Ksiądz opiekun scholi kiedyś, gdy mu powiedziałem, ze muzyka w kościele zaczyna iść w kierunku takiej, przy której się tańczy stwierdził tylko: I bardzo dobrze, po to był Sobór.
Cytat: Paweł w Stycznia 01, 2012, 20:47:43 pmKsiądz opiekun scholi kiedyś, gdy mu powiedziałem, ze muzyka w kościele zaczyna iść w kierunku takiej, przy której się tańczy stwierdził tylko: I bardzo dobrze, po to był Sobór. Niedouczony głupek po prostu.
Niektórzy księża już tak mają...Bardzo mnie boli to, że nasza muzyka kościelna jest taka nieadekwatna. Gdyby ode mnie zależało, to oczywiście nie dopuściłbym wielu rzeczy do liturgii. Takich nagrań jak przesłałem też bym nie pozwolił wykonać, bo one nie mają linii melodycznej właściwej (przedłużanie, wstępy, instrumenty czasem, itp.). Jednak dla wielu księży takie wydziwianie jest jak najbardziej w porządku. Chodzi mi o taką popową modłę śpiewu. Takie scholki rzępolą potem na gitarrach i keyboardach śpiewając jak Edyta Górniak hymn narodowy na mundialu w 2002 roku. I to wszystko jest w porządku, bo "młodzież jest przy kościele i nie można jej wystraszyć". Powiem jak to u mnie wygląda. Scholka śpiewa tylko piosenki religijne, tylko to uważa za godne uwagi. Nawet pieśni dominikańskie wydają się im być zbyt anachroniczne, a co dopiero pieśni tradycyjne, czy chorał gregoriański. Szczytem ich ambicji było zaśpiewanie "Per crucem" z Taize na Wielki Piątek. Kiedyś jakimś cudem zaśpiewali Chleb Niebiański czy Dzięki Ci Panie. Ale to było dobre półtora roku temu. Ostatnio w kółko tylko girarka i takie tam piosenki (może nie jakieś dno totalne, ale coś takiego jak np. "Mały Król"). Stoją gdzieś w okolicach prezbiterium, a nie na chórze, choć chór wielki. Ubrać się do kościoła też jakoś szczególnie nie potrafią. A to jakieś jeansy wytarte, a to kurtki skórzane, latem krótkie spodenki, bezrękawniki i inne takie historie. I nawet w największe święta tak. W sumie kulturalny człowiek, to tak nie idzie nawet na piwko z kolegami. A najgorsze jest to, że się to wszystkim podoba. Ksiądz opiekun scholi kiedyś, gdy mu powiedziałem, ze muzyka w kościele zaczyna iść w kierunku takiej, przy której się tańczy stwierdził tylko: I bardzo dobrze, po to był Sobór. Zastanawiam się, czy ja jakiegoś Soboru nie przeoczyłem...
I jeszcze jedno: piosenki młodzieżowe w ogóle nie są śpiewane przez ludzi, którzy uczestniczą w danej Mszy. Nie łudźmy się: starsi ludzie (którzy zresztą wypełniają kościoły) nie zaczną śpiewać tego co preferują dziś scholki. A miało być pełne i świadome uczestnictwo...tia...