Jeżeli wie, że dana osoba żyła w łączności z Bogiem, odeszła pojednana z Kościołem - to chyba klar, że jest zbawiona ?
Cytat: Kristoforos w Maja 15, 2009, 18:54:41 pmPanie Waldemarze, chyba jest tak, że zarówno Zmartwychwstanie bez Krzyża, jak i Krzyż bez Zmartwychwstania, nie miałyby sensu.Nie zgadzam się. Zmartwychwstanie Pana Jezusa jest dla nas tylko znakiem, że On nas odkupił ze śmierci. Ceną była śmierć.
Panie Waldemarze, chyba jest tak, że zarówno Zmartwychwstanie bez Krzyża, jak i Krzyż bez Zmartwychwstania, nie miałyby sensu.
Narodzenie dla Kościoła - to chrzest. Od Komunii Pani ciężko chorowała, za Jana Pawła II (chyba zasłużył na trochę więcej wysiłku niż wstukanie 4 literek i spacji pośrodku) wyzdrowiała. (no - prawie...)
1. Już pisałam, że po I Komunii straciłam zapał na chodzenie do kościoła, a od 10 roku życia byłam zdeklarowaną ateistką.
Powinniście Te Deum śpiewać - „trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 32).
2. Zanim zaczniesz się mnie Waćpan czepiać, upomnij może tego, który napisał - "pokolenie P-12"!
Panie JP7, obniżył Pan loty! Mnie zabolało, a cóż dopiera Panią Klarę...
[jest baaardzo "przeciętnym katolikiem", jedyni księża z którymi rozmawia towarzysko, to "carlsberscy", a i to nie wszyscy]
Cytat: Klarcia_opornik w Maja 15, 2009, 18:29:07 pm[jest baaardzo "przeciętnym katolikiem", jedyni księża z którymi rozmawia towarzysko, to "carlsberscy", a i to nie wszyscy]Przepraszam, nie zrozumiałem, czy mogłaby Pani wytłumaczyć pojęcie "księża carlsberscy"? Z góry dziękuję.
Kawału nie znam.
Nie dostrzegłem, ze oddali sprawe wiary bez walki. Gdzie to było?
Jeśli chodzi o 10-letnie dziecko - ateiste, to powinien Pan wziąć pod uwagę, że jest to ujęcie retrospekcyjne i to w dodatku z perpektywy osoby bardzo wierzącej (choć moim zdaniem błądzącej dlatego, że w ważnym momencie jej powrotu do Kościoła nie było komu sprostać wyzwaniu jakie niesie bardzo silny charakter Pani Klary).
Jakby się tak bardzo uwaznie przyjrzeć Pańskiej wypowiedzi (wiem otwieram puszkę Pandory ), to twierdzi Pan w swojej wypowiedzi, że całość winy na pewno spada na rodziców (bo inaczej nie oskarżyłby ich Pan). Otóż będę twierdził, że taki pogląd nie jest katolicji - jesli traktowac go zasadniczo.
Mianowicie - dziecko około 10-letnie podejmuje już świadome decyzje (wybiera dobro lub zło), gdyz ma wolną wolę. Dowodem na to jest to, że te dzieci przystepują do spowiedzi przed Pierwszą Komunią.
Chyba, że uważa Pan, że ta spowiedź to szopka? Zatem zasadny jest wniosek, że dziecko 10-letnie może zgrzeszyć, zatem i może bardzo źle wybrać - nawet wbrew rodzicom. To co do zasad.
Cytuj Pozwalać dzieciom na "dojrzałe decyzje" w sprawie najistotniejszej dla życia??? Dla mnie - obłęd.Napisał Pan w cudzysłowiu i italikiem, dzięki czemu nie wiem co Pan chciał powiedzieć. Jeśli potraktować ta wypowiedź bez cudzyslowia, to należałoby dodać słowo zbyt.
Pozwalać dzieciom na "dojrzałe decyzje" w sprawie najistotniejszej dla życia??? Dla mnie - obłęd.
To było w cudzysłowie, więc traktuję to jako parafrazę "pokojenia JP-2". P-12 było "pół żartem", owo pokolenie - zupełnie serio.