Cytat: Mandaryn w Marca 09, 2013, 16:20:13 pmKwestia sedewakantyzmu to nie tylko zagadnienie stosunku do tego czy innego okupanta Stolicy Piotrowej, ale konieczność znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy to co serwuje się wiernym w ostatnich latach jest jeszcze Kościołem katolickim czy nie. Oczywiście można udawać, że wszystko jest w porządku, że współistnieją dwie formy rytu rzymskiego, że w poniedziałki przyjmujemy komunię na rękę, a we wtorki na klęcząco i do ust, że jeden ksiądz głosi z ambony, że piekło istnieje, a inny że wszyscy ludzie są zbawieni. Ale czy nie przeraża Koleżeństwa sztuczność takiego rozwiązania? Czy nie jest to okłamywania samego siebie? Czy nie jest to de facto zgadzanie się na rozprzestrzenianie modernizmu? Siła zła wynika z bierności - dlaczego patrzymy obojętnie na poniżanie Naszego Pana przez okupujących Kościół wrogów? Dlaczego w imię wygody udajemy, że wszystko jest na swoim miejscu?Ponieważ coś niecoś wiem na tematy Pana interesujące, to spytam, czy nie czuje Pan dyskomfortu, że jeden ksiądz twierdzi, że nie ma sposobu na powrót instytucji papiestwa a drugi, że wystarczy, aby następca Benedykta XVI się nawrócił. Jeden powie, że NPR jest tolerowany przez Kościół a drugi, że to zło najgorsze. Jeden zdefiniuje nieomylność papieską za szeroko a drugi za wąsko ... Itp itd.Znam wystarczająco dużo porządnych księży katolickich, którzy nie nauczają błędów. Myślę, że wszyscy uznawali Ojca Świętego Benedykta XVI za papieża. Gdyby któryś uważał inaczej, przymknąłbym na to oko. Na dziś to sprawa drugorzędna. Nikt nie będzie zbawiony / potępiony tylko dlatego, że uznawał lub nie uznawał posoborowych papieży.
Kwestia sedewakantyzmu to nie tylko zagadnienie stosunku do tego czy innego okupanta Stolicy Piotrowej, ale konieczność znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy to co serwuje się wiernym w ostatnich latach jest jeszcze Kościołem katolickim czy nie. Oczywiście można udawać, że wszystko jest w porządku, że współistnieją dwie formy rytu rzymskiego, że w poniedziałki przyjmujemy komunię na rękę, a we wtorki na klęcząco i do ust, że jeden ksiądz głosi z ambony, że piekło istnieje, a inny że wszyscy ludzie są zbawieni. Ale czy nie przeraża Koleżeństwa sztuczność takiego rozwiązania? Czy nie jest to okłamywania samego siebie? Czy nie jest to de facto zgadzanie się na rozprzestrzenianie modernizmu? Siła zła wynika z bierności - dlaczego patrzymy obojętnie na poniżanie Naszego Pana przez okupujących Kościół wrogów? Dlaczego w imię wygody udajemy, że wszystko jest na swoim miejscu?
Cytat: Krusejder w Marca 09, 2013, 23:43:30 pmCytat: Mandaryn w Marca 09, 2013, 16:20:13 pmKwestia sedewakantyzmu to nie tylko zagadnienie stosunku do tego czy innego okupanta Stolicy Piotrowej, ale konieczność znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy to co serwuje się wiernym w ostatnich latach jest jeszcze Kościołem katolickim czy nie. Oczywiście można udawać, że wszystko jest w porządku, że współistnieją dwie formy rytu rzymskiego, że w poniedziałki przyjmujemy komunię na rękę, a we wtorki na klęcząco i do ust, że jeden ksiądz głosi z ambony, że piekło istnieje, a inny że wszyscy ludzie są zbawieni. Ale czy nie przeraża Koleżeństwa sztuczność takiego rozwiązania? Czy nie jest to okłamywania samego siebie? Czy nie jest to de facto zgadzanie się na rozprzestrzenianie modernizmu? Siła zła wynika z bierności - dlaczego patrzymy obojętnie na poniżanie Naszego Pana przez okupujących Kościół wrogów? Dlaczego w imię wygody udajemy, że wszystko jest na swoim miejscu?Ponieważ coś niecoś wiem na tematy Pana interesujące, to spytam, czy nie czuje Pan dyskomfortu, że jeden ksiądz twierdzi, że nie ma sposobu na powrót instytucji papiestwa a drugi, że wystarczy, aby następca Benedykta XVI się nawrócił. Jeden powie, że NPR jest tolerowany przez Kościół a drugi, że to zło najgorsze. Jeden zdefiniuje nieomylność papieską za szeroko a drugi za wąsko ... Itp itd.Znam wystarczająco dużo porządnych księży katolickich, którzy nie nauczają błędów. Myślę, że wszyscy uznawali Ojca Świętego Benedykta XVI za papieża. Gdyby któryś uważał inaczej, przymknąłbym na to oko. Na dziś to sprawa drugorzędna. Nikt nie będzie zbawiony / potępiony tylko dlatego, że uznawał lub nie uznawał posoborowych papieży.Nie odczuwam dyskomfortu. Zagadnienie sedewakantyzmu jest problemem otwartym - stąd możliwe są różne poglądy teologiczne, nie twierdzę, że jest jakiś jeden super dogmat dotyczący zagadnienia okupacji Stolicy Piotrowej przez osobę mająca problemy z doktryną katolicką. Według mnie nie można porównywać do siebie sytuacji, w której dyskutujemy czy mamy różne poglądy na zagadnienia, co do których Kościół się nie wypowiadał a negowania podstawowych dogmatów wiary. Jeśli nie widzi Pan zgubnych skutków modernizmu okupantów, to proszę spojrzeć za okno. Prawie nikt w tym kraju nie wierzy, że wiara katolicka jest potrzebna do zbawienia, ludzie uważają że wszystkie religie są równe (napatrzyli się na JP2 2 obściskującego się z heretykami i poganami?). Kościół stał się instytucją charytatywną, jego nadprzyrodzony charakter został odrzucony. Księża stali się konferansjerami, wiarę traktuje się jako uczucie, zapomina się całkowicie o sądzie i sprawiedliwości, a głosi że Pan Bóg jest bezgranicznie miłosierny. I to jest prawdziwy dramat. Można się stukać w głowę i naśmiewać z głupich sedeków, ale jaką macie Państwo alternatywę? Jak wytłumaczycie to, co się dzieje? Jak wytłumaczycie dzieciom, że we wspólnocie posoborowej istnieją de facto dwie wspólnoty - niczym anglikański High i Low Church? Może jest to rozwiązanie pragmatyczne, ale taka próba połączenia prawdy i fałszu to nic innego jak modernizm. Chwalicie św. Piusa X, ale czy zastanawialiście się, czym jest modernizm, czemu papież tak bardzo przed nim przestrzegał?
Kwestia sedewakantyzmu to nie tylko zagadnienie stosunku do tego czy innego okupanta Stolicy Piotrowej, ale konieczność znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy to co serwuje się wiernym w ostatnich latach jest jeszcze Kościołem katolickim czy nie.
Oczywiście można udawać, że wszystko jest w porządku, że współistnieją dwie formy rytu rzymskiego, że w poniedziałki przyjmujemy komunię na rękę, a we wtorki na klęcząco i do ust,
że jeden ksiądz głosi z ambony, że piekło istnieje, a inny że wszyscy ludzie są zbawieni.
Dlaczego w imię wygody udajemy, że wszystko jest na swoim miejscu?
Nie odczuwam dyskomfortu. Zagadnienie sedewakantyzmu jest problemem otwartym - stąd możliwe są różne poglądy teologiczne, nie twierdzę, że jest jakiś jeden super dogmat dotyczący zagadnienia okupacji Stolicy Piotrowej przez osobę mająca problemy z doktryną katolicką.
Jeśli nie widzi Pan zgubnych skutków modernizmu okupantów, to proszę spojrzeć za okno. Prawie nikt w tym kraju nie wierzy, że wiara katolicka jest potrzebna do zbawienia, ludzie uważają że wszystkie religie są równe (napatrzyli się na JP2 2 obściskującego się z heretykami i poganami?).
Można się stukać w głowę i naśmiewać z głupich sedeków, ale jaką macie Państwo alternatywę?
Jak wytłumaczycie dzieciom, że we wspólnocie posoborowej istnieją de facto dwie wspólnoty - niczym anglikański High i Low Church?
Może jest to rozwiązanie pragmatyczne, ale taka próba połączenia prawdy i fałszu to nic innego jak modernizm.
Nikt nie będzie zbawiony / potępiony tylko dlatego, że uznawał lub nie uznawał posoborowych papieży.
Na pierwszy rzut oka widać, że ma Pan zerowe kontakty z jakimikolwiek duchownymi po za "swoimi". Sprawa nie jest tak prosta i tak czarno-biała jak się to przedstawia w tezach sedeckich.
zaś jeśli Bóg da to niedługo rozpoczną się celebracje w Warszawie
Cytat: Krusejder w Marca 09, 2013, 23:43:30 pmNikt nie będzie zbawiony / potępiony tylko dlatego, że uznawał lub nie uznawał posoborowych papieży.Hmmm. Nieuznanie legalnego Papieża TO SCHIZMA.
zaś jeśli Bóg da to niedługo rozpoczną się celebracje w Warszawie, na która również Pana zapraszam - będzie to okazja do merytorycznej dyskusji
W średniowieczu czy starożytności zdarzało się dość często, że całe kraje z przyczyn politycznych uznawały antypapieża. Czy wszyscy umierający w tamtych krajach w takich czasach szli do piekła ? No i druga sprawa: odnośnie do stanowiska naszych sedebraci. Niewątpliwie działają oni w dobrej wierze. To z punktu widzenia posoborowego KPK wystarcza, by ich usprawiedliwić. Popełniają błąd co do osoby Benedykta XVI, ale nie są w schiźmie względem Kościoła Chrystusowego. Byłoby skrajnym brakiem rozsądku odstrzelać naszych sedebraci, podczas gdy problemem są nie oni lecz moderniści.
W średniowieczu czy starożytności zdarzało się dość często, że całe kraje z przyczyn politycznych uznawały antypapieża. Czy wszyscy umierający w tamtych krajach w takich czasach szli do piekła ?
No i druga sprawa: odnośnie do stanowiska naszych sedebraci. Niewątpliwie działają oni w dobrej wierze. To z punktu widzenia posoborowego KPK wystarcza, by ich usprawiedliwić.
Byłoby skrajnym brakiem rozsądku odstrzelać naszych sedebraci, podczas gdy problemem są nie oni lecz moderniści.
Zaprzeczanie posłuszeństwa Papieżowi winno być w myśl kanonu uporczywe (pertinaciter), tj. z świadomością i dobrowolnie dokonane; dlatego ekskomuniki nie ściąga na siebie ten, co temu odmawia posłuszeństwa, którego dla wątpliwej elekcji nieprawidłowym Papieżem być mieni, ani ten, co z dwóch lub trzech wybranych Papieży, żadnego za głowę Kościoła nie uznaje; w takim razie nie wolno nawet ani do tego ani do owego przechylać się stronnictwa dopóty, dopóki Kościół pewnego Papieża nie otrzyma.
sedewakantyzm jest teologiczną próbą zmierzenia się z problemem modernistycznych papieży
A na poważnie: pana powyższa wypowiedź wydaje się być "zarażona" nowoczesnym, demo-egalitarnym poglądem jakoby wszyscy byli równie zdolni do rozważenia zawiłych kwestii politycznych czy teologicznych. Co to znaczy "całe kraje uznawały"? Było referendum czy jak? Więc jeśli już to proszę zapytać: "czy władcy, którzy z przyczyn politycznych uznawali antypapieży szli do piekła?" Cytat: Krusejder w Marca 10, 2013, 21:53:40 pmNo i druga sprawa: odnośnie do stanowiska naszych sedebraci. Niewątpliwie działają oni w dobrej wierze. To z punktu widzenia posoborowego KPK wystarcza, by ich usprawiedliwić.A czy wystarcza do z punktu widzenia przedsoborowego KPK? Pytam bo nie wiem.