Szlachetny Biskup może mieć racyę w ogóle lecz jak zwykle rąbnął się w szczególe:
https://www.katholisch.de/aktuelles/aktuelle-artikel/kontakt-zu-piusbrudern-doch-kein-vatikan-auftrag-fur-huonderDer Vatikan hat dementiert, dass der Churer Bischof Vitus Huonder im Auftrag der Glaubenskongregation die Kontakte zur Piusbruderschaft halten soll.
Ordynariusz z Chur tydzień po niedoszłych sakrach nadal pozostaje na placówce i raczej szybko się to nie zmieni. Co do jego faktycznej roli i celu "dialogu" z SSPX też są same niedomówienia (oficjalna ściema:-)
Nie służy to zapewne uwiarygadnianiu domniemanych szczerych intencji pojednawczych. Po obu stronach- dla jasności.
I bardzo dobrze (zapewne nie tylko) moim nieskromnym zdaniem. Przynajmniej na tą "chwilę", niepewną przyszłość i wobec takich unifikatorów.
Oczywiście bp Ryszard woli drugie rozwiązanie, bo w końcu po co by się opierał od 2012r. Oby szybko sprawa się rozjaśniła a On mógł zostać odzyskanym synem marnotrawnym w Bractwie. Lecz bez nadmiernych
obowiązków.
Btw. Czy w praktyce Zachodu ostatniego/poprzedniego millenium konsekrowano formalnych neofitow? Była jakaś karencja?