Władze prowadzonego przez jezuitów Uniwersytetu Georgetown postanowiły zakryć na mównicy skrót IHS, tzw. chrystogram, symbolizujący Jezusa Chrystusa. Władze uniwersytetu chciały, aby znak kojarzony również z zakonem jezuitów "nie gryzł się" z amerykańskimi flagami, na tle których przemawiał prezydent Barack Obama.Władze uniwersytetu zasłoniły symbol czarnym materiałem na życzenie administracji Białego Domu. Po oburzeniu, jakie wywołał incydent rzecznik prezydenta USA oraz przedstawicielka władz uniwersytetu powiedzieli, że całe wydarzenie wywołało niezamierzone konsekwencje.
Texas Christian University (Teksański Uniwersytet Chrześcijański) zastanawia się nad stworzeniem specjalnego akademika dla gejów i lesbijek. Przyjęta na początku z entuzjazmem idea wspólnoty mieszkaniowej, której członków miałaby łączyć przynależność do środowiska LGBT, jest na razie dyskutowana i pojawia się coraz więcej krytycznych głosów w tej sprawie. Władze uniwersytetu opóźniają wydanie decyzji, tłumacząc, że sprawa potrzebuje głębszego rozważenia. Rektor uniwersytetu, Victor J. Boschini, stwierdził: Musimy ocenić, czy pomysł tworzenia wspólnot studenckich opartych na wspólnych celach czy sposobie życia zgadza się z misją naszej instytucji jako szkoły wyższej i czy wzbogaciłaby ona doświadczenie naszej akademickiej społeczności. W planach jest powołanie komisji składającej się z reprezentantów administracji uniwersytetu, pracowników naukowych i studentów, którzy wspólnie opracują zasady tworzenia tematycznych akademików na TCU.Tworzenie małych wspólnot studentów, którzy mieszkają razem i są skupieni wokół jakiegoś określonego tematu to nowy pomysł administracji zajmującej się akademikami na owym teksańskim uniwersytecie.Pod znakiem zapytania stoi nie tylko gejowska inicjatywa, ale także pomysły tych, którzy chcieli powołać wspólnoty mieszkaniowe bazujące na m.in. na tematach takich jak chrześcijaństwo, patriotyzm, sztuka czy biologia. Nie zatrzymano jednak projektów, które już są na etapie tworzenia: studenci zainteresowani ochroną środowiska oraz ci, dla których ważne są zdrowie i uroda będą mogli nadal urządzać po swojemu akademiki, w których mieszkają.Zainteresowanie stworzeniem homoseksualnej wspólnoty o nazwie DiversCity Q Community wyraziło jak na razie ośmiu studentów. Jeśli ich plan się powiedzie, planują oni otworzyć swój akademik na transseksualistów. Zwolennicy pomysłu, by osoby ze środowiska LGBT zamieszkały razem, podkreślają, że taka wspólnota stanie się bezpiecznym azylem dla gejów i lesbijek, miejscem, gdzie nie będą narażeni na dyskryminację a także kolejną inicjatywą do budowania dialogu. Krytycy twierdzą zaś, że tworzenie takiej wspólnoty doprowadzi do powstania niepotrzebnych gett, poza które osoby mające inną orientację seksualną przestaną z czasem wychodzić.Najwięcej jednak jest osób, które są zdziwione, że taka propozycja padła na chrześcijańskim uniwersytecie. Texas Christian University jest prywatną szkołą wyższą, która liczy 7,5 tys. studentów. Według danych uczelni, jej studenci reprezentują aż 59 różnych wyznań chrześcijańskich. Najwięcej jest rzymskich katolików, metodystów i baptystów.
Przewodnik mszalny Znany krytyk kulinarny Camillo Langone oceniający do tej pory włoskie restauracje, postanowił zająć się kościołami. Przez kilka lat publikował komentarze dotyczące wystroju kościołów oraz liturgicznej estetyki. Teraz zebrał wrażenia ze wszystkich rzymskich kościołów i wydał książkę zatytułowaną „Guida alle messe” – informuje austriacki portal ORF.Langone przyznawał za wystrój kościoła od jednej do pięciu świec, a za estetykę oprawy liturgicznej taką samą liczbę mszałów. W kościołach krytykuje „antyliturgiczne siedzenia plastikowe albo sztuczne kwiaty poupychane przy bocznych ołtarzach.”
Kanadyjski kardynał rozumie czasami aborcję W wywiadzie udzielonym lokalnej gazecie arcybiskup Montrealu Jean-Claude kardynał Turcotte powiedział, że chociaż jest przeciwny aborcji, może zrozumieć, że w pewnych przypadkach nie ma innego wyjścia. Powiedział to w kontekście aborcji bliźniąt zgwałconej przez ojczyma brazylijskiej dziewięciolatki.Zdaniem kardynała ogłoszenie przez brazylijskiego arcybiskupa ekskomuniki w związku z przeprowadzeniem tej aborcji było niezręcznym posunięciem. Kardynał Turcotte rok temu zwrócił najwyższe odznaczenie Kanady z powodu przyznania go lekarzowi, którego jedyną zasługą było przeprowadzanie aborcji i który był liderem kampanii na rzecz prawa do aborcji.W wywiadzie kardynał Turcotte odniósł się też do wypowiedzi papieża Benedykta XVI o stosowaniu prezerwatyw a zapobieganiu AIDS. Zdaniem hierarchy sugestia, że papież powiedział, że prezerwatyw nie należy stosować w przypadku, kiedy osoba zarażona podejmuje współżycie, jest "ośmieszająca". Natomiast według niego papież chciał zwrócić uwagę na fakt, że prezerwatywy nie są same z siebie doskonałym rozwiązaniem na zahamowanie choroby.
My tu o Mszach trydenckich odprawianych przez biskupów, a tymczasem po drugiej stronie bieguna: nabożeństwo ekumeniczne w intencji jedności Europy i jedności chrześcijaństwa odprawił dziś w poznańskiej Farze z okazji 5. rocznicy wejścia Polski do UE abp Stanisław Gądecki.http://ekai.pl/wydarzenia/ekumenizm/x19738/abp-gadecki-odprawil-nabozenstwo-ekumeniczne-w-intencji-europy/
Bawarskie katoliczki chcą kobiet-diakonów Bawarski Oddział Związku Katolickich Kobiet w Niemczech (KDFB) żąda dopuszczenia kobiet do posługi diakonackiej w całym Kościele. Związek przekonuje, że i tak większość diakonackich obowiązków w Kościele wykonywanych jest przez kobiety, które nie tylko prowadzą katechezy, przygotowują dzieci do Pierwszej Komunii, ale również odpowiedzialne są za rozmowy duszpasterskie z chorymi i umierającymi oraz za nabożeństwa Słowa Bożego w parafiach, w których nie ma kapłanów. - Bez zaangażowania kobiet spora część zadań pastoralnych i charytatywnych miałoby bardzo ograniczony charakter – przekonuje Waltraud Deckelmann, przewodnicząca KDFB. 29 kwietnia, w dzień św. Katarzyny ze Sieny, KDFB obchodzi Dzień Diakonki, podczas którego kobiety będą modlić się o wprowadzenie diakonatu w Kościele rzymskokatolickim. Dla KDFB diakonat kobiet jest koniecznym znakiem równości kobiet i mężczyzny w służbie naśladowania Jezusa Chrystusa.Do bawarskiego oddziału KDFB należy ok. 190 tys. kobiet. Organizacja od lat opowiada się za wprowadzeniem święceń diakonatu dla kobiet, argumentując, że już w starożytnym Kościele kobiety pełniły takie funkcje. Wprowadzenie diakonatu dla kobiet byłoby – zdaniem wielu świeckich katolików w Niemczech – odpowiedzią na kryzys powołań i trudności związane z opieką duszpasterską nad parafiami, które nie mają własnego kapłana. W niemieckich diecezjach bardzo rozpowszechniona jest służba stałych diakonów, którymi mogą być również żonaci mężczyźni. Tylko w archidiecezji Monachium-Fryzyngii pracuje ponad 220 stałych diakonów, a liczba kapłanów, zarówno świeckich, jak i zakonnych spada.
Porażka chrześcijan, porażka Berlina Mimo intensywnej kampanii promocyjnej na rzecz wolnego wyboru między etyką a religią, mieszkańcy Berlina poparli niewielką większością głosów stanowisko Senatu Berlina, zgodnie z którym etyka pozostanie obowiązkowa, a lekcje religii będą dodatkowymi zajęciami. Socjaldemokraci i postkomuniści rządzący niemiecką stolicą argumentowali, że etyka wzmocni integrację i dialog w stolicy. W akcję promocyjną na rzecz religii zaangażował się Kościół Ewangelicki Berlina-Brandenburgii i Śląskich Górnych Łużyc, rzymskokatolicka archidiecezja Berlina, gmina żydowska, niektóre organizacje muzułmańskie oraz dwie partie polityczne: Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) oraz Partia Wolnych Demokratów (FDP). Inicjatywę wsparła również kanclerz Niemiec, Angela Merkel. Jednak mimo wielkiej kampanii, z którą sympatyzowali również znani dziennikarze, berlińczycy nie zdecydowali się zmienić obecnego stanu.W referendum wzięło udział 29,2% uprawnionych do głosowania. Za religią jako przedmiotem równouprawnionym z etyką głosowało 48,5%, przeciw 51,3%, a 0,2% głosów było nieważnych. Komuniści i socjaldemokraci ogłosili swój triumf, przekonując, że Kościoły wyszły osłabione z tej konfrontacji. Z kolei Kościoły podkreślają, że wprawdzie referendum zostało przegrane, to jednak nie można ignorować ogromnej liczby tych, którzy chcą religii. Dodatkowo przedstawiciele kampanii PRO RELI zadowoleni są z poruszenia, jaki temat wywołał w stolicy oraz z zaangażowania wielu młodych wolontariuszy na rzecz lekcji religii.KomentarzCzy Berlin stanie się ateistyczną stolicą Europy? – zastanawiali się niektórzy publicyści po przegranym referendum PRO RELI. Wszystko wskazuje na to, że to, czego nie udało się zrobić totalitarnemu reżimowi komunistycznemu w NRD, to może udać się socjaldemokratom, którzy kilka lat temu zawiązali koalicję ze spadkobiercami wrogów religii, którzy nie tylko prześladowali chrześcijan, ale i starali się wymazać z pamięci społeczeństwa jego duchowe fundamenty.Chrześcijanie przegrali referendum i to podwójnie - z fundamentalistycznym sekularyzmem i z samymi sobą. Chrześcijanie stanowią mniejszość, ale wciąż sporą mniejszość mieszkańców Berlina (ok. milion osób – tj. 30% berlińczyków). W referendum wzięło udział nieco ponad 710 tys. osób. Wynik pokazuje, że nie dla wszystkich chrześcijan sprawa była istotna, tym bardziej, że był to również plebiscyt, dotyczący obecności chrześcijan w życiu publicznym w ogóle.Władze Berlina zorganizowały kampanię przeciwko lekcji religii za pieniądze wszystkich podatników. Skojarzenia z minioną epoką są jednoznaczne. Również wtedy walczono z Kościołami za pieniądze podatników, którzy należeli do Kościołów. Senat Berlina i kosmopolita Klaus Wowereit przekonują, że etyka jest w stanie zapewnić integrację multikulturowej społeczności Berlińczyków, jednak rzeczywistość jest inna. Berlin, podobnie jak wiele innych stolic zachodnioeuropejskich, jest klasycznym przykładem porażki integracyjnej. W Berlinie istnieje wiele szkół różnych szczebli, w których 90% stanowią cudzoziemcy, często mających problemy w posługiwaniu się językiem niemieckim i nie identyfikujący się z niemieckim państwem, wobec którego wysuwają roszczenia natury socjalnej. Co jakiś czas media donoszą o oburzających przypadkach honorowych mordów w tolerowanych z urzędu islamskich gettach lub o przypadkach znęcania się nad niemieckimi nauczycielami i uczniami. W 2006 roku Niemcy obiegła informacja o katastrofie pedagogicznej, jaka miała miejsce w jednej ze szkół szczebla średniego (Rütli-Schule), w której nauczyciele byli zastraszani i traktowani w pogardliwy sposób. Brak zdecydowanej polityki integracyjnej prowadzonej pod ideologicznym szantażem partii lewicowych, w tym szczególnie postkomunistów i Zielonych, doprowadziła do tego, że Niemcy nie mają pomysłu na skuteczną integrację, a jeśli prognozy socjologów się spełnią, za 50 lat w Berlinie będzie więcej meczetów niż kościołów. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w Berlinie i poza nim, chrześcijanie pomyślą, zanim zagłosują na czerwono lub zielono.
Krótki strój duchownego. W sam raz na lato.
W ostatni piątek (1 maja) w drodze na Święty Krzyż widziałem faceta w polarze z napisem "Pallotyni". Ale tej koszulki chyba nic nie przebije (chyba tylko "służbowe" majtki Duży uśmiech ).