Częstym argumentem ateistów jest - "bezmyślnie wierzysz bo tak cie wychowano".
Wyniesienie wiary z domu nie jest jednak conditio sine qua non.
Owszem z domu wyniosłem przykład rodziców i zasady, że "trzeba tak żyć żeby się Panu Bogui ludziom podobało. Żyć jak Bóg przykazał." Reszta to już była obserwacja życia i własne przemyślenia.
Gdyby się Pan urodził w rodzinie muzułumańskiej, to czy te przemyślenia odniosłyby ten sam skutek? Śmiem wątpić.