Franciszek chyba trochę nadinterpretował, wątpię, aby Jan Paweł powiedział coś takiego.
Mnie to nie przeraża. Akurat to. Takie "może chciało się jej powiedzieć". Może tak a może nie, ale chodzi o to, że nie powiedziała. Tymczasem wpis w KNO brzmi tak jakby powiedział, że powiedziała...
ps. Uprzejmie proszę o popisanie postów na ekumenizmie.
Kardynał Burke, który biadał nad nieprzewidywalnością życia w Rzymie pod rządami papieża Franciszka oraz krytykował wypowiedzi papieża
Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
CytujZa bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne. Pod takim tekstem, to już wypada tylko napisać "Wesołych Świąt!" czego wszystkim Forowiczkom i Forowiczom życzę.
Cytuj Kardynał Burke, który biadał nad nieprzewidywalnością życia w Rzymie pod rządami papieża Franciszka oraz krytykował wypowiedzi papieża Gdzie i kiedy? Ja pamiętam, że wyszedł razem z abpem Pozzo z konferencji kiedy papieża zaczął krytykować S. Magister.Co do KNO:Za bardzo to mnie nie przekonuje. Toż cała twórczość o Matce Bolesnej itd... Dojść można w ten sposób do wniosku, że Maryi pod Krzyżem było wesoło bo i tak była świadoma. Że nie zgrzeszyła to jest jasne. Co nie znaczy, że nie mogło jej się w żaden sposób chcieć powiedzieć (choć nie musiało). Pozbawilibyśmy jej wolności. Archaniołowi też mogła powiedzieć "nie". A że i w tak dramatycznej sytuacji - pod Krzyżem - pozostała cicha i posłuszna Bogu to tym bardziej heroiczne.
Za papieża Franciszka trzeba się dużo modlić
Ach! czujemy w sobie, niestety, aż nadto tę fatalną możebność, ona jest pozostałością grzechu pierworodnego, ale w Maryi tę możebność zniósł Boski przywilej, zniósłszy względem Niej straszne prawo poczęcia w grzechu, na które cały rodzaj ludzki, z Dawidem lament rozwodzi.
To jest w ogóle swoisty paradoks, że święci, którzy mają być naszymi orędownikami w niebie, żeby zostali ogłoszonymi na ziemi, sami potrzebują orędowników... W Brewiarzu jest kilku świętych, którzy mają własne hymny zatwierdzone dla całego Kościoła (np. Hermenegild, Wenancjusz, Martyna, Julianna Falconieri, Elżbieta, Założyciele Serwitów), pomimo że ich kult był praktycznie od początku ograniczony do jakiegoś kraju albo zakonu, a inni święci, którzy bardziej zasługiwaliby na własne części Oficjum, muszą się zadowalać tekstami z Commune. Ale cóż: ci święci mieli możniejszych protektorów niż inni.