Raczej po prostu nikogo nie obchodzi grupka nie majaca nic wspolnego z Kosciolem katolickim
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Maja 27, 2009, 11:47:03 amRaczej po prostu nikogo nie obchodzi grupka nie majaca nic wspolnego z Kosciolem katolickimZgodzę się z Panem: dokładnie jest tak jak Pan to napisał, tyle, że wypowiedź tę należy czytać w sposób ścisły, a nie potoczny:nie ma takich osób ('nikogo') które nie są zainteresowane ('nie obchodzi') grupką która nie jest 'mającą nic wspólnego' z Kościołem.
Wyznawanie tych samych dogmatow nie czyni z nich katolikow. Katolicy naleza do KK, sedewakantysci nie - na wlasne zyczenie. Stan faktyczny jest jaki jest, o pomyjach wylewanych na KK przez tych panstwa nie wspomne.
Nie wiem właściwie kto ma rację, ale mam wątpliwości czy przed SVII takie twierdzenia byłyby do przyjęcia.
Nie ma Pan niestety absolutnie racji. Wyznawanie wszystkich dogmatów ma bardzo wielkie, wręcz fundamentalne znaczenie dla bycia katolikiem. Zaś sedecy wyznają wszysskie dogmaty, mają jedynie powiedzmy spory problem dyscyplinarny, w odróżnieniu od wielu takich, którzy dyscyplinarnego problemu nie mają, zaś negują, podważają bądź relatywizują katolickie dogmaty bądź ich część. Ci właśnie nie są już de facto w Kościele.
O jakich problemach dyscyplinarnych Pan mówi? Takowe mają lefebvryści, którzy uznają posoborowych naczelników za papieży, a mimo to są im nieposłuszni, mimo słownych deklaracji. Sedecy tego problemu nie mają, więc o co chodzi?