Stoję więc skromniutko i cichutko w w kruchcie (w poczekalni) i cierpliwie czekać będę w nadziei, że administracja, zważywszy na moje dawne zasługi skróci mi to oczekiwanie i łaskawie dopuści do nawy głównej, a może nawet bliżej głównego ołtarza.