Cytat: max w Maja 02, 2013, 02:01:51 amalbo swiat sie skonczy.NASZ świat się skończy.
albo swiat sie skonczy.
Cytat: rysio w Kwietnia 30, 2013, 19:22:39 pmCzyli Tusk a nie Gowin miał rację.Ano miał. Proszę oficjalnie zaprotokołować moje przewidywanie: papież nie będzie walczył przeciw homomałżeństwom.Kościół podda się w tej sprawie tak jak poddał się w sprawie rozwodów. W latach 60-70tych rozwody zalegalizowano w tych krajach Europy, które ich jeszcze nie miały, a w innych znacznie ułatwiono procedure rozwodową. Stało się to przy dość słabym oporze katolików, i przy pozorowanym oporze hierarchii. Teraz mamy déjà vu.
Czyli Tusk a nie Gowin miał rację.
http://rorate-caeli.blogspot.com/2013/04/german-archbishop-calls-for-women.html
to samo mozna powiedziec o Kosciele - ma mowic o Bogu i o wierze bez kompromisow, ale jako o propozycji, ktora czlowiek moze przyjac albo i nie - a jesli ja przyjmie, ma byc konsekwentny, co nie oznacza idealny.
Cytat: jp7 w Maja 02, 2013, 09:44:30 amCytat: max w Maja 02, 2013, 02:01:51 amalbo swiat sie skonczy.NASZ świat się skończy.to by w prostej linii prowadzilo do rozpaczy, ktora dla chrzescijanina jes niedopszczalna. Nikt nie mowi, ze ma byc latwo, jesli jedna ta demoralizacja miala by byc tak daleko posunieta, izby to prowadzilo do niemoznosci zbawienia, to swiat sie skonczy. Nie nasz, tylko w ogole..
/.../ nie popadają w rozpacz, choć nie ma nadziei
Nasz świat się skończył, to jest fakt. Łaciński, judeo-chrześcijański, katolicki świat się skończył i to dość dawno temu, przynajmniej ze 200 lat z przecinkiem.
Cytat: max w Maja 02, 2013, 20:58:38 pmCytat: jp7 w Maja 02, 2013, 09:44:30 amCytat: max w Maja 02, 2013, 02:01:51 amalbo swiat sie skonczy.NASZ świat się skończy.to by w prostej linii prowadzilo do rozpaczy, ktora dla chrzescijanina jes niedopszczalna. Nikt nie mowi, ze ma byc latwo, jesli jedna ta demoralizacja miala by byc tak daleko posunieta, izby to prowadzilo do niemoznosci zbawienia, to swiat sie skonczy. Nie nasz, tylko w ogole..Panie max, gdzie jest powiedziane o rozpaczy a tym bardziej, gdzie o niemożliwość zbawienia? Nasz świat się skończył, to jest fakt. Łaciński, judeo-chrześcijański, katolicki świat się skończył i to dość dawno temu, przynajmniej ze 200 lat z przecinkiem.Oczywiście termin jest umowny, 1500-letnia cywilizacja nie pada w jeden dzień (choć umownie, symbolicznie taki dzień pewnie dało by się wyznaczyć).Dziś w Polsce, to jeszcze tak się tego być może nie czuje ale w wielu miejscach na "zachodzie", człowiek ma odczucie jakby był w Pekinie albo Phnom Penh - żadnych śladów dawnej wielkiej i pięknej cywilizacji łacińskiej.Proces "czyszczenia" trwa i jest absolutnie niepowstrzymywalny.Nasza cywilizacja, nasz świat jest przeszłością, żyjemy dziś na gruzach tej cywilizacji choć nowej trudno - moim zdaniem - jeszcze przez chwile wypatrywać. Jest to jakiś taki okres międzycywilizacyjny, starej już nie ma, nowej jeszcze nie widać - ale nadejdzie to pewne, świat nie znosi pustki.Jest oczywiście coś co próbuje wypchać tę przerwę, coś co bł. JPII nazwa "cywilizacją śmierci" ale w mojej ocenie słowo "cywilizacja" nobilituje tylko niepotrzebnie tę zgraje barbarzyńskiej hołoty.Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu? To nie jest koniec Kościoła, to koniec naszego świata ale Kościół jak nam obiecano będzie istniał do końca więc spokojnie Nie wiem gdzie i w jakiej formie odnajdzie Pan Kościół za 1000lat ale jeśli Pan Bóg da ludzkości jeszcze tyle czasu, to jestem absolutnie pewien, że gdzieś ten Kościół Pan odnajdzie.Wiem, że to wyświechtane, tanie i ... ale Raspail to jednak pięknie opisuje.Każdy z jego (znanych mi) bohaterów "żyje w" lub "dożywa do" czegoś co można by nazwać "końcem ich światów" a jednak robią dokładnie to co powinni, nie popadają w rozpacz, choć nie ma nadziei
Czy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu?
Cytat: gnome w Maja 03, 2013, 21:00:15 pmCzy to w jakikolwiek sposób przeszkodzi nam w zbawianiu? Niby czemu?Dziwne pytanie. Każdy, kto ma dzieci, i chce przekazać im wiarę, odpowie na to pytanie: oczywiście, że może przeszkodzić, i to jeszcze jak!
obowiazkiem Kosciola nie jest "wygrywac", ale "byc" i "swiadczyc" w pore i nie w pore, nawet w warunkach niekoniecznie sprzyjajacych; "swiadczyc" jednakze nie znaczy "klocic sie" za kazda cene
dla mnie jako chrzescijanina wyzwaniem jest obrona zycia od poczecia do naturalnej smierci