Słowa księdza naprawdę były po prostu dla nas krzywdzące. Bo skąd to przekonanie o wewnętrznych niecnych motywacjach osób przystępujących do Komunii Swiętej?
Nie dostrzega Ksiądz sprzeczności w swoim stanowisku (jestem przeciwnikiem, ale...) ?
Proszę Księdza,chyba nikt nie traktuje tutaj Księdza jako wroga Kościoła. To grube nieporozumienie. Prędzej jako osobę jednak niechętną Tradycji ( i nie chodzi wcale o tą ostatnią wypowiedź ).
Prosze sobie po prostu zrobic rachunek sumienia, czy nie chca Panstwo klekaniem (nawet wyplywajacym w pierwszym rzedzie z poboznosci) podswiadomie zamanifestowac swojej niecheci przeciwko czemus i potepienia tych, ktorzy przyjmuja Komunie sw. w inny sposob.
Hmm, gdyby wszyscy ksieza, diakoni ( ), klerycy czy biskupi byli tak niechetni tradycji jak ja i mieli podobny stosunek do liturgii, mysle, ze nie mieliby Panstwo o czym pisac na tym forum
Gdyby pan przeczytał moją następną wypowiedź nie zadawałby pan głupiego pytania.
Cytat: Zygmunt w Czerwca 02, 2009, 10:25:53 amCytat: Antiquus_ordo w Czerwca 01, 2009, 23:58:23 pmEeee zupełnie się nie zgodze, ołtarz był w absydzie, a ksiże nie uczestniczył w mszy pomiędzy absyda- w której bardziej prawdopodobne, że był tron biskupa- ale na emporze książęcej, która nie była za ołtarzem ale czasem po przeciwległym zupełnie krańcu kościoła. I chętnie zobaczyłbym te przedstawienia, to to jedno znane mi.A czy miejsce dla księcia nie mogło być na przeciw tronu biskupa? Było przecież.
Cytat: Antiquus_ordo w Czerwca 01, 2009, 23:58:23 pmEeee zupełnie się nie zgodze, ołtarz był w absydzie, a ksiże nie uczestniczył w mszy pomiędzy absyda- w której bardziej prawdopodobne, że był tron biskupa- ale na emporze książęcej, która nie była za ołtarzem ale czasem po przeciwległym zupełnie krańcu kościoła. I chętnie zobaczyłbym te przedstawienia, to to jedno znane mi.A czy miejsce dla księcia nie mogło być na przeciw tronu biskupa?
Eeee zupełnie się nie zgodze, ołtarz był w absydzie, a ksiże nie uczestniczył w mszy pomiędzy absyda- w której bardziej prawdopodobne, że był tron biskupa- ale na emporze książęcej, która nie była za ołtarzem ale czasem po przeciwległym zupełnie krańcu kościoła. I chętnie zobaczyłbym te przedstawienia, to to jedno znane mi.
A dlaczego ta "jedność wspólnoty" ma być niby ważniejsza od klęknięcia przed Panem Jezusem? To jakiś żart ? Tak uczą w seminariach?
Odnosząc się do dyskusji: rozważając czy Bractwo jest nadal potrzebne proszę na zagadnienie spojrzeć przez pryzmat tego co pisze już wkrótce Ksiądz Pauluss. Mogłem niedawno obserwować kleryków z paru seminariów diecezjalnych i stwierdzić, że Jego sposób myślenia jest charakterystyczny dla przyszłego pokolenia Kapłanów. Mogłem też nabrać podejrzeń czyja to jest wina: księży profesorów.Jeśli mogę coś Księdzu radzić: proszę prywatnie, ale w kaplicy złożyć przysięgę antymodernistyczną. "Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali". Związanie przysięgą może być kiedyś podstawą do odmowy wypełnienia pewnych poleceń.
Drogi Księże z tym "klękaniem od połowy kościoła"to jest tak, że Ksiądz troche może na wyrost próbuje oceniać intencje tych ludzi, może ktoś to robi z pobożności i miłości do Chrystusa?
Otóż to. Bodajże abp Nowowiejski opisywał przypadek, jak to pewnemu mężczyźnie przepisane przez roztropnego spowiednika zalecenie „rozbijania jedności liturgicznej” wyszło na zdrowie (duchowe) i jemu, i wspólnocie parafialnej.