[...] każdy kto próbuje kwestionować „dorobek" rewolucji, jej celowość a nawet nieuchronność, jest przeciwnikiem postępu, wrogiem wolności i nie rozumie nowoczesności.
Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że trochę się to w ostatnich latach zmienia, choć tylko wśród historyków, ale za to nawet wśród tych o lewicowych poglądach. Np. brytyjski historyk Simon Schama, który jest Żydem i wielkim przyjacielem Obamy, napisał na 200-lecie rewolucji świetną książkę "Citizens: A Chronicle of the French Revolution", z której wyziera obraz rewolucji dokładnie taki (albo jeszcze gorszy), jak malują go konserwatywni publicyści uznawani przez mainstream za oszołomów.