Ciekawa wypowiedź o. Adama Piecucha:„Czterdzieści lat temu odprawiałem Mszę św. z abp. Ignacym Tokarczukiem, wtedy profesorem KUL. To była moja pierwsza Msza po polsku. Gdy ludzie usłyszeli “W imię Ojca i Syna”, a potem “Pan z wami”, na znak protestu wyszli z kościoła. Wszyscy! Zostaliśmy sami.”
Cytat: MatBlaszczak w Kwietnia 25, 2019, 16:09:03 pmCiekawa wypowiedź o. Adama Piecucha:„Czterdzieści lat temu odprawiałem Mszę św. z abp. Ignacym Tokarczukiem, wtedy profesorem KUL. To była moja pierwsza Msza po polsku. Gdy ludzie usłyszeli “W imię Ojca i Syna”, a potem “Pan z wami”, na znak protestu wyszli z kościoła. Wszyscy! Zostaliśmy sami.”Prosze pamietac, ze byly to czasy, kiedy w Polsce intensywnie wspierany przez SB byl 'kosciol' polskokatolicki, ktory poslugiwal sie w liturgii jezykiem polskim juz od dluzszego czasu. Przed tym 'kosciolem' przestrzegali wiernych duszpasterze, wiec byc moze o. Piecuch i abp Tokarczuk zostali uznani za odstepcow.
Bunt przeciw liturgii po polsku - to były sprawy wyjątkowe.
Tak już całkiem na poważnie, kilka lat temu pewna zacna Kujawianka wyraziła wątpliwość, czy intencja zaduszna odprawiona przez jednego z księży w koncelebrze ma tę samą wartość jak w przypadku pojedynczego celebransa.
Z praktyki mojej terytorialnej parafii wynika, że księdza, który na początku starannie odprawia NOM przenosi się do koncelebry, gdzie przewodniczy ktoś bardziej w stylu Grześka Kramera, czy innych gwiazd Deonu.
Cytat: jwk w Kwietnia 26, 2019, 12:44:59 pmZ praktyki mojej terytorialnej parafii wynika, że księdza, który na początku starannie odprawia NOM przenosi się do koncelebry, gdzie przewodniczy ktoś bardziej w stylu Grześka Kramera, czy innych gwiazd Deonu.Pewnie nawet nie chodzi o teologie czy ideologie, ale taki ksiadz w oczach wspolbraci dziwaczy i przedluza, i msza trwa o dwie minuty dluzej a tego swieci kaplani nie moga wytrzymac
Cytat: jwk w Kwietnia 26, 2019, 12:44:59 pmZ praktyki mojej terytorialnej parafii wynika, że księdza, który na początku starannie odprawia NOM przenosi się do koncelebry, gdzie przewodniczy ktoś bardziej w stylu Grześka Kramera, czy innych gwiazd Deonu.Inny przyklad: opowiadal jeden moj znajomy, ze jak przyjezdzal do swojej rodzinnej parafii pod Krakowem, to czasami mu proboszcz "dal przewodniczyc". Do czasu jak wzial trzecia modlitwe eucharystyczna zamiast drugiej .