Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 13:48:48 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: W związku ze zbliżającą się walką Adamek vs. Kliczko
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 11 Drukuj
Autor Wątek: W związku ze zbliżającą się walką Adamek vs. Kliczko  (Przeczytany 32880 razy)
casimirus
rezydent
****
Wiadomości: 396


« Odpowiedz #60 dnia: Września 09, 2011, 09:50:01 am »

Niezapomniany premier Winston Churchill, zapytany o receptę na długowieczność (dożył bodajże 91 roku życia) odpowiedział:
NO SPORTS! (żadnych sportów!)
W innej wersji: “Cigars, whisky, NO SPORTS

http://docs5.chomikuj.pl/223487409,0,0,%C5%BBADNYCH-SPORT%C3%93W---anegdoty-z-%C5%BCycia-Churchilla.docx
http://jihelpe.blogspot.com/2007/09/churchill-cigars-whisky-no-sports.html
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #61 dnia: Września 09, 2011, 10:50:47 am »

Każdy bokser zawodowy i pan Adamek też, jeżeli się decyduje na karierę zawodową to wie na co się porywa, a bynajmniej wiedzieć powinien. Polecam archiwalny artykuł w Rzeczpospolitej

Ciosy śmierci - Janusz Pindera

Pierwsze doniesienia najczęściej są suche, wyprane z emocji. "Zmarł peruwiański bokser Luis Villalta. Stracił przytomność podczas walki, która odbyła się w miejscowości Coconut Creek na Florydzie. Miał 34 lata" - czytamy w serwisie agencyjnym. Kilka dni później kolejna tragedia: "Indonezyjski pięściarz Dian Hasibuan znajduje się w stanie śpiączki" - informowały tamtejsze media.

Każdego roku takich wstrząsających wiadomości jest kilka. Pięściarze tracą przytomność na ringu lub w szatni. Wszyscy wstrzymują oddech, gdy karetka jedzie do szpitala. Lekarze dokonują cudów, by przywrócić ich do życia. Jedna, druga trepanacja czaszki. Czasem się udaje. Stephane Johnson, znokautowany na ringu w Atlantic City pięć lat temu, nie miał szczęścia. Tydzień po walce, w której do momentu, gdy otrzymał nokautujący cios, był pięściarzem lepszym od Paula Vadena, umarł nie odzyskawszy przytomności. Tak samo jak Peruwiańczyk Luis Villalta, tak jak kilkanaście lat wcześniej Koreańczyk Duk Koo Kim, który stracił życie po walce z Amerykaninem Rayem "Boom Boom" Mancinim. Tak samo jak setki innych, mniej znanych bokserów, którzy zmarli w wyniku obrażeń odniesionych w ringu. W najnowszej, osiemdziesięcioletniej historii boksu śmierć na skutek obrażeń odniesionych w ringu poniosło ponad 700 pięściarzy. W samej tylko Indonezji od 1990 roku zmarło ich kilkunastu, z czego dwóch już w tym roku. Mimo to boks cieszy się w tym kraju ogromną popularnością. I nie tylko tam. Mistrzowie pięści zarabiają miliony dolarów. Mają luksusowe domy, wielkie samochody, złote łańcuchy na szyi i piękne kobiety u boku. To działa na wyobraźnię. Szczególnie tych, którzy żyją w nędzy i mają nadzieję, że kiedyś zajmą miejsce mistrzów.

Nie musiał umrzeć

Luis Villalta nie musiał umrzeć po przegranej walce na Florydzie. Mógł dalej cieszyć się życiem u boku kochającej żony i dwójki dzieci, które zostawił w Limie. Był doświadczonym pięściarzem, dziewięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Peru w wadze lekkiej. Miał u swego boku ojca, byłego boksera, który trenował go przez ostatnie trzy lata. Jego rekord - 29 zwycięskich pojedynków (25 przez nokaut), 6 porażek i jeden remis - świadczył o tym, że nie był chłopcem do bicia. Ten pojedynek z Rickym Quilesem przegrał jednak zdecydowanie na punkty. Przytomność stracił dopiero w szatni. W stanie śpiączki przewieziono go do szpitala, gdzie po trzech dniach zmarł. Z tego, co mówi jego menedżer Anthony Toresco, wynika, że przyczyną śmierci były nieodwracalne uszkodzenia mózgu. Lekarze podkreślają, że Villalta otrzymał w ostatnich rundach wiele ciężkich ciosów, ale nie są w stanie autorytatywnie stwierdzić, czy to właśnie one spowodowały zgon. Kłopot w tym, że Villalta nie przeszedł przed walką odpowiednich testów. Być może nie zostałby do niej dopuszczony. Miał przecież za sobą dwa nokauty, które zostawiają ślady. W sierpniu ubiegłego roku Peruwiańczyk został wyliczony po ciosach Alexa Trujillo w pojedynku, którego stawką był tytuł mistrza świata organizacji IBA w kategorii półśredniej. Trzy miesiące wcześniej został znokautowany przez Meksykanina Jose Luisa Soto-Karassa. W tym pojedynku doszło do zderzenia głowami, po którym Villalta zataczał się jak pijany, ale kontynuował walkę.

Kawałek mięsa

Angelo Dundee, trener Muhammada Alego, mówi: - Kiedyś widziałeś, że twój bokser ma złamaną szczękę, że krwawi, ale nie miałeś możliwości sprawdzić, co mu jest. Facet miał skrzepy w mózgu, a ty nie miałeś o tym pojęcia. Dziś są badania, które w stu procentach mogą to wykluczyć.

Senator John McCain z Arizony domaga się wprawdzie zaostrzenia przepisów i szczegółowych, obowiązkowych badań dla bokserów według ujednoliconych przepisów w całym kraju, ale Dundee patrzy na to sceptycznie: - Nie wierzę, że to coś da. Każdy stan ma swoje przepisy i chyba nic tego nie zmieni, a badania są drogie.

W ojczyźnie Dundeego bokserskich tragedii jest wiele. Przed laty Artur Steinhaus w swojej książce "Boks jako środek legalnego zabójstwa" podał zastraszające dane. Pisał jednak przede wszystkim o tych, którzy stracili życie. O tych, którzy dalej walczą, nie wspominał. A przecież jak wykazują najnowocześniejsze badania, ciosy w głowę nie są obojętne dla zdrowia. Zdecydowana większość badanych bokserów cierpi na funkcjonalne zaburzenia mózgu. Jeden ze starych mistrzów wagi ciężkiej, Amerykanin Larry Holmes powiedział: - My, bokserzy, jesteśmy dla menedżerów i organizatorów tylko kawałkiem mięsa, na którym zbijają forsę, niczym więcej".

Bezkarność

Wypadki śmiertelne w boksie zawsze wywołują szczególne poruszenie. Dla wielu to forma legalnego zabójstwa, za które nie ponosi się odpowiedzialności. Do tragedii dochodzi najczęściej w wyniku lekceważenia przepisów, lekkomyślności organizatorów. W ubiegłym roku w Cedar City w stanie Utah zginął 35-letni pięściarz. Nikt wcześniej nie zwrócił uwagi, że ten bokser miał na koncie w ciągu ostatnich trzech lat aż 25 porażek. Bez przeszkód wydano mu licencję. Później nikt nie szukał winnych.

A winni są, choć najczęściej unikają kary. Tak było, gdy w 1947 roku zginął Jimmy Doyle, zabity w ringu przez Raya Sugara Robinsona. Podobnie w 1962 roku, gdy życie stracili Benny "Kid" Paret i Koreańczyk Duk Koo Kim. Pierwszego zmasakrował Emile Griffith, drugiego Ray "Boom Boom" Mancini. Śmierć Pareta, który zginął na ringu nowojorskiej Madison Square Garden, walcząc w obronie tytułu mistrzowskiego, jest dowodem na to, jak wiele zależy od postawy sędziego. Po jednym z uderzeń rywala Paret tak nieszczęśliwie wpadł w liny, że nie był w stanie się z nich wyplątać. Sędzia Goldstein nie pośpieszył mu z pomocą, nie przerwał walki. Bezbronny Paret otrzymał około czterdziestu uderzeń, po których stracił przytomność. Goldsteina po rozprawie odsunięto od prowadzenia walk.

Na wokandzie

W Polsce pierwszą informację o śmiertelnym wypadku pięściarza zamieścił 23 stycznia 1932 roku "Kurier Lwowski". Czytamy w nim: "W dniu 22 stycznia, po rozegranej na mistrzostwach Lwowa walce, zmarł zawodnik Pogoni Lwów ś.p. Eugeniusz Godlewski".

Wspomniany Godlewski w bokserskich mistrzostwach Lwowa dotarł w wadze półciężkiej do półfinału. Bezpośrednio po zakończeniu bardzo wyrównanej finałowej walki z dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw Polski H. Grossem z Hasmonei Lwów zemdlał i nie odzyskawszy przytomności, zmarł kilka godzin później w lwowskim szpitalu. Bezpośrednią przyczyną śmierci było pęknięcie tchawicy i podstawy czaszki. Blisko ćwierć wieku później w wyniku obrażeń odniesionych w ringu zmarł Fryderyk Blajer. Szokujący jest fakt, że pięściarz ten zgodnie z regulaminem PZB nie miał prawa walczyć. Po czternastu latach sprawa ta znalazła epilog na wokandzie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozpatrującego rewizję od pierwszego wyroku. W orzeczeniu stwierdzono między innymi: "Dlatego też nawet zachowanie reguł w toku gry może nie wykluczać odpowiedzialności za wynikłą szkodę, gdy najwyższym dobrem jest zdrowie i życie obywatela".

--------------------------------------------------------------------------------------------

Nie wchodzę tu w naukę Kościoła i nie wypowiadam się czy boks jest niekatolicki, czy katolicki. Dla mnie to nie jest sport, to jest barbarzyństwo! Wiele wypowiedzi w tym wątku można przeczytać, jak np.:  "boks to najpiękniejszy sport" , "boks jest sportem wspaniałym, doskonałym elementem wychowania młodych chłopców", "Boks jest najpiekniejszym sportem a ziemi.", etc ....

Boks zawodowy jest strasznie wyniszczający!  Chcesz mieć zdrową głowę? -  Nie narażaj jej na ŻADNE wstrząsy.
Zapisane
tkiller
aktywista
*****
Wiadomości: 1148


Koń jaki jest, każdy widzi.

« Odpowiedz #62 dnia: Września 09, 2011, 11:18:14 am »

Wbrew pozorom to nie w sportach walki najłatwiej o kontuzję. Analiza częstości urazów w poszczególnych dyscyplinach sportu ujawniła, że najbardziej kontuzjogennym sportem jest piłka nożna. Aż 19% wszystkich sportowych urazów dotyczy właśnie piłkarzy. Podczas spotkań o dużą stawkę w ruch idą łokcie, celowe nadeptywania, „przypadkowe” nokautujące uderzenia głową i mocne kopnięcia trafiające nie w piłkę, ale w kolano przeciwnika.

http://www.focus.pl/sport/zobacz/publikacje/wstawaj-i-walcz/

Nowe metody diagnostyczne pozwalające dobrać odpowiednie środki terapii, techniki operacyjne udoskonalane z roku na rok, sposoby rehabilitacji ruchowej i, oparte na osiągnięciach nauk podstawowych, zasady treningu fizycznego pozwalają mieć nadzieję na zmniejszenie urazowości w sporcie.
Dyscypliny w których urazowość jest największa obejmuje szerokie spektrum badania. Obok, uznawanych za najbardziej "kontuzjo-genne", sportów kontaktowych, takich jak:, koszykówka, piłka nożna, piłka ręczna, hokej czy zapasy, znajdują się również jazda konna, kolarstwo, narciarstwo, siatkówka i tenis. Co ciekawe częstotliwość urazów w poszczególnych dyscyplinach sportu, kształtuje się następująco: dominują tu piłka nożna i koszykówka (po ok. 19% urazów), narciarstwo i kolarstwo (po ok. 14%). Hokej na lodzie, boks czy zapasy stanowią łącznie przyczynę urazów w poniżej 4% przypadków


http://www.twoj-sport.pl/aktualnosci/1326-kontuzje-w-sporcie.html


Przechodzeni na pasach na pewno jest niebezpieczniejsze niż wejście na ring :)

Niech wygra lepszy, jednak nie daję dużych szans Adamkowi :/
Zapisane
"..co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej."
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #63 dnia: Września 09, 2011, 11:25:05 am »

Wbrew pozorom to nie w sportach walki najłatwiej o kontuzję. (...)

Uważam, że nie zrozumiał pan istoty tego artykułu, bo tam nie chodzi o pozory, a kontuzje - wiadomo występują wszędzie i na równej, prostej drodze można jej doznać.

Zapisane
tkiller
aktywista
*****
Wiadomości: 1148


Koń jaki jest, każdy widzi.

« Odpowiedz #64 dnia: Września 09, 2011, 11:30:53 am »

Wszystkie argumenty wytłuszczone przez panią można zastosować do każdego sportu zawodowego. Demonizowanie boksu niczemu ani nikomu  dobremu nie służy.
« Ostatnia zmiana: Września 09, 2011, 11:37:55 am wysłana przez tkiller » Zapisane
"..co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej."
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #65 dnia: Września 09, 2011, 11:43:12 am »

ad tkiller

oczywiście

mój kolega profesjonalnie uprawiał lekkoatletykę, od odżywek które serwował mu trener dostał jakiegoś bliżej nieokreślonego ataku padaczki, przez przeciążenia dziś średnio może uprawiać jakikolwiek sport rekreacyjnie nawet, a ma 25 lat, on mowi wprost: mój organizm się nie nadawał   do zawodowego sportu i miałem pecha

nie wiem dlaczego niektórzy hołdują tutaj dogmatowi świeckiej religii jakoby zdrowie było najważniejsze

poza tym jeżeli ktoś nie ma możliwości oglądania na polsacie za 40zl albo nie chce płacić, to będzie transmisja na RTL za free  ;D

Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #66 dnia: Września 09, 2011, 11:45:25 am »

Wszystkie argumenty wytłuszczone przez panią można zastosować do każdego sportu zawodowego. Demonizowanie boksu niczemu ani nikomu  dobremu nie służy.

Ja diabłem nikogo tu nie straszę, podałam pewne FAKTY za konkretnym źródłem odnośnie tej konkretnej dyscypliny, bo o tym tu piszemy. Pan niech się włączy nawet w krucjatę różańcową za pana Adamka i ogląda boks, ja tego panu nie bronię, a dla mnie jest to barbarzyństwo!
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #67 dnia: Września 09, 2011, 11:48:44 am »


nie wiem dlaczego niektórzy hołdują tutaj dogmatowi świeckiej religii jakoby zdrowie było najważniejsze


A to ciekawe, co pan napisał, może pan to rozwinie, ten dogmat świeckiej religii do boksu.
Zapisane
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #68 dnia: Września 09, 2011, 12:03:13 pm »

a co mam rozwijać?

Wszędzie można się teraz spotkać z tym, że życie doczesne uważa się za najważniejszą rzecz, wszystkie życzenia koncentrują się wokoło zdrowia etc., nawet w sakramencie ostatniego namaszczenia zostały przesunięte akcenty. W naśladowaniu Chrystusa wyczytamy, że zle jest sobie życzyć długiego życia, a nie dobrego.

Zapisane
gnome
aktywista
*****
Wiadomości: 1849


« Odpowiedz #69 dnia: Września 09, 2011, 12:25:50 pm »

Cytuj
Aż 19% wszystkich sportowych urazów dotyczy właśnie piłkarzy.
Gdyż jest to sport który uprawia 2 mld ludzi :]

Wypadki w których bierze udział auto marki Ford stanowią 20% wszystkich wypadków.
Wypadki w których bierze udział auto marki Maserati stanowią 0,000001% wszystkich wypadków.
Czy możemy z tego wnioskować, że auta marki Ford są dużo bardziej niebezpieczne niż auta marki Maserati?
 ;)

Boksera nikt nie zmusza do uprawiania tego sportu a ewentualne kontuzje to ryzyko które ponosi bokser.

W normalnym świecie, dorosły mężczyzna ma prawo podjąć decyzję a później ma obowiązek radzić sobie z skutami tych decyzji.
W świecie lewicy - czyli nienormalnym - człowiek jak zwierzątko hodowlane ma ograniczoną możliwość robienie czegokolwiek co może być dla niego (choćby teoretycznie) ryzykowne a koszty jego błędnych decyzji ponosi całe społeczeństwo.
Zapisane
Podczas jednej z ceremonii w Bazylice św. Piotra, gdy wnoszono na sedia gestatoria papieża św. Piusa X, lud rzymski żywiołowo zareagował oklaskami, Papież widząc entuzjazm wiernych rozkazał zatrzymać pochód. Gdy tłum się uciszył rzekł do wiernych, że *nie należy czcić sługi w domu jego Pana.
genowefa
aktywista
*****
Wiadomości: 1090

« Odpowiedz #70 dnia: Września 09, 2011, 13:07:12 pm »

@PTRF @thomas12345

(...) kwadrat cudzołożący z trójkątem - to ma mnie zmusic do przemyśleń?

Tak, bo gdyby cudzołożyły dwa trójkąty - sprawa byłaby zbyt oczywista.  :D

Zmusić do przemyśleń to może Pana spowiednik albo rekolekcjonista. Sztuka wolna jest od natrętnego dydaktyzmu.
Złożone relacje  między figurami może wyrażać abstrakcja aluzyjna.
Czysta abstrakcja geometryczna jest po stronie cnoty -  całkowicie bez aluzji, bez skojarzeń.
Zapisane
Marcus
aktywista
*****
Wiadomości: 715

« Odpowiedz #71 dnia: Września 09, 2011, 13:14:54 pm »

Czysta abstrakcja geometryczna jest po stronie cnoty -  całkowicie bez aluzji, bez skojarzeń.

Bez niczego. Pusta i martwa. Myślenie skojarzeniowe jest jedną z cech człowieka myślącego.
« Ostatnia zmiana: Września 09, 2011, 13:24:02 pm wysłana przez Marcus » Zapisane
genowefa
aktywista
*****
Wiadomości: 1090

« Odpowiedz #72 dnia: Września 09, 2011, 13:53:47 pm »


Bez niczego. Pusta i martwa.
Taaa. I jeszcze zimna. Jak lód. I pozbawiona wrażliwości.
Czy do wszystkiego trzeba ładować uczucia i skojarzenia przedmiotowe ?
Chyba nie. Można rozumować w oderwaniu od treści uczuciowych i znanych materialnych odniesień.

[ Myślenie skojarzeniowe jest jedną z cech człowieka myślącego.
W mowie potocznej tzw. "skojarzenia" mogą oznaczać jednolitą zawartość umysłu człowieka, który nie myśli. Pan nadał chyba inny sens temu wyrażeniu.
Sztuka bezprzedmiotowa najwyzszych lotów polega na operowaniu formami całkowicie oczyszczonymi z przedmiotowych, nastrojowych, osobistych skojarzeń w każdym sensie tego słowa.


Zapisane
Wewiórka
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 228

« Odpowiedz #73 dnia: Września 09, 2011, 13:59:53 pm »


W normalnym świecie, dorosły mężczyzna ma prawo podjąć decyzję a później ma obowiązek radzić sobie z skutami tych decyzji.
 

Korwinizm-mikkizm. To jest najgorszy rodzaj moralności, z chrześcijaństwem nic wspólnego nie ma. Analogiczne jest prawo kobiety do aborcji.
Nie można nikogo oszukiwać, że daje mu się jakieś prawo... do szkodzenia sobie! Co Pan za bzdury bredzi?!
Zapisane
Marcus
aktywista
*****
Wiadomości: 715

« Odpowiedz #74 dnia: Września 09, 2011, 14:01:17 pm »

Taaa. I jeszcze zimna. Jak lód.

Nie jest nawet zimna (bo zimno jest wyraziste). Najwyżej można powiedzieć, że jest letnia...
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 11 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: W związku ze zbliżającą się walką Adamek vs. Kliczko « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!