To jest wtopa i nie ma nic wspólnego z politpoprawnością językową.
Myli się Pan, to jest właśnie podręcznikowy przykład jak działa autocenzura i jak polit-poprawność językowa wnika w ludzkie umysły.
Czyżby uważał Pan, że czarnoskórzy francuscy imigranci z Dakaru namiętnie słuchają wywiadów polskich biskupów w radiu RMF FM, i dlatego taki biskup musi uważać, aby ich nie urazić?