wiridiana
|
|
« Odpowiedz #15 dnia: Lutego 12, 2009, 03:12:25 am » |
|
Ciekawe który to ksiądz tak chce zniesienia celibatu bo jeszcze osobiście nie spotkałam. Niektórzy jeszcze mawiają błogosławiony celibat.
W pewnym momencie sama miałam wątpliwości, bo może lepiej jakby ksiądz miał żonę (wiekszy szacunek do czasu innych by miał). Ale któregoś słonecznego popołudnia podlewałam trawnik przy plebanii i jak sobie wyobraziłam, że teraz z każdym księdzem mieszkałaby tu żona czyli 4 kobiety w jednym domu to stwierdziłam że to pomysł bez jakiejkolwiek przyszłości. Pozabijałyby się o rodzaj kwiatków rosnących wokół tegoż trawnika i kolor klatki schodowej. Musiałby jeden ksiądz na jednej plebanii z jedną żoną mieszkać. A to niemożliwe na tak dużym osiedlu jak moje.
|
|
|
Zapisane
|
http://wiridiana.blogspot.com/ W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie, Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #16 dnia: Lutego 12, 2009, 07:32:45 am » |
|
Można też inaczej rozumować. Do seminarium wstępują ludzie fałszywi czyli bez powołania. Wiedzą że jest celibat i go przyrzekają a w zakonach ślubują czystość do końca życia po to żeby to od razu potępiać i się z tym nie zgadzać. Śmieszne. Nie spotkałem ani jednego księdza który by był przeciw celibatowi. Chyba że dojdzie do święceń grupa karmiona takimi głupotami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dobrosław
Gość
|
|
« Odpowiedz #17 dnia: Lutego 12, 2009, 09:59:52 am » |
|
Można też inaczej rozumować. Do seminarium wstępują ludzie fałszywi czyli bez powołania. Wiedzą że jest celibat i go przyrzekają a w zakonach ślubują czystość do końca życia po to żeby to od razu potępiać i się z tym nie zgadzać. Śmieszne. Nie spotkałem ani jednego księdza który by był przeciw celibatowi. Chyba że dojdzie do święceń grupa karmiona takimi głupotami.
np. członkowie organizacji mających rozbić Kościół od środka. Wiem że młodzi chłopcy są wychowywani i wcielani do zakonów tylko po to by zajmować w przyszłości wysokie stanowiska kościelne, a potem wyczyniać takie numery by wszystko spadło na księży katolickich ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarod
|
|
« Odpowiedz #18 dnia: Lutego 12, 2009, 10:13:17 am » |
|
np. członkowie organizacji mających rozbić Kościół od środka. Wiem że młodzi chłopcy są wychowywani i wcielani do zakonów tylko po to by zajmować w przyszłości wysokie stanowiska kościelne, a potem wyczyniać takie numery by wszystko spadło na księży katolickich ...
Kto Panu takich bajek nagadal. Mysli Pan, ze mlody chlopak wytrzymalby tyle lat w seminarium nie majac powolania i nie bedac uduchowionym? To jest sprzecznosc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #19 dnia: Lutego 12, 2009, 10:18:18 am » |
|
Ci którzy mają powołanie ekonomiczne to wytrzymują. Ale oni mają cel. A to co Pan Dobrosław napisał to nie wierzę. Nawet fachowcom z SB to się za bardzo nie udawało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiridiana
|
|
« Odpowiedz #20 dnia: Lutego 12, 2009, 10:56:17 am » |
|
A co jest trudnego w wytrwaniu w seminarium nawet jak się nie ma powołania?
|
|
|
Zapisane
|
http://wiridiana.blogspot.com/ W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie, Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #21 dnia: Lutego 12, 2009, 11:02:03 am » |
|
Choćby pewien koszarowy rygor. W niektórych seminariach większy i w innych mniejszy. Współczesny świat nie lubi dyscypliny i posłuszeństwa. Dla niektórych to może być rozłąka z domem a wiadomo że w zakonach są wyjazdy raz do roku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiridiana
|
|
« Odpowiedz #22 dnia: Lutego 12, 2009, 11:04:12 am » |
|
Ale w zwykłym seminarium cześciej. Poza tym chyba to duzi chłopcy są wytrzymają chwilę bez mamusi?
|
|
|
Zapisane
|
http://wiridiana.blogspot.com/ W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie, Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
|
|
|
Fidelis
Gość
|
|
« Odpowiedz #23 dnia: Lutego 12, 2009, 11:07:45 am » |
|
Rozmowa zeszła na celibat. Pozwolą Państwo, że skomentuję sprawę w trochę (jak to często u mnie) lżejszym tonie.
Już wyobrażam sobie te dzieciaki biegające po plebanii, te pyskówki z żoną.....że Krystyna to Jurkowi (wikary) to sutannę prasuje, a ty? Ale ją na wczasy wysyła, a ja tu cały dzień przy tej kuchni.... To sobie wracaj do mamusi, jak ci sie nie podoba.... No zrób coś - grochówka kipi! itd, itd. A najlepiej to widzę sytuacje kiedy podczas mszy wbiega do prezbiterium zaryczana trzyletnia Kasia i wrzeszczy - tata! bo Piotrek mi wziął rowereeeeeeeeek!!! Łaaaaa.....
(Teraz pójdzie komentarz, że protestanci sobie radzą)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Major
|
|
« Odpowiedz #24 dnia: Lutego 12, 2009, 11:16:23 am » |
|
Niektórzy naprawdę płaczą za domem z mojego nowicjatu z tego powodu chłopaszek odszedł po 1.5 miesiąca. Protestanci sobie nie radzą. Ale nie robiłem żadnych badań.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pauluss
|
|
« Odpowiedz #25 dnia: Lutego 12, 2009, 11:28:53 am » |
|
Niektórzy naprawdę płaczą za domem z mojego nowicjatu z tego powodu chłopaszek odszedł po 1.5 miesiąca. Protestanci sobie nie radzą. Ale nie robiłem żadnych badań.
Protestanci czasami radza sobie lepiej a czasami gorzej z polaczeniem zycia malzenskiego z duszpasterstwem. Tylko, ze publicznie malo ktory z nich to powie, no bo wiadomo - nie mozna powiedziec, ze w celibacie jest cos dobrego . Czytalem kiedys jakis artykul i to chyba w "Rzepie", jak pewien ewangelicki biskup w Niemczech na wiadomosc, ze rozwodzi mu sie kolejny ksiadz mial wykrzyknac: "To moze juz lepszy bylby ten celibat"... Moze bylby jeden plus malzenstw ksiezy - byliby mniejszymi egoistami, wszak musieliby myslec nie tylko o utrzymaniu siebie i wlasnej wygodzie, ale takze o utrzymaniu kogos drugiego (zony, dzieci itd)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PTRF
|
|
« Odpowiedz #26 dnia: Lutego 12, 2009, 11:34:45 am » |
|
Nie widzę tu plusów. Utrzymanie rodziny, a przede wszystkim wychowywanie dzieci zajmują baaaaardzo dużo czasu.
|
|
|
Zapisane
|
"Kto tradycji nie szanuje Niech nas w dupę pocałuje" /kawaleryjskie/
|
|
|
kwiatostan lipy
Gość
|
|
« Odpowiedz #27 dnia: Lutego 12, 2009, 11:45:00 am » |
|
Moze bylby jeden plus malzenstw ksiezy - byliby mniejszymi egoistami, wszak musieliby myslec nie tylko o utrzymaniu siebie i wlasnej wygodzie, ale takze o utrzymaniu kogos drugiego (zony, dzieci itd)
Nie sądzę. Ludzie nie stają się mniejszymi egoistami z powodu małżeństwa, inaczej nie było by tylu rozwodów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pauluss
|
|
« Odpowiedz #28 dnia: Lutego 12, 2009, 12:03:02 pm » |
|
Moze bylby jeden plus malzenstw ksiezy - byliby mniejszymi egoistami, wszak musieliby myslec nie tylko o utrzymaniu siebie i wlasnej wygodzie, ale takze o utrzymaniu kogos drugiego (zony, dzieci itd)
Nie sądzę. Ludzie nie stają się mniejszymi egoistami z powodu małżeństwa, inaczej nie było by tylu rozwodów.
Tez prawda. Na zyciu malzenskim to ja sie po prostu za bardzo nie znam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wiridiana
|
|
« Odpowiedz #29 dnia: Lutego 12, 2009, 13:24:47 pm » |
|
4 letni chłopczyk w rozmowe z o. Badeni Trzy dni temu pytam znajomego: ?Dlaczego chcesz być księdzem??. ?Bo chciałbym się dużo modlić?. ?Ale ksiądz nie ma żony, nie ma domku? ? mówię. ?Ale Pan Jezus ma wszystko!? ? odpowiada.
|
|
|
Zapisane
|
http://wiridiana.blogspot.com/ W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie, Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
|
|
|
|