... został dobrze przygotowany do obrony wiary prawosławnej przed atakami unitów i rzymskich katolików ...
Śwęity dnia
Pewnego razu, gdy czytał akatyst, usłyszał głos Bogarodzicy: "Atanazy skarż się teraz na sejmie, ukazując wszystkim moją ikonę Kupiaticką w krzyżu widniejącą. Wystąp przed królem i państwem polskim, grożąc sprawiedliwym gniewem Bożym, który niebawem się objawi, jeśli nie zmienią swej postawy. Przede wszystkim niech na wieki osądzą unię - to jest szczególnie potrzebne - a wtedy może im być jeszcze dobrze". Św. Atanazy podporządkował się woli Przenajświętszej Bogarodzicy i udał się w 1643 roku na sejm do Warszawy. Po drodze wstąpił do monasteru św. Onufrego w Jabłecznej, gdzie przed czyniącą cuda ikoną św. Onufrego błagał o wstawiennictwo.
W święto Chrztu Pańskiego potajemnie uciekł z więzienia ubrany tylko w kłobuk i mantię.
Sytuacja jaka zastaje św. Atanazy w Brześciu była dla prawosławnych jeszcze trudniejsza niż dotychczas. Ich położenie stało się jeszcze gorsze. Nasiliły się bowiem prześladowania ze strony łacińskiego i unickiego duchowieństwa i laikatu. Bezczeszczono cerkwie prawosławne. Wielokrotnie przerywano nabożeństwa w cerkwiach, ze względu na wtargnięcia do świątyń rozjuszonego tłumu unitów bądź łacinników.
W obliczu tak wielu zagrożeń, św. Atanazy gorąco modlił się przed ikoną Kupiatickiej Matki Bożej. W czasie jednej z modlitw, ponownie usłyszał głos Bogarodzicy: "Atanazy, proś jeszcze wskazując na moją ikonę, podczas przyszłego sejmu, aby król i państwo polskie uświadomiło sobie potrzebę zlikwidowania przeklętej unii. Dobrze im będzie, jeżeli posłuchają, będą żyć szczęśliwie w nadchodzących latach". Św. Atanazy nie zdołał do końca wypełnić tych słów, ponieważ aresztowano go i osadzono w więzieniu w Warszawie. Został oskarżony o to, iż podczas pobytu w Moskwie spiskował przeciwko Polsce.
Napisał też drugi list, po otrzymaniu którego, król nakazał uwolnić Atanazego pod warunkiem, że metropolita kijowski weźmie go pod swoją opiekę. Po uwolnieniu Święty przebywał w Ławrze Kijewo-Pieczerskiej aż do śmierci Piotra Mohyły w 1647 r.
O świcie został wywieziony do lasu znajdującego się około dwóch kilometrów od Brześcia. Torturowano go przypalając ogniem, a następnie na jego oczach wykopano mogiłę i załadowano karabin dwoma nabojami.
Hajduk dwukrotnie strzelił w jego głowę. Męczennik mimo to stał nadal oparty o sosnę. Jeszcze żył, gdy wrzucano go do mogiły. Święty zwrócony twarzą do nieba złożył na krzyż ręce na piersi i wyprostował nogi. Zakopano go żywcem.
Przypominam że w owym czasie "karabiny" - to muszkiety kalibru 13~25mm. Po POJEDYNCZYM trafieniu z bliska "śweity" prawdopodobnie nie miał by głowy, ten po dwu jeszcze żył. Twardych mnichów macie...
Obecność prawosławnego biskupa rzymskiego w ogóle nie była na soborze konieczna. Ostatni sobór powszechny odbył się pod przewodnictwem patriarchy cesarskiego miasta Konstantynopola św. Tarazjusza.
Chrześcijanie zachodni opuścili (...) Jeden Święty Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół Prawosławny prawie tysiąc lat temu.W związku z tym, ich opinie o wewnętrznych sprawach Kościoła nie mają większego znaczenia.
Chrześcijanie zachodni opuścili (lub tez dostali się do heretyckiej niewoli frankofonskiej) Jeden Święty Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół Prawosławny prawie tysiąc lat temu.