Ja rozumiem, co to znaczy. W neo panuje przekonanie, że jeżeli jest sobie dziewczyna i chłopak i mają się ku sobie i mają odpowiedni wiek, to ślub powinien odbyć się jak najszybciej, niezależnie od tego, czy przyszli małżonkowie mają gdzie mieszkać, mają pracę, mają za co utrzymać swoją przyszłą rodzinę, mają jakiekolwiek perspektywy do opieki i godnego wychowania potomstwa. Standard jest odwrotny - "nie macie mieszkania? Przecież można zaczepić się u rodziców, a może ktoś z braci wam pomoże, na pewno Pan Bóg rozwiąże ten problem; nie macie pracy? a rodzice wam nie mogą pomóc finansowo?; rodzice was nie zostawią; nie musicie opiekować się dziećmi cały czas, przecież we wspólnocie jest tyle braci i sióstr, zajmą się waszymi dziećmi i ich wychowaniem, kiedy będziecie w pracy".Znam wiele z takich rodzin, zwłaszcza tyczy się to młodych małżeństw w neo: co roku kolejne dziecko, życie matek z kolejnym porodem coraz bardziej zagrożone, mieszkanie gdzie się da, pleśnie i grzyby na ścianach, bo na lepsze warunki nie ma pieniędzy, ojcowie pracujący pod ogromnym stresem, często po udarach.A bajki o tym, że to mężczyzna powinien sam pracować, zarobić tyle, żeby utrzymać siebie, żonę i gromadkę dzieci, a żona niech w domu robi - proszę, litości. Jak jest ktoś na tyle mocny, albo nigdy nie poznał, co to znaczy bać się o kolejny dzień, to może sobie tak żyć. Może niektóre kobiety potrzebują takiego "Rambo", ale jest sporo takich, które "Rambo" wolą obejrzeć w telewizji, a na co dzień potrzebują dobrego męża i ojca bez ciągotek do "sportów ekstremalnych".
A skąd Pan to wie? Spadają Panu z nieba pieniądze regularnie o określonej godzinie raz w miesiącu? Czy tygodniowo?
A pozytywów już Pan nie widzi, prawda? Nie zna Pan małżeństw, które prawie się nie kłócą, albo dyskutują ze sobą w pokoju i z rozwagą?
I na przelewie jest napisane, że pieniądze wysłano z Nieba?
Porażająca logika. Jak się nie kłócą i nie robią burd - na pewno się rozwiodą. Czy to obowiązuje w Pana sekcie?
Cytat: tkiller w Czerwca 24, 2014, 10:38:13 amTAK Można w dzisiejszych czasach utrzymać wielodzietną rodzinę z jednej pensji na godnym poziomie< wczasy co roku z cała rodziną, w sklepie nie zastanawia się czy stać mnie na ten produkt spożywczy itp itd>. Wiem jednak że zawdzięczam to Bogu A skąd Pan to wie? Spadają Panu z nieba pieniądze regularnie o określonej godzinie raz w miesiącu? Czy tygodniowo?CytujA zna Pan jakąkolwiek łaskę, która nie pochodziła by (przynajmniej pośrednio) od Boga?ad "złoty środek" - proponuje Panu pójść z jehowitami na kompromis - oni "jeden" my "Trójca". "Dwójca" będzie złotym środkiem - c'nie?
TAK Można w dzisiejszych czasach utrzymać wielodzietną rodzinę z jednej pensji na godnym poziomie< wczasy co roku z cała rodziną, w sklepie nie zastanawia się czy stać mnie na ten produkt spożywczy itp itd>. Wiem jednak że zawdzięczam to Bogu
A zna Pan jakąkolwiek łaskę, która nie pochodziła by (przynajmniej pośrednio) od Boga?ad "złoty środek" - proponuje Panu pójść z jehowitami na kompromis - oni "jeden" my "Trójca". "Dwójca" będzie złotym środkiem - c'nie?
Powszechnie wiadomo, że pieniądz nie bierze się z pracy, tylko to magiczny papierek, który spada z Nieba. Nie ma tu znaczenia, czy człowiek bardziej się postara, zwalczy swoje lenistwo(oczywiście, jak najbardziej przy pomocy łask Bożych) i wykorzystując rozum dany mu od Pana Boga, forsa sama leci, bo przecież "uczynki są pogańskie, a łaska to prawo człowieka"
Bez komentarza. Nie zniżę się, by odnosić się do tak obrzydliwej manipulacji.
Panowie, warto posłuchać tradycyjnego kapłana, który mówi o katolickiej rodzinie, może się niektórym przeczyszczą uszy z 'posoborowego miodu'.Wybieramy kazanie na Święto Najświętszej Rodziny (inne także zdecydowanie polecam - szczególnie ostatnie na Św. Antoniego)http://bialystok.tradycjakatolicka.pl/ambona/
Cytat: jp7 w Czerwca 24, 2014, 16:31:43 pmA nie wie Pan, że z takimi samymi kwalifikacjami można pracować za 1000 - jak i za 10000zł? Ja to wiem, jednak liczenie na załapanie się na nieuczciwą synekurę(de facto kosztem pracy innych) ciężko nazwać proszeniem o łaskę. Chyba, że ktoś modli się do diabła.W III RP są realia takie, jakie są, nie oszukujmy się. Można się wybić ciężką pracą i zdolnościami(które w normalnym kraju zrobiłyby z człowieka milionera, a w iiirp taki wybitny człowiek wyciągnie może 10 tys. na miesiąc i to zjadając własne zęby). Można też dostać wysoko płatny stołek w ogóle się nie starając, ale to nie ma nic wspólnego z Bożą Łaską czy sprawiedliwością.
A nie wie Pan, że z takimi samymi kwalifikacjami można pracować za 1000 - jak i za 10000zł?
"Złotego środka" nie stosuję w sprawach moralnych, w ogóle go zresztą nie stosuję. Jednak tutaj mieliśmy podane dwa skrajne podejścia i zarówno jedno, jak i drugie było niewłaściwe, zachowanie umiaru między nimi wydaje się być jak najbardziej rozsądne. Jak Pan tego nie rozumie(myślę, że Pan b. dobrze rozumie; wyczuwam jakąś chorą zmasowaną nagonkę i prowokację wobec mojej osoby), to już nie mój problem.