Dwa najnowsze doniesienia:1) Franciszek powiedział w wywiadzie, że piekło nie istniejehttps://rorate-caeli.blogspot.com/2018/03/there-is-no-hell-new-francis-revelation.html2) Francuski ksiadz(?), który niedawno pobłogosławił parę homo, twierdzi, że uzyskał osobistą aprobatę Franciszkahttps://www.lifesitenews.com/news/french-priest-pope-francis-approved-my-blessing-of-homosexual-couplesJak zwykle, metody typowo Franciszkowe: najpierw mówi coś nieoficjalnie, w wywiadzie, prywatnej rozmowie, a potem pewnie zobaczymy jakiś przypis w encyklice, a wreszcie jakaś kongregacja oficjalnie komuś odpowie, albo jakiś list Franciszka opublikuje się w AAS, i rzecz się tym samym "uprawomocni".
Dwa najnowsze doniesienia:1) Franciszek powiedział w wywiadzie, że piekło nie istniejehttps://rorate-caeli.blogspot.com/2018/03/there-is-no-hell-new-francis-revelation.html(...)
Bo uczestnicząc w liturgii Mszy św. są oddzieleni od grzechu, czyli są bezgrzeszni
Deklaracja konferencji "Dokąd zmierzasz Kościele katolicki?"- dubiów i correctio filialis ciąg dalszy:http://www.pch24.pl/oswiadczamy-i-wyznajemy--wazna-deklaracja-w-sprawie-zametu-w-kosciele,59427,i.html
Ale czy tylko mnie, pamiętającemu jeszcze czasy schyłkowego PRLu kojarzy się to z nawoływaniem do "socjalistycznej odnowy"? "Partia (upps Kościół) ten sam, ale nie taki sam"?
Jakiego stołka trzyma się kard. Dziwisz?
Zgoda. Były takie walki frakcyjne: tzw beton czyli "forum katowickie" ...
Ojciec Święty Franciszek napisał nową adhortację apostolską - Gaudete et exultate (Cieszcie się i radujcie). Jej tekst ogłoszono dziś w Watykanie także w języku polskim. Jej tematem jest świętość.Papież Franciszek pisze o powszechnym powołaniu do naśladowania Jezusa Chrystusa aż do osiągnięcia laury świętości. Piętnuje też herezję pelagianizmu, czyli przekonania, jakoby łaska Boża nie była nam potrzebna, a także herezję gnostycyzmu.,,Nie bój się świętości. Nie odbierze ci ona sił, życia ani radości. Wręcz przeciwnie, ponieważ staniesz się tym, co zamyślał Ojciec, kiedy ciebie stworzył i będziesz wierny twojej istocie. Zależność od Niego uwalnia nas od zniewoleń i prowadzi nas do uznania naszej godności'' - czytamy między innymi.W adhortacji nie zabrakło zawoalowanej krytyki ,,nowych pelagian'' - w domyśle prawdopodobnie tradycjonalistów. Papież piętnuje tych, których charakteryzuje liczeni ,,tylko na własne siły i stawianie siebie wyżej od innych, ponieważ zachowują określone normy, albo ponieważ są niewzruszenie wierni pewnemu katolickiemu stylowi czasów minionych''.,,Są też chrześcijanie, którzy starają się podążać inną drogą: polegającą na usprawiedliwieniu w oparciu o własne siły, na kulcie ludzkiej woli i własnych zdolności. Przekłada się to na egocentryczne i elitarystyczne samozadowolenie, pozbawione prawdziwej miłości. Przejawia się ono w wielu postawach, pozornie różniących się między sobą: obsesji na punkcie prawa, uleganiu urokowi osiągnięć społecznych i politycznych, ostentacyjnej trosce o liturgię, o doktrynę i prestiż Kościoła, próżności związanej z zarządzaniem w praktyce, pociągiem do dynamik samopomocy i realizacji autoreferencyjnej. Niektórzy chrześcijanie poświęcają na to swój czas i energię, zamiast pozwolić, by prowadził ich Duch Święty na drodze miłości, zamiast pasjonować się przekazywaniem piękna i radości Ewangelii i poszukiwać zagubionych w olbrzymich rzeszach spragnionych Chrystusa'' - pisze papież.,,Wiele razy, wbrew impulsom Ducha Świętego, życie Kościoła zamienia się w eksponat muzealny lub dostępny dla niewielu. Dzieje się tak, gdy niektóre grupy chrześcijańskie przywiązują nadmierną wagę do zachowywania pewnych własnych norm, zwyczajów lub stylów. W ten sposób często dochodzi do ograniczenia lub tłumienia Ewangelii, poprzez pozbawienie jej właściwej sobie urzekającej prostoty i smaku. Jest to być może subtelna forma pelagianizmu, ponieważ zdaje się podporządkować życie łaski niektórym strukturom ludzkim. Dotyczy to grup, ruchów i wspólnot. Wyjaśnia to również, dlaczego tak często zaczynając od intensywnego życia w Duchu Świętym, w końcu stają się one skamieniałe... lub zepsute.'' - dodaje.Papież zwraca też uwagę na realność diabła. ,,Życie chrześcijańskie jest ciągłą walką. Potrzebna jest siła i odwaga, aby oprzeć się pokusom diabła i głosić Ewangelię. Ta walka jest bardzo piękna, ponieważ pozwala nam świętować za każdym razem, gdy Pan zwycięża w naszym życiu'' - pisze.,,Nie myślmy więc, jakoby był to jakiś mit, wyobrażenie, symbol, postać czy pojęcię. To oszustwo, które prowadzi nas do osłabienia czujności, do braku troski o siebie i do bycia bardziej narażonymi. On nie musi nas opętać. Zatruwa nas nienawiścią, smutkiem, zazdrością, wadami. I tak, gdy ograniczamy obronę, on to wykorzystuje, aby zniszczyć nasze życie, rodziny i wspólnoty, bo „jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” (1P 5, '' - przypomina.Dokument będzie teraz czytany przez biskupów, księży, teologów i zwykłych katolików na całym świecie z najwyższą uwagą. Powszechnie uważa się, że w ,,Gaudete et exultate'' papież w ten czy inny sposób odpowie na zarzuty formułowane pod jego adresem po publikacji Amoris laetitia. Wydaje się, że choćby powyższe zacytowane słowa są już próbą takiej odpowiedzi.
Uznam, że tłumaczenie jest niedoskonałe.