Jesteśmy po Mszy.
Generalnie tak:
- pełen kościół, suma niedzielna, kilkaset osób w tym kilka osób z "grupy kaliskiej";
- na organach Pan Profesor Kazimierz Madziała - czyli również Kalisz;
- ministranci również Kaliszanie (bardzo ładnie sobie poradzili
), lokalni tylko do podglądu :]
- celebrans oczywiście x. Jarosław Powąska, kazanie wygłosił proboszcz - xiądz Prałat dr Władysław Czamara;
- ołtarz 5 schodów + jeden do prezbiterium (bardzo wysoko) więc pięknie było wszystko widać mimo nieodstawionego "stolika";
- zadziwiająco dobrze wierni radzili sobie z postawami, co prawda "grupa kaliska" rozmieściła się strategicznie w celu "kierowania postawami", trzeba jednak przyznać, że starsi parafianie całkiem nieźle sobie radzili i bez tej pomocy;
- kręcony był film więc pewnie Piotr wrzuci to gdzieś do sieci;
Generalnie wrażenia bardzo pozytywne z jednym małym zastrzeżeniem - kilka(jeśli nie kilkanaście
) razy powtórzono wiernym, że jest to stary ryt, jednorazowo tutaj dozwolony, który odprawiać mogą tylko w wyjątkowych sytuacjach specjalne grupy.
Szkoda, dokładnie 9,4 km od kościoła w Opatówku (według google.maps) "taka Msza" sprawowana jest regularnie a nikt z obecnych na Mszy tłumów wiernych się o tym nie dowiedział.
Nie od razu Rzym zbudowano, wielki + dla kolegi Piotra za "
wymęczenie/wypracowanie" tej celebracji