Mnie akurat idea rozwazania dokumentow soborowych np. §2 Dignitatis humanae bardzo sie podoba. Od samego przeczytania glowa nie boli i watpliwosci sie nie rodza
Zanim zaczęłam w ogóle przychodzić na msze do FSSPX, przeczytałam wszystkie dokumenty SVII, do których Bractwo zgłasza zastrzeżenia, żeby zobaczyć czemu się ich czepiają - i stwierdziłam, że maja rację. Na własnym przykładzie mówię, że lektura dokumentów soborowych bywa wielce pouczająca i przynosi dobre owoce.
Zdaje sobie sprawę, że jego następca może być wrogiem Tradycji.
W "dość dużym" stopniu ma JŚw. wpływ, na to kto będzie jego następcą i wcale nie widać w działaniach JŚw. troski o to by byli Oni (potencjalni następcy) szczególnie dobrze usposobieni wobec Tradycji.Powiem wprost - oszukuje się Pan. Ja zresztą też.
Cytat: Mara w Października 02, 2012, 12:26:24 pmZanim zaczęłam w ogóle przychodzić na msze do FSSPX, przeczytałam wszystkie dokumenty SVII, do których Bractwo zgłasza zastrzeżenia, żeby zobaczyć czemu się ich czepiają - i stwierdziłam, że maja rację. Na własnym przykładzie mówię, że lektura dokumentów soborowych bywa wielce pouczająca i przynosi dobre owoce. Potwierdza Pani tezę, że w Polsce FSSPX jest środowiskiem dla intelektualistów
Nie za bardzo rozumiem. Bp Fellay rozmawial z Rzymem i byl zly. Teraz nie rozmawia z Rzymem i tez jest zly. Wychodzi na to, ze jedyna stala w tym rownaniu to fakt, ze bp Fellay jest zly. Czyli logicznie "zatroskanym" nie chodzi ani o dobro Kosciola, ani o linie abpa Lefebvre'a, ani o Bractwo, a jedynie o walenie jak w beben w jego przelozonych.
Ten nagły zwrot o 180 stopni i jak się okazuje możliwość zaakceptowania 95% SW II ( jak wyznał w jednej ze swoich wypowiedzi bp Fellay) była dużym szokiem, zwłaszcza dla tych, którzy zdecydowali się ZAUFAĆ apostolatowi FSSPX