Spierać się można długo. Przyznają Panowie, że jako seminarzyści mieli możliwości zawrzeć dużo bliskich znajomości z obecnymi księżmi. Sam studiowałem z księżmi i oczywiście mówiło się im na ty. To miało fatalne skutki - zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych. Bycie z księdzem na ty jeśli już powinno być czymś wyjątkowym. Dziś staje się zbyt częste i jest ważnym elementem zeświecczenia kleru. Czy czytali Panowie w sierpniowym numerze ZW artykuł wstępny? Tam jest chyba napisane, czego księża naprawdę potrzebują.
Czyli byłoby dobrze jak ksiądz np. pedofil i policjant np. pedofil byliby sądzeni przez sądy że tak powiem koleżeńskie.
W obydwu wypadkach wszystkim zależałoby na utajnieniu afery.
Podam przykład z życia. Kiedyś w pewnym seminarium był sobie kleryk, który miał skłonności homo- i pedofilskie. Po kilku incydentach cały jego kurs wystąpił do rektora z interwencją. Niestety skończyło się tylko na wysłaniu delikwenta na tzw. RPA. Potem wrócił i został wyświęcony, a już jako diakon nadal zalecał się do młodszych kolegów. Bez większego problemu otrzymał święcenia kapłańskie. Nie śledziłem jego dalszych losów.
Panie Bolt w policji jest wredne BSW( czyli Biuro Spraw Wewnętrznych).
CytujA ja czytałem w katechizmie, że nawet w Niebie wśród świętych równości nie ma. rzeczy niebieskie a rzeczy ziemskie to nizeupelnie to samo, jesli juz sie Pan tak zwyczajowo chce czepiac a i tak, i tu, i tu staje sie przed Bogiem, ktory jest Najwyzszy.
A ja czytałem w katechizmie, że nawet w Niebie wśród świętych równości nie ma.