Dokładnie uważam tak jak Pan napisał w swoim drugim zdaniu : "Nie w każdym dokumencie papieskim WSZYSTKIE zdania są nieomylne..."A zatem nie można powiedzieć że zwyczajne nauczanie jest zawsze nieomylne. Można powiedzieć że nauczanie zwyczajne może być omylne.A poza tym, ojcowie kościoła zgodnie uważają że aby rozstrzygać kwestię czy papież jest papieżem, to wcześniej Kościół oficjalnie musi stwierdzić jego winę/herezję. Kościół poprzez sobór albo kolegium kardynałów. Dopóki tego nie zrobi to papież jest papieżem.Więc niech pan nie sieje zamętu, bo sedewakantyzm to herezja.
Napomknę tylko, że ta teza odnosi się - przynajmniej w oczach jej twórcy i zdecydowanej większości jego zwolenników i kontynuatorów - do wszystkich papieży "posoborowych", od JXIII począwszy. To tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś z panów doszedł do wniosku, że 'weszła ona w życie' dopiero za czasów Franciszka, w szczególności od czasu przedmiotowej 'interpretacji AL'. Poza tym ten sedewakantyzm Cassiciacum niewiele różni się od faktycznego. W tej interpretacji papież nie-formalny nic nie znaczy: jest jak prezydent-elekt, a nawet jak 'zwłoki papieża', jak to ujęto na którymś blogu. Tym samym nie wolno chodzić na msze una cum, przyjmować sakramentów od księży z 'oficjalnego Kościoła' (z FSSPX włącznie) i tak dalej. Po prostu: jak to u sedeków.
„Na mocy starożytnego prawa, Najwyższy Pasterz nie nosił Nieomylności oprócz czasu kiedy był ubrany w szaty pontifikalne i wstępował przed Pana. Dlatego też nie mówimy, że Papież nie może się mylić w swych prywatnych ipiniach, tak jak mylił się Jan XXII; albo że nie może być całkiem heretykiem, jakim był Honoriusz być może. I tak, gdy jest on jawnym heretykiem traci swą godność ipso facto i znajduje się poza Kościołem; a Kościoł musi albo usunąć go, lub jak niektórzy mówią, ogłosić go usuniętym ze Stolicy Apostolskiej, i musi powiedzieć, tak jak Św. Piotr powiedział: „Niech ktoś inny weźmie jego biskupstwo” – św. Franciszek Salezy
„Pytanie: Czy Papież, który wpada w herezję, jest usunięty z Urzędu ipso iure?Odpowiedź: Są dwie opinie: jedna utrzymuje, że z powodu cnoty jego boskiego urzędu, jest on usunięty ipso facto. Druga utrzymuje, że jest usunięty iure divino. Obie opinie zgadzają się, że musi być przynajmniej ogłoszony winnym herezji przez Kościół, tj. przez sobór ekumeniczny lub Kolegium Kardynałów.[/color] To pytanie jest raczej hipotetyczne niż praktyczne.”
„Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem (katolikiem) oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”.
Cytat: ŚW. FRANCISZEK SALEZY„Na mocy starożytnego prawa, Najwyższy Pasterz nie nosił Nieomylności oprócz czasu kiedy był ubrany w szaty pontifikalne i wstępował przed Pana. Dlatego też nie mówimy, że Papież nie może się mylić w swych prywatnych ipiniach, tak jak mylił się Jan XXII; albo że nie może być całkiem heretykiem, jakim był Honoriusz być może. I tak, gdy jest on jawnym heretykiem traci swą godność ipso facto i znajduje się poza Kościołem; a Kościoł musi albo usunąć go, lub jak niektórzy mówią, ogłosić go usuniętym ze Stolicy Apostolskiej, i musi powiedzieć, tak jak Św. Piotr powiedział: „Niech ktoś inny weźmie jego biskupstwo” – św. Franciszek Salezy --- św. Franciszek SalezyCytat: ELEMENTS...„Pytanie: Czy Papież, który wpada w herezję, jest usunięty z Urzędu ipso iure?Odpowiedź: Są dwie opinie: jedna utrzymuje, że z powodu cnoty jego boskiego urzędu, jest on usunięty ipso facto. Druga utrzymuje, że jest usunięty iure divino. Obie opinie zgadzają się, że musi być przynajmniej ogłoszony winnym herezji przez Kościół, tj. przez sobór ekumeniczny lub Kolegium Kardynałów.[/color] To pytanie jest raczej hipotetyczne niż praktyczne.”Elements of Ecclesiastic Law, 1881, by Sebastian B. Smith, D.D., Professor of canon law.Powyższa ksiązka została zaaprobowana przez Stolicę Apostolską, ówczesny Prefekt Kongregacji Propagandy Wiary wyznaczył dwóch doktorów prawa kanonicznego. Znaleźli kilka kwestii do korekty, ale ta kwestia nie podlegała korekcie. Stolica Apostolska przyznała tym samym, że jest poprawna, nie zawiera błędów.Cytuj„Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem (katolikiem) oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”. --- św. Robert Bellarmin (†1621), Doktor Kościoła, De Romano Pontifice. II, 30A zatem i Św. Bellarmin --- na którego Pan się powołuje --- nie wyklucza, że taki papież podlega osądowi Kościoła. I na pewno też św. Bellarmine nie powidział/napisał, że herezja papieża podlega osądowi zwykłego człowieka.Jeżeli ktoś jest ciekawy i zna angieski to proszę czytać. Tam jest tego więcej:http://www.cfnews.org/page88/files/d9316b1dfdf813d95b197bee8640f489-219.htmlJeżeli ktoś ciągle jeszcze ma odwagę odrzucać papieża choćby tylko w praktyce, to niech się jeszcze zastanowi, czy oby nie ryzykuje zbyt dużo.
Proszę Pana, to nie ja, lecz Stolica Apostolska stwierdziła (poprzez zbadanie i nadanie imprimatur zacytowanej przeze mnie książce), że wśród dwóch rozbieżnych opinii teologicznych - OBIE zgadzają się co do tego, że potrzebne jest orzeczenie Soboru lub Kolegium Kardynałów.A co do "wszystkich teologów"... nigdy tak nie będzie, żeby się wszyscy teologowie zgadzali... zawsze znajdzie się taki Rudolf Bultmann (ewangelik) czy inny sedek.
Już to wyjaśniam. 1 opinia „według jednego z nich, z racji boskiego mianowania, jest on zdejmowany z pontyfikatu przez sam fakt (ipso facto) herezji”.Potem Kościół (sobór lub przez kolegium kardynałów, papież katolicki normalny) orzeka np. jest winnym herezji, ale PRZYCHYLANY się do pierwszej opinii, że NIE był papieżem w ogóle za czasów zasiadania na Stolicy Apostolskiej( oraz np. a zasiadał na niej tylko materialnie BEZ JURYZDYJCJI lub nie w ogóle nie był ani materialnym i formalnym papieżem BO BYŁ heretykiem FORMALNYM ) lub stracił urząd już od danego dnia (i też zasiadał na stolicy tylko materialnie bez JURYZDYKCJI) , zanim wydaliśmy to nasze orzeczenie, które JEST OSTATECZNE. Tak mógł by zawyrokować papież katolicki.
2 opinia „według drugiego zaś, jest on usuwalny wyłącznie mocą bożego prawa (jure divino)”.Potem Kościół (sobór lub przez kolegium kardynałów) orzeka np. jest winnym herezji, ale PRZYCHYLANY się do drugiej opinii wg której , jest on usuwalny wyłącznie mocą bożego prawa (jure divino). Dlatego zanim nie nastąpiło nasze orzeczenie (Soboru, kolegium kardynałów lub papieża katolickiego) orzekamy, że był papieżem do wydania naszego orzeczenia ALE tylko materialnie i nie miał jurysdykcji. Orzekamy rozstrzygamy to na zasadzie Św. Roberta Bellarmina a więc „jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”. Można do tego dużo dopisać aby to uargumentować i to jest to co głosi teza z Cassiciacum.
3 wyjaśnienie 2-giej opinii i TĄ na pewno poprał by pan MARC. ALE czy ją poprzeKościół Św. czas pokaże. OSOBIŚCIE uważam ŻE NIE i mam ku temu silne argumenty teologiczne i rozumowe.„według drugiego zaś, jest on usuwalny wyłącznie mocą bożego prawa (jure divino)”.Potem Kościół (sobór lub przez kolegium kardynałów) orzeka np. jest winnym herezji, ale PRZYCHYLANY się do drugiej opinii wg której , jest on usuwalny wyłącznie mocą bożego prawa (jure divino). Dlatego zanim nie nastąpiło nasze orzeczenie (Soboru, kolegium kardynałów lub papieża katolickiego) orzekamy, że był papieżem do wydania naszego formalnie i materialnie z jurysdykcją ale należało być mu nieposłusznym w tym wszystkimW czym podważał prawdy wiary itp. Wydajemy to orzeczenie na zasadach m.im. Jana od św. Tomasza itd. Oraz , że papież podlega prawu bożemu, nie ulega wątpliwości, bowiem całe stworzenie mu jest podległe. Niemniej jednak w Kościele determinacje prawa bożego określane są przez prawo kanoniczne i bezpośrednie rozporządzenia prawowitej władzy. Dlatego tak orzekliśmy. Jan od św. Tomasza, wierny myśli swego mistrza w filozofii i teologii, stwierdza, że nie można uważać, iż Papież z samej racji herezji przestaje być Papieżem przed deklaracją ze strony Kościoła, nawet jeśli wydaje się, że taką opinię przyjmowali niektórzy. Sprawą opinii, mówi dominikański uczony, pozostaje to, czy deklaracja ze strony Kościoła dotycząca herezji Papieża powoduje złożenie go z urzędu, mocą samego faktu, przez Chrystusa (depositus), czy też taka deklaracja ze strony Kościoła jest konieczna (deponendus). Obstaje przy tym, że przed taką deklaracją ze strony Kościoła należy takiego Papieża uważać za Papieża.
Nie wiem na pewno, o co panu konkretnie chodzi. Ale: Czym innym jest to kiedy (czy ipso facto czy ipso iure) papież traci urząd. A czym innym jest - kto to stwierdza. Tylko Sobór albo Kolegium Kardynałów. Czy stwierdzą to Oni ex ante czy ex post - to jest dla nas wiernych sprawa nieistotna.Jeżeli Pan uważa, że sam może sobie stwierdzić, czy papież jest papieżem, --- to tak jakby Pan przypisywał sobie autorytet orzekania, co jest herezją, a co Prawdą nieomylną. Krótko mówiąc, przypisywałby Pan sobie atrybuty zarezerwowane dla Najwyższej władzy pasterskiej.Nawet jeśli Pan jest w 100% pewny (w co wątpię), że papież stracił urząd ipso facto, --- to powinien Pan pokornie zostawić to dla siebie do czasu rozeznania sprawy przez powołaną do tego władzę. W przeciwnym razie, jest Pan niczym człowiek, którzy twierdzi że miał prywatne objawienie, i ogłasza to wszem i wobec bez aprobacji Kościoła.---Czas się wyciszyć w końcu przed Świętami, toteż: Wszystkiego dobrego, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia panu, Panie LUK, i wszystkim Forumowiczom.
HEREZJĄ jest jeśli dany człowiek mówi nie ma Trójcy przenajświętszej i co nie mogę orzec że to heretyk ? POWOŁUJĄC SIĘ na sentencję SOBORÓW CZY PAPIEŻY ?Albo mówi dany biskup Zbawicie się NA PEWNO nie należąc w ogóle do Kościoła. Po za Kościołem jest zbawienie.Porównuję to z nauką Pius IX i soboru Trydenckiego i TO KOŚCIÓŁ mi mówi ja to tylko powtarzam taka osoba TO HERETYK bo podważą dogmaty.
Cytat: LUK w Grudnia 21, 2017, 15:58:47 pmHEREZJĄ jest jeśli dany człowiek mówi nie ma Trójcy przenajświętszej i co nie mogę orzec że to heretyk ? POWOŁUJĄC SIĘ na sentencję SOBORÓW CZY PAPIEŻY ?Albo mówi dany biskup Zbawicie się NA PEWNO nie należąc w ogóle do Kościoła. Po za Kościołem jest zbawienie.Porównuję to z nauką Pius IX i soboru Trydenckiego i TO KOŚCIÓŁ mi mówi ja to tylko powtarzam taka osoba TO HERETYK bo podważą dogmaty.W podanych przez Pana przykładach mamy do czynienia ze zdefiniowanymi dogmatami. A więc Prawdą nieomylną. A w przypadku nauczania zwyczajnego - nie prawdą nieomylną, nie dogmatami. A przynajmniej: niekoniecznie.Co do AL... Czterej Kardynałowie póki co tylko zadali pytania w formie "dubia". Sprawa nie jest aż taka oczywista. Nawet św. Bellarmin - ten najbliżej Pańskich poglądów - twierdził (o ile pamiętam - a to jest w tym tekście R. Soscoe), że herezja musi być jawna i uporczywa, i twierdził za św. Pawłem, że po odrzuceniu przez papieża dwóch upomnień można stwierdzać utratę urzędu (tj. odpowiedni autorytet).
I to jest kluczowe zdanie "papież" Franciszek może sobie głosić SWOJE nie Kościoła Św. nauczanie magisterium autentyczne AL i inne bzdury oczywiście omylne, ale STOI ono w SPRZECZNOŚCI z powszechnym nieomylnym zwyczajnym magisterium papieży i całego Kościoła co do 6 przykazania (Oraz m.in do dogmatu o jedności Kościoła, po za Kościołem nie ma zbawienia itd.) i w tym ma problem „papież” ,że podważą nieomylne magisterium przez co głosi herezje i inne poważne błędy. I pytam się pana jest pan mu w czymkolwiek posłuszny i uległy co do AL i dalszych konsekwencji…Zwykle papieskiemu Magisterium autentycznemu, które nie ma przywileju nieomylności, również należy okazywać posłuszeństwo, chociaż nie absolutnie, ani bezwarunkowo. NIe należy mu się natomiast żadne posłuszeństwo, kiedy naprzeciw zdania papieża, które nie cieszy się nieomylnością, stoi nieomylna sentencja Kościoła lub stała i powszechna wiara Kościoła (quod semper et ubique). W takim wypadku opór jest nie tylko usprawiedliwiony, ale jest obowiązkiem; jego źródłem nie jest duch fałszu ani buntu, ale miłość bliźniego.
1. Czytał pan Amoris Laetitia? Ja tylko jakieś fragmenty. Jak powiedziałem: to nie jest oczywista sprawa, a rozmawiałem na ten temat z pewnym prałatem, doktorem teologii dogmatycznej.2. Powtarzam: jest Kolegium Kardynałów. Oni będą wiedzieć, co robić w razie czego. A może już coś w tej materii robią. Kto wie. Pan niech śpi dobrze, i się nie martwi. Zostawmy troskę o to tym, którzy są do rozstrzygania takich spraw powołani. A my? Zajmijmy się swoim powołaniem. I możemy jeszcze np. dołączyć do akcji modlitewnej za Kościół.
Uwagi papieża odnosiły się z konieczności także do Correctio filialis, gdyż ten dokument został mu doręczony do rąk własnych już 10 sierpnia, a upubliczniony 24 września 2017 r.26 września 2017 r. w rozmowie z FSSPX.News bp Bernard Fellay, przełożony generalny Bractwa Św. Piusa X, tłumaczył, że wydanie Correctio filialis to inicjatywa „grupy duchownych i świeckich intelektualistów, zaniepokojonych heterodoksyjnymi tezami zawartymi w Amoris lætitia”, po czym dodał: „Nauczanie Chrystusa o małżeństwie nie może być w zakamuflowany sposób zmieniane pod pretekstem, że czasy się zmieniły i że praktyka duszpasterska powinna się [do tego] dostosować, poprzez proponowanie rozwiązań ignorujących doktrynę”.
„Zmiany antropologiczno-kulturowe wywierają dziś wpływ na wszystkie aspekty życia i wymagają podejścia analitycznego i zróżnicowanego. Dlatego też nie wolno nam się ograniczyć do praktyk duszpasterskich, które odzwierciedlają formy i wzorce z przeszłości” – napisał Franciszek. Jak podaje serwis Radia Watykańskiego, „nowy instytut nadal będzie związany z Papieskim Uniwersytetem Laterańskim. Ze względu na swój papieski charakter ma on być punktem odniesienia dla całego Kościoła powszechnego”. Jak podsumował całą rzecz znany korespondent watykański, Edward Pentin z „National Catholic Register”, sensem istnienia nowego instytutu jest „kontynuacja nauczania Amoris lætitia i uniemożliwienie jego odrzucenia [w przyszłości]”.