- niezależnego dziennika, który powstał w 1989 roku,
Ks. Lemański ,,wsławił'' się niedawno brutalnym atakiem na uczestników akcji ,,Różaniec do granic''. Sugerował, że jej uczestnicy zostaną potępieni przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, bo nie ma w nich miłości bliźniego - ze względu na sprzeciw wobec przyjmowania islamskich uchodźców.Teraz ten sam ksiądz atakuje ostro krakowskiego metropolitę abp. Marka Jędraszewskiego. Poszło o aborcję... i Żydów.Najpierw ks. Lemański porównuje abp. Jędraszewskiego z jego poprzednikami. ,,Księże arcybiskupie odwaga staniała. Poprzednicy księdza biskupa na krakowskim arcybiskupstwie całymi dziesięcioleciami kształtowali sumienia katolików - by nie zabijali, by nie kradli, by nie przysięgali fałszywie. Kardynał Wyszyński nie domagał się wpływu na prawodawstwo w naszym kraju, ale pouczał Polaków, przestrzegał, dawał przykład'' - pisze.Wreszcie sprzecwił się... popieraniu ustawowego zakazu aborcji. Jako przykład podał kraje Unii Europejskiej, gdzie przecież ,,do aborcji nikt nie zmusza''. ,,Cóż to za duszpasterskie podejście do wiernych - domagać się ustanowienia prawa, które karze wieloletnim więzieniem wierzących i niewierzących, katolików i innowierców. To wcale nie jest znak odwagi księdza arcybiskupa. To znak bezsilności. Gdyby wierni ufali naszym biskupom, swoim księżom, gdyby ich słuchali, nie byłyby potrzebne zmiany prawa. Żadne prawo, nie nakazuje nikomu dokonywania aborcji. Jest takie prawodawstwo w Chinach'' - napisał.,,Jeśli chce ksiądz arcybiskup okazać apostolskie bohaterstwo, katolicki heroizm, to proszę wystąpić do papieża Franciszka z petycją, by wysłał księdza arcybiskupa do tamtych ludzi. Oni spragnieni są głosu Kościoła. Obawiam się jednak, że i odwagi zabraknie i ze skutecznością nauczania w tamtym kraju byłoby krucho.W Unii Europejskiej nikt do aborcji nie zmusza, do in-vitro nie namawia, antykoncepcji nikomu nie narzuca. Zamiast walczyć z wiatrakami pora iść do wiernych i kształtować sumienia. Tak czynił kardynał Wyszyński, tak nauczał kardynał Wojtyła, tak postępował kardynał Macharski. Droga zakazów i sankcji karnych to nie jest droga Kościoła'' - stwierdził.Lemański wdocznie ,,zapomniał'', że w takich krajach jak Niemcy czy Francja dokonuje się 100 tysięcy aborcji rocznie. To ma być przykład dla Polski?Ale na tym nie koniec, bo zostali jeszcze Żydzi. Lemański wykorzystał okazję, by, zupełnie jak jakiś niemiecki historyk, napisać o błędnej postawie Polaków w trakcie Holocaustu. ,,I jeszcze jedno. Proszę nie przywoływać w swoich wywodach obrazu "selekcji na rampie". Wobec ludobójstwa dokonanego na Żydach, Kościół, a raczej bardzo wielu Jego synów i córek, nie zdało egzaminu z miłości bliźniego. Biskup krakowski, mając Auschwitz i Płaszów na wyciągnięcie ręki, nie ma prawa sięgać do tamtych obrazów. Proszę brać przykład z papieża Franciszka, który w tych miejscach naznaczonych zbrodnią Holocaustu milczał'' - napisał.Nakaz milczenia przydałby się naszym zdaniem akurat komuś innemu. I to urzędowy.
Ks. Lemański został przywrócony do posługi kapłańskiej. Będzie teraz pracował w diecezji łódzkiej - powiedział ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński."Ks. Lemański przejdzie na swoisty sprawdzian do diecezji łódzkiej, tam będzie posługiwał. Tak się umówiliśmy na jakiś czas" - powiedział bp Kamiński.Hierarcha potwierdził, że to on podjął decyzję o przywróceniu do posługi kapłańskiej i wyjaśnił, że ks. Lemański rozpocznie pracę w diecezji łódzkiej od środy."Trzeba próbować ludzi ratować, wykorzystać wszystkie możliwości pomocy" - zaznaczył bp Kamiński.W lipcu 2013 r. ks. Lemański został odwołany przez ówczesnego metropolitę warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera z funkcji proboszcza Jasienicy z uzasadnieniem, że publicznie krytykował kościelnych hierarchów, w tym swego przełożonego. Otrzymał też zakaz wypowiadania się w mediach. Ksiądz odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica Apostolska nie uwzględniła odwołania. Pod koniec lipca 2014 roku ks. Lemański przyjął - decyzją abp Hosera - obowiązki kapelana w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.W sierpniu 2014 roku abp. Hoser nałożył karę suspensy na ks. Lemańskiego. Suspensa miała charakter całkowity, co oznacza, że ksiądz miał zakaz sprawowania wszystkich funkcji kapłańskich i nie mógł odprawiać mszy św. ani publicznie, ani prywatnie.Uzasadniono ją m.in.: brakiem ducha posłuszeństwa i notorycznym kontestowaniem decyzji prawowitego przełożonego w osobie biskupa diecezjalnego i Stolicy Apostolskiej, sposobem postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważne szkody i zamieszanie, publicznym podważaniem nauczania Kościoła w ważnych kwestiach natury moralnej i propagowaniem jako alternatywy swoich osobistych poglądów.
CytujKs. Lemański został przywrócony do posługi kapłańskiej. Będzie teraz pracował w diecezji łódzkiej - .https://fakty.interia.pl/polska/news-ks-lemanski-przywrocony-do-poslugi-kaplanskiej-trzeba-probow,nId,2605306
Ks. Lemański został przywrócony do posługi kapłańskiej. Będzie teraz pracował w diecezji łódzkiej - .
Lepiej by go było wysłać do Denton w celu reedukacji Prawie by seminarium powtórzył
Ks. Lemański został przywrócony do posługi kapłańskiej.
"Zamilknij klecho"- czy to komentarz Nergala, admina Sokuzburaka lub gimnazjalnego ateisty? Żadnego z powyższych. Takimi słowami zwrócił się do jednego z duchownych... ksiądz Wojciech Lemański.Poszło o komentarz proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Stanowicach na Dolnym Śląsku, ks. Sławomira Marka. Duchowny skomentował na Twitterze wczorajszy pogrzeb znanej piosenkarki Kory, która zmarła po ciężkiej chorobie 28 lipca tego roku. Ostatnie pożegnanie artystki miało charakter świecki. Olga Sipowicz była osobą niewierzącą, co więcej, z powodu bolesnych przeżyć z dzieciństwa, miała w sobie wielki uraz do Kościoła Katolickiego. Przed śmiercią nie przyjęła sakramentu Namaszczenia Chorych. Ksiądz Sławomir Marek, który śledził w mediach relację z pogrzebu, podzielił się na Twitterze swoją refleksją. Duchowny wyraził ubolewanie z powodu odejścia piosenkarki bez pojednania z Bogiem i świeckiego charakteru uroczystości pogrzebowych. "Samozbawienie. Zamiast krzyża zdjęcie z młodości. Zamiast Salve Regina pioseneczka o niczym. Smutny koniec"-napisał proboszcz parafii w Stanowicach. W innym wpisie kapłan odniósł się również do słów przyjaciółki Kory, prof. Magdaleny Środy, która w mowie pogrzebowej stwierdziła, że "Boginie nie umierają". Ksiądz Wojciech Lemański zamieścił na Facebooku nienawistny wpis na ten temat, nazywając księdza Sławomira Marka... "klechą". Samo to jest dość ciekawe. O ile fakt, że duchowny nazywa innego duchownego "klechą" byłby nawet zabawny, jednak dalsza część wpisu Lemańskiego- już niekoniecznie."Po tym, jak została przed laty skrzywdzona przez faceta podobnego do ciebie, powinniśmy Bogu dziękować, że zmarła nie zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb nie wpuszczano żadnego księdza"- stwierdził duchowny. Bardzo niepokojące i przewrotne. W dalszej części wpisu ks. Wojciech Lemański przekonuje, że proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego sam mógłby odprawić mszę w intencji zmarłej. Owszem, mógłby, ale po pierwsze: skąd wiadomo, że NIE odprawił, po drugie- czy na pewno duchownemu przystoi używać takiego języka?Nasuwa się pytanie, czym właściwie, oprócz poglądów politycznych, różni się ks. Lemański od Jacka Międlara? Obaj od realizowania misji duszpasterskiej wolą politykowanie, w dodatku na bardzo niskim poziomie. Z tym że jedna z tych osób już swobodnie może bawić się w politykę, a ta druga- niekoniecznie.oto rzeczony wpis: Zamilknij klecho. Po tym, jak została przed laty skrzywdzona przez faceta podobnego do ciebie, powinniśmy Bogu dziękować, że zmarła nie zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb nie wpuszczano żadnego księdza. Nie martw się, była i msza w intencji zmarłej i Salve Regina. Gdybyś miał w sobie odrobinę miłosierdzia - sam byś taką mszę odprawił. A gdybyś miał w głowie choć kilka kropel oleju - milczałby w takiej chwili.