, aby zostały brutalnie zamordowane przez hitlerowców, to czy popełniły grzech zabójstwa?
    -A w jakim to było getcie?

The best of the best – czyli moja złota trójka

Kiedy się idzie do Kościoła, sytuacja nie wygląda lepiej. Wielokrotnie się zdarza, że podczas kazania większość ludzi najzwyczajniej w świecie sobie śpi. Dlaczego? Bo nie rozumieją o czym gada xiędzu, albo mają to w dupie. Często kazania nijak mają się do współczesnego świata i pasują do naszego życia jak pięść do nosa. Dlaczego księża mają w nosie parafian i nie mówią poprawną, zrozumiałą dla wszystkich polszczyzną, tylko zasuwają pseudobiblijnym bełkotem? Nie ma się co dziwić, że tak mało ludzi przychodzi na mszę św. Po jej skończeniu niewiele wynoszą. Jednak istnieje paru księży, o których kazaniach dyskutuje młodzież, środowiska akademickie, czy całe miasteczka. Na ich homilie ludzie przejeżdżają kilkadziesiąt kilometrów, aby usłyszeć myśl na ten tydzień. Ta trójka to ojcowie Thomas Zielonka, Tomasz Ewertowski i Marek Dziewiecki.

“Jak wygrać życie – instrukcja obsługi” czyli zwykłym językiem o niezwykłym chrześcijaństwie

Marek Dziewiecki fantastycznie prowadzi rekolekcje dla studentów. Będąc raz w Katedrze byłem zdumiony, jak fantastycznie można interpretować Biblię i mówić o współczesnym świecie. Lubi jak zadaje mu się trudne pytania. Wtedy argumentami powali nie jednego filozofa. Xiędzu jest tak wszechstronnie oczytany, że w błysk udowodni, że problemem jest postmodernistyczne rozumowanie świata. Nie ma się co dziwić, że studenci nagradzają go brawami.

Brazylijska dżungla, husaria, Piłsudski, piłka nożna i o. Pio – czyli kazanie full opcja

Ojciec Tomasz Ewertowski jest rewelacyjnym mówcą. To co powie pamięta się dłużej niż tydzień. Ma niesamowity dar skupiania na sobie uwagi słuchaczy. Nikt nie pomyśli o niczym innym, nikt nie spojrzy na zegarek. Przygotowuje sobie widocznie przez cały tydzień homilię. I zawsze ze wspaniałym efektem. Do każdej ewangelii znajdzie przykłady w historii, literaturze, filmie czy historiach zasłyszanych od innych. Ponadto to człowiek, który umie zorganizować niemalże wszystko. Od corocznych koncertów Krawczyka po zbudowanie nowego kościoła i wieży z kurantami.
“Dawaj xiędzu na piwo!” “Nie ma sprawy stary, tylko wyjdź na przepustkę!”

Podczas pobytu w Monachium poznałem o. Thomasa, który pracuje w poprawczaku. Jeden z najlepszych księży, jakich spotkałem. Można z nim pogadać jak z kumplem, czy iść na piwo. Przez to, że pracuje z trudną młodzieżą, mówi językiem charakterystycznym bardziej Mezo i Liberowi, niż katolickiemu zakonnikowi, oraz ma doświadczenia w ekstremalnych sytuacjach (”Był u nas taki na głodzie. Chłopak sobie usypał ścieżkę z proszku do prania i ciach! zaczął wciągać! Nie wiedzieliśmy czym go potem… mlekiem, czy czymś…”). A jednak po spowiedzi u niego, wielu młodym ludziom pojawiają się łzy w oczach. To jest ktoś niezwykły. Ktoś kto uratuje jeszcze nie jedno życie.

    O. Thomas: To co robisz, to jedno wielkie skurwysyństwo. Jak nie chcesz się zmieniać, to nie truj dupy, tylko zrób jedną rzecz. Spraw, aby nikt przez ciebie nie płakał. Jeśli to zrobisz – to już jesteś gościu. Jeśli nie – to kawał chuja jesteś. Nie dość, że rozpierdoliłeś życie sobie, to jeszcze rozpierdalasz innym.

http://obiezyswiat.wordpress.com/2007/11/17/gdzie-jest-xiedzu/
Zapisane
Nathanael
Gość
« Odpowiedz #616 dnia: Sierpnia 10, 2009, 23:23:07 pm »

Procesja Bożego Ciała w jednej z polskich parafii:



Więcej: http://www.praga.marianie.pl/foto2.html

"GŁODNY?! NA CO CZEKASZ?"
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7315


« Odpowiedz #617 dnia: Sierpnia 11, 2009, 09:29:38 am »

To snickers? A możeby danjo - "masz głoda"?
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
siloam
uczestnik
***
Wiadomości: 222


Profil na slideshare
« Odpowiedz #618 dnia: Sierpnia 13, 2009, 07:54:05 am »



http://fronda.pl/news/czytaj/odprawili_msze_swieta_w_niebie

Czyżby zabrakło kościółów i ołtarzy i dlatego należy się wspinać na góry i odprawiać tam Msze św. na kamieniu?  :-\
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2009, 07:55:57 am wysłana przez siloam » Zapisane
O salutaris Hostia!
Quae Coeli pandis ostium,
Bella premunt hostilia,
Da robur, fer auxilium.
Antiquus_ordo
Gość
« Odpowiedz #619 dnia: Sierpnia 13, 2009, 08:24:58 am »

Wcale nie trzeba- ale jak wspinaczka trwa etapami to nikt się chyba wracać nie będzie, zatem raczej trzeba:)
Zapisane
Wiedhold
rezydent
****
Wiadomości: 320


« Odpowiedz #620 dnia: Sierpnia 13, 2009, 09:05:59 am »

Tridentina w górach i na przeróżnych ołtarzach:

http://hallowedground.wordpress.com/2007/06/21/the-mountain-of-the-lord/

http://www.newliturgicalmovement.org/2007/05/images-of-young-and-classical-catholic.html
Zapisane
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3691

« Odpowiedz #621 dnia: Sierpnia 13, 2009, 09:42:34 am »

"Starać się należy iżby ołtarz, na którym Msza ma się odprawiać, z trzech stron deskami był zakryty; albo niech namiot nad ołtarzem będzie rozpięty i na trzy jego strony opadający, na kształt domku, przez co ołtarz zabezpieczy się przed wichrami, albo niech to w inny sposób dzieje się z uwzględnieniem czci, takiej tajemnicy powinnej."

(z instrukcji św. Kongregacji Sakramentów o Mszy św. na wolnem powietrzu z dnia 26 marca 1929 r.)
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
ratio
rezydent
****
Wiadomości: 488

« Odpowiedz #622 dnia: Sierpnia 13, 2009, 11:07:10 am »

(...) Jednak istnieje paru księży, o których kazaniach dyskutuje młodzież, środowiska akademickie, czy całe miasteczka.(...) i Marek Dziewiecki.
Miałam okazję usłyszeć ks.Marka Dziewieckiego na rekolekcjach jak również rozmawiałam z nim wtedy chwilę w sprawie osobistej. Wydał mi się rewelacyjny i wyjątkowy. Czytałam również kilka jego artykułów.
Niestety zdystansowałam się od prezentowanej przez niego psychologii gdy zobaczyłam jego nazwisko, firmujące pewien miesięcznik propagujący metodę mindfulness wywodzącą się z neurolingwistycznego programowania (NLP). W temacie NLP bardziej ufam o.Aleksandrowi Posackiemu sj i stąd ks. Marek Dziewiecki stał się dla mnie niewiarygodny.
Zapisane
ratio
rezydent
****
Wiadomości: 488

« Odpowiedz #623 dnia: Sierpnia 13, 2009, 11:43:34 am »

(...)  O. Thomas: To co robisz, to jedno wielkie skurwysyństwo. Jak nie chcesz się zmieniać, to nie truj dupy, tylko zrób jedną rzecz. Spraw, aby nikt przez ciebie nie płakał. Jeśli to zrobisz – to już jesteś gościu. Jeśli nie – to kawał chuja jesteś. Nie dość, że rozpierdoliłeś życie sobie, to jeszcze rozpierdalasz innym.
http://obiezyswiat.wordpress.com/2007/11/17/gdzie-jest-xiedzu/
[/quote]
Czyli, że "jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one"?
A ja myślę, że wpadając w dół niewiele da się wynieść na powierzchnię. Raczej należy zaimponować, że to co robię jest godne zauważenia.
Mnie osobiście przeraża to identyfikowanie się z mentalnością osób, którym zamierza się pomóc wrócić do Boga. Nie jest to empatia ani nawet miłość bliźniego.
Zapisane
siloam
uczestnik
***
Wiadomości: 222


Profil na slideshare
« Odpowiedz #624 dnia: Sierpnia 13, 2009, 21:41:44 pm »

Wcale nie trzeba- ale jak wspinaczka trwa etapami to nikt się chyba wracać nie będzie, zatem raczej trzeba:)

Yhy... trzeba koniecznie  Mszę odprawić na szczycie na kamieniu i chusteczce. Różaniec na szczycie to za mało...
Zapisane
O salutaris Hostia!
Quae Coeli pandis ostium,
Bella premunt hostilia,
Da robur, fer auxilium.
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2939

« Odpowiedz #625 dnia: Sierpnia 13, 2009, 21:43:27 pm »

Było chyba na starym forum zdjęcie Tridentiny na kamieniu w górach.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Antiquus_ordo
Gość
« Odpowiedz #626 dnia: Sierpnia 13, 2009, 21:54:41 pm »

Wcale nie trzeba- ale jak wspinaczka trwa etapami to nikt się chyba wracać nie będzie, zatem raczej trzeba:)

Yhy... trzeba koniecznie  Mszę odprawić na szczycie na kamieniu i chusteczce. Różaniec na szczycie to za mało...
To co ma miniaturowy ołtarz targać ze sobą- nie znamy okoliczności- jakby nie pisali cczy odprawiał to by były domysły, ze zaniedbał obowiązek, tak sa, że spełnił go źle... naprawdę nie ma większych problemów?
Zapisane
slavko
Gość
« Odpowiedz #627 dnia: Sierpnia 13, 2009, 22:00:11 pm »

Wcale nie trzeba- ale jak wspinaczka trwa etapami to nikt się chyba wracać nie będzie, zatem raczej trzeba:)

Yhy... trzeba koniecznie  Mszę odprawić na szczycie na kamieniu i chusteczce. Różaniec na szczycie to za mało...
Jesli wejscie trwa dluzej niz tydzien lub wypada w tym czasie swieto obowiazkowe, to rzeczywiscie koniecznie trzeba.
Choc najlepiej miec wtedy ze soba portatyl i czywiscie inne paramenta i vestimenta.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2009, 22:02:13 pm wysłana przez Slavko » Zapisane
porys
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 2652


« Odpowiedz #628 dnia: Sierpnia 13, 2009, 22:30:52 pm »

Ja raz (oczywiscie zanim się stradycjonalizowałem) uczestniczyłem we Mszy sprawowanej na słupku granicznym w Tartrach. W sumie to nawet dość tradycyjnie było - słuptarz kamienny stale przytwierdzony do podłoża, a ze wzgl. na warunki terenowe uczestnicy Mszy stali za księdzem. Największym problemem było faktr, ze nie wiadomo było za jakiego biskupa wymienić w ME - ale w sumie wyszło na to że zarówno Kardynał Macharski, jak i ordynariusz Spisski - Tondra, mają tak sam na imię tzn. Franciszek - więc Pan Bóg sam sobie musiał wybrać jednego z nich  ;D
Zapisane
zdewirtualizować awatary
wiridiana
aktywista
*****
Wiadomości: 1255


gg 5253636

Ad altare Dei
« Odpowiedz #629 dnia: Sierpnia 14, 2009, 00:03:55 am »

To co ma miniaturowy ołtarz targać ze sobą- nie znamy okoliczności- jakby nie pisali cczy odprawiał to by były domysły, ze zaniedbał obowiązek, tak sa, że spełnił go źle... naprawdę nie ma większych problemów?

Ksiądz myli się zawsze...

Jeżeli wasz ksiądz jest dobroduszny i często się uśmiecha wtedy uznają go za prostaka; jeżeli bywa poważny i zamyślony, wtedy uważają go za wiecznie niezadowolonego i naburmuszonego.
Jeżeli ksiądz jest ładny, ludzie często będą się zastanawiać i plotkować: Dlaczego się nie ożenił?; jeżeli jest brzydki stwierdzą bez cienia wątpliwości: Na pewno nikt go nie chciał!

Jeżeli jest gruby, to podsumują złośliwie: O, takiemu to nic nie brakuje!; Jeżeli jest chudy i choć trochę zaniedbany w ubiorze, wystarczy by nazwali go sknerą lub mało dbającym o swój schludny wygląd.

Kiedy mówi długie kazania, jest zawsze nudny i powtarza się; kiedy w czasie kazania zdarza mu się mówić podniesionym głosem, wtedy parafianie uważają, że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy; jeżeli przepowiada “normalnie”, to oczywiście nic z tego nie można zrozumieć, bo mówi bez zaangażowania, albo po prostu nie ma talentu mówcy.

Jeżeli wasz ksiądz posiada samochód, to jest bez wątpliwości księdzem bogatym; natomiast jeżeli nie posiada nawet “fiacika 126p”, wtedy ocenia go się szybko, że nie podąża za duchem nowych czasów; jeszcze częściej można usłyszeć szeptane plotkarsko pytanie: A, co on robi z tymi pieniędzmi?

Jeżeli wasz ksiądz stara się często odwiedzać swoich parafian i wobec nikogo nie przejdzie obojętnie, wtedy wielu uważa, że wtyka nos w nie swoje sprawy; jeżeli zaś przebywa stale na plebanii lub w domu parafialnym, to jest człowiekiem zamkniętym i nie interesują go problemy i codzienne życie innych.

Jeżeli ksiądz przetrzymuje zbyt długo penitentów przy kratkach konfesjonału, wtedy jest gadułą, często skrupulatem lub nie zna reguł dzisiejszego życia; jeżeli w konfesjonale jest zbyt “szybki”, wtedy mówią, że nie umie słuchać swoich penitentów, jest niecierpliwy i po prostu nie ma powołania .

Jeżeli ksiądz rozpoczyna punktualnie odprawiać Mszę Świętą, wtedy jego zegarek zawsze śpieszy; jeżeli rozpoczyna z opóźnieniem , wtedy nie ceni i marnuje drogocenny czas innych.

Jeżeli chodzi w sutannie, wtedy uważają go za konserwatystę i nie przystosowanego do nowych czasów; natomiast jeżeli często spotykają go ubranego po “świecku”, wtedy ocenią, że strój duchowny jest mu ciężarem i określą go jako człowieka zbyt światowego i nie chcącego się określić w swoim powołaniu.

Jeżeli w kościele prosi lub dziękuje za ofiary na budowę czy remont waszego kościoła, wtedy mówicie, że za dużo mówi o pieniądzach; natomiast jeżeli nic nie organizuje lub nie buduje od strony materialnej, to wtedy ocenia go się jako słabego gospodarza, a parafię za martwą, w której nic się nie dzieje..

Jeżeli wasz ksiądz jest młody, wówczas wszystko spisuje się na karb braku doświadczenia lub jeszcze seminaryjnej gorliwości i braku poczucia realizmu; kiedy jest już stary, to mówicie, że najwyższy czas, aby go posłali na odpoczynek w “zacisze” Domu Księży Emerytów.

Kim dla Ciebie jest Twój Ksiądz? Drogi Bracie pomyśl, zrób rachunek sumienia i pomódl się za dobrych i świętych kapłanów- może nie prosiłeś o to Boga nigdy w swoim życiu?
Zapisane
http://wiridiana.blogspot.com/
W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie,
Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
Strony: 1 ... 40 41 [42] 43 44 ... 238 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nowa Wiosna Kościoła (post-)soborowego « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!