Świętość Jana Pawła II

Panie Blej, B'nai B'rith to żydowska organizacja masońska. Po co, po co, po co? No po co papież odwiedza ich siedzibę??? Nie ma ani jednego dobrego argumentu za.

Pana jeszcze tu nie było, gdy pisałem o wudu: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,469.msg113095.html#msg113095

Ogólnie problem z wypowiedziami JP2 wynikał z uzasadniania sofizmatów w duchu "hermenełtyki ciągłości".
Pierwszy przykład z brzegu. Ogólna prawda: Droga Kościoła to nasz Pan, Jezus Chrystus. To od dawna znana rzecz.
Papież przy jakiejś okazji mówi "Człowiek jest drogą Kościoła". Tłumaczy dalej , że skoro Kościół służy ludziom poprzez ewangelizację ich i katechizację a także przez pomoc ubogim i cierpiącym, to ludziom służy i stąd powyższe wynika. Tłumaczenie niby dobre. Ale nagłówki krzyczą "Papież powiedział", a wyjaśnień nikt nie przytacza. W ten sposób trafia informacja, że papież zmienia nauczanie Kościoła. Hermeneutycy krzyczą "czytajcie wyjaśnienia", ale to już mało kto czyta. Pytanie brzmi: No po co wygadywać sofizmaty, uzasadniać je i przez to mącić ludziom w głowach?

A tradsi też zamiast pomóc, to w jednym chórze z modernistami nadają na papieża.

A tradsi też zamiast pomóc, to w jednym chórze z modernistami nadają na papieża.

W czym pomóc ? Mamy zakrywać oczy przed takimi obrazkami i udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ?

A tradsi też zamiast pomóc, to w jednym chórze z modernistami nadają na papieża.

W czym pomóc ? Mamy zakrywać oczy przed takimi obrazkami i udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ?

Trudne słowo: obmowa.
O tych obrazkach pies z kulawą nogą by nie wiedział gdyby nie kompulsywne ich wklejanie gdzie się da przez tradsów.

Trudne słowo: obmowa.
O tych obrazkach pies z kulawą nogą by nie wiedział gdyby nie kompulsywne ich wklejanie gdzie się da przez tradsów.

Czyli lepiej ludzi wprost okłamywać np. mówić im, że ten numer L'Osservatore Romano zwyczajnie sfałszowano ?

PS. Apropo, czemu nie poruszono tej kwestii w trakcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ? Przestraszyli się, że dopuszczą się grzechu obmowy ?

Trudne słowo: obmowa.
O tych obrazkach pies z kulawą nogą by nie wiedział gdyby nie kompulsywne ich wklejanie gdzie się da przez tradsów.

Czyli lepiej ludzi wprost okłamywać np. mówić im, że ten numer L'Osservatore Romano zwyczajnie sfałszowano ?

PS. Apropo, czemu nie poruszono tej kwestii w trakcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ? Przestraszyli się, że dopuszczą się grzechu obmowy ?

Litości, ludzie dopiero z tradsowskiej bibuły dowiadują się, że coś takiego w ogóle miało miejsce...

I dzięki Panu Bogu za to.
Inaczej może bym dziś z entuzjazmem śpiewała z dziećmi  jak Magda Anioł piosenki o Lolku.
Brrrrrr.........

Litości, ludzie dopiero z tradsowskiej bibuły dowiadują się, że coś takiego w ogóle miało miejsce...

Poszedlbym jeszcze dalej : coś takiego w ogóle miało miejsce tylko dlatego, ze tradowska bibula o tym pisze. Gdybysmy wszyscy solidarnie nabrali wody w usta i zamilczeli, to by sie fakt retroaktywnie z historii Kosciola wymazal i nigdy by go nie bylo. Taktyka jak oborona pedofilii za poprzednich pontyfikatow.

Litości, ludzie dopiero z tradsowskiej bibuły dowiadują się, że coś takiego w ogóle miało miejsce...

Poszedlbym jeszcze dalej : coś takiego w ogóle miało miejsce tylko dlatego, ze tradowska bibula o tym pisze. Gdybysmy wszyscy solidarnie nabrali wody w usta i zamilczeli, to by sie fakt retroaktywnie z historii Kosciola wymazal i nigdy by go nie bylo. Taktyka jak oborona pedofilii za poprzednich pontyfikatow.

Porównanie od czapy. Reakcja biskupa w sprawie pedofila mogłaby wnieść jakieś dobro i zapobiec konkretnemu złu.
Histeria, wyolbrzymianie jednych faktów i przemilczanie innych, skrajny bandytyzm retoryczny nie służy żadnemu dobru ani żadnemu złu nie zapobiega.

Przemilaczanie sluzy temu niewatpliwemu dobru, ze katolicy w wiekszosci wierza dzis, ze wszystkie religie (poza religia katolicka sprzed soboru) prowadza do zbawienia. A poza tym, to posoborowcy sami stawiaja takie "niewygodne" fakty na swieczniku i szczyca sie nimi. Jakos nie slyszalem, by spotkania ekumeniczne odbywaly sie w konspiracji, a biskupi udawali sie na nie po cywilnemu w maskach na twarzy. Wrecz przeciwnie - najczesciej na takie okazje wyciagaja z szafy zakurzone sutanny.

Przemilaczanie sluzy temu niewatpliwemu dobru, ze katolicy w wiekszosci wierza dzis, ze wszystkie religie (poza religia katolicka sprzed soboru) prowadza do zbawienia. A poza tym, to posoborowcy sami stawiaja takie "niewygodne" fakty na swieczniku i szczyca sie nimi. Jakos nie slyszalem, by spotkania ekumeniczne odbywaly sie w konspiracji, a biskupi udawali sie na nie po cywilnemu w maskach na twarzy. Wrecz przeciwnie - najczesciej na takie okazje wyciagaja z szafy zakurzone sutanny.

Olbrzymia część wklejanych przy okazji materiałów funkcjonuje obecnie JEDYNIE w kręgu tradycjonalistów.

Olbrzymia ? Jak olbrzymia ? 90% ? 50% ? 10% ? Ktos to mierzyl ? Ktos sugeruje, ze np. zdjecia z Asyzu sa nieznane szerszej publicznosci ? Albo, ze "Przekroczyc prog nadziei" czytaja tylko w Menzingen ? Albo, ze o prezerwatywach w wywiadzie z Seewaldem pisal tylko "Glos pszczelarza pultuskiego" na przedostatniej stronie ?

Książka "Dom smagany wiatrem" M. Martin pozwala na wszystko to, co z papieżem Janem Pawłem II związane łaskawszym okiem spojrzeć. Polecam lekturę.

Litości, ludzie dopiero z tradsowskiej bibuły dowiadują się, że coś takiego w ogóle miało miejsce...

Rozumiem, że Kongregacja do Spraw Świętych zwyczajnie udała, że sprawy w ogóle nie było, aby nikogo wokół nie gorszyć. Dużo mówi to o "jakości" takiego postępowania beatyfikacyjnego...
I przestań Pan zaklinać rzeczywistość. O tych wszystkich Asyżach, wizytach w synagogach i przyjacielskich pogawędkach z masonami, pisały wszystkie większe gazety katolickie, w tym "L'Osservatore Romano". (http://www.osservatoreromano.va/portal/dt?JSPTabContainer.setSelected=JSPTabContainer%2FDetail&last=false=&path=/news/vaticano/2011/102q11-L-omaggio-della-comunit--ebraica--Con-Wojty.html&title=Con%20Wojty%C5%82a%20nel%20Giorno%20del%20ricordo&locale=pl na przykład artykuł z 3 lutego 2012 roku) Ludzie i tak się o tym dowiedzą.
 Ciekawe też, że nie poszedł Pan ze skargą do administratorów oficjalnej strony Watykanu, bo tam te bezeceństwa są zarchiwizowane dla potomnych a ludzie zaglądają i się gorszą niepotrzebnie

Jak zniknął adwokat diabła z sali procesowej,  zamieniony na kauzyperdę od "list startowej" , to jak śpiewa ansamble Arka Noego każdy może zostać świętym.