No, chciałbym przynajmniej I Komunii wnuczek dożyć...
Myśmy dzisiaj córę skomunizowali. Na szczęście "po summorumowemu", bez wierszyków, chórków przy ambonce, procesji do McKomunii, puszczania "promyczków" i piosenek przy akompaniamencie gitary. No i bez wcześniejszej PRÓBY! Wyobraża Pan sobie? Moja córka nie miała próbnej pierwszej spowiedzi i próbnej Komunii! I nie chodziła na parafialne spędy przygotowawcze! Jak tak można dziecko stresować? Jakimś Kyrie po uszach dawać i Credo kazać śpiewać na melodię o stokroć trudniejszą od Barki, w dodatku w niezrozumiałym przez dziecko języku. Straszne!
Bogu dzięki za ks. Jarosława!