Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 03, 2024, 18:23:37 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232672 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Pytania błahe i trywialne
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 133 134 [135] 136 137 ... 170 Drukuj
Autor Wątek: Pytania błahe i trywialne  (Przeczytany 733997 razy)
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2010 dnia: Września 17, 2013, 23:18:09 pm »

W 1965 papież Paweł VI zwrócił zdobytą pod Lepanto chorągiew Turkom (muzułmanom).

http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,3479.msg168993.html#msg168993

... i nie zieloną, a czerwoną:



« Ostatnia zmiana: Września 12, 2015, 17:34:45 pm wysłana przez Anna M » Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5828


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #2011 dnia: Września 17, 2013, 23:22:30 pm »

Dziękuję :D
Ale z tego co sobie przypominam któryś z naszych xięży mówił cos o fladze spod Wiednia...
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2013, 23:25:05 pm wysłana przez szkielet » Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Andrzej75
aktywista
*****
Wiadomości: 2328


« Odpowiedz #2012 dnia: Września 18, 2013, 00:03:30 am »

Ciekawy artykuł prof. Z Żygulskiego:

Z tradycji muzułmańskiej było wiadomo, że Prorok walczył pod chorągwią zwaną "ukab", czyli orzeł, uszytą zapewne z czarnej tkaniny wełnianej. Zachowała się ona - wraz z innymi pamiątkami i relikwiami po Mahomecie [...] przechowywana najpierw w Mekce, potem w Kairze, wreszcie w Damaszku, skąd w XVI w. trafiła do Stambułu. Zatykano ją przed serajem sułtańskim na znak wypowiedzenia wojny i zabierano na kampanię w otoczeniu mułłów, którzy jej strzegli, śpiewając podczas bitwy koraniczną surę "Zwycięstwo". W razie porażki wywożono ją na zawczasu przygotowanym szybkobieżnym wielbłądzie rasy "egim". Kiedy wskutek starości płachta świętej chorągwi groziła rozpadem, podzielono ją na trzy części i każdą z nich wszyto w nową chorągiew. Jedna z nich pozostawała stale w skarbcu pałacowym, druga zawsze towarzyszyła sułtanowi, nawet gdy wyruszał na łowy, trzecią zaś sułtan przekazywał wodzowi ważnej wyprawy wojennej. Tak się stało w kampanii przeciwko Austrii w roku 1683. Koncentracja potężnej armii, liczącej wraz z pachołkami i ciurami około 200 000 ludzi, nastąpiła w maju w Belgradzie i tam sułtan Mehmed IV wręczył "sandżak-szerif" głównodowodzącemu - wielkiemu wezyrowi Kara Mustafie.
Podczas oblężenia Wiednia święta chorągiew znajdowała się w specjalnym pomieszczeniu w namiotach wielkiego wezyra. W obliczu klęski dnia 12 września 1683 r., zgodnie z rozkazami, została uratowana i wywieziona, najpierw do Belgradu, a następnie powróciła do sułtańskiego pałacu. Tuż po bitwie nie wiedział o tym zwycięski Jan III Sobieski. Wskazano mu jedną ze zdobycznych chorągwi jako ową najważniejszą "chorągiew Proroka". Zawiadomił o tym w sławnym liście do królowej Marysieńki, ułożonym w namiotach wezyrskich: Wezyr tak uciekł od wszystkiego, że ledwo na jednym koniu i w jednej sukni. Jam został jego sukcesorem, bo po wielkiej części wszystkie mi się po nim dostały splendory (...) Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszono, chorągiew Mahometańską, którą mu dał cesarz jego na wojnę i którą dziś że jeszcze przesłałem do Rzymu Ojcu Świętemu przez Talentego pocztą. [...]
Relacja z tej rzymskiej uroczystości została wraz z dokładnymi opisem chorągwi opublikowana we włoskiej gazecie, a samą chorągiew zawieszono w bazylice św. Jana na Lateranie, jednej z najbardziej szacownych świątyń chrześcijaństwa. Na tej relacji oparł się Jakub Kazimierz Rubinkowski w dziele panegirycznym pt. "Janina zwycięskich tryumfów, poświęconym królowi Sobieskiemu" wydanym w Poznaniu w roku 1739. Rubinkowski, według zwięzłego ujęcia jego monografisty Kazimierza Maliszewskiego, był szlachcicem herbu Topór, a jednocześnie zamożnym mieszczaninem toruńskim, żarliwym orędownikiem polskości i katolicyzmu Torunia, a przede wszystkim niezwykłym barokowym erudytą. W Janinie zamieścił on drzeworytniczą reprodukcję owej "chorągwi Mahometa", z niezbyt wiernymi arabskimi inskrypcjami.
Po przeszło stu latach wiadomości te powtórzyli wybitni badacze polskich pamiątek narodowych - Aleksander Przezdziecki i Edward Rastawiecki w monumentalnym wydawnictwie "Wzory sztuki średniowiecznej i z epoki Odrodzenia po koniec wieku VII w dawnej Polsce" (seria II, Warszawa-Paryż 1858), załączając tym razem chromolitograficzną reprodukcję barwną tego zabytku. Według ich opisu chorągiew miała 357,2 cm długości i 238,1 cm szerokości, uszyta była z jedwabiu karmazynowego w tle i zielonego w bordiurze, z wielkimi napisami tkanymi złotą nicią, zawierającymi kanon islamu: Nie ma bóstwa oprócz Boga. Mahomet jest wysłannikiem Boga. Ponadto wypisany był początek sury "Zwycięstwo" oraz imiona Allacha, Mahometa, Abu Bekra i Omara. Na końcu pola karmazynowego widniały dwie gwiazdy ośmioramienne i półksiężyc. Pomiędzy głównym polem a zieloną bordiurą znajdował się żółtawy pas bordiury wewnętrznej ozdobiony srebrnymi kwiatami róży. Nad drzewcem - według informacji Rubinkowskiego - znajdowała się gałka duża grubo pozłocona, u której szyi dwa kółka ze sznurami jedwabnymi złotem przerobionymi dla defensji od wiatru; jeden z tych sznurów był w batalii ustrzelony.
Sobieski zdobył pod Wiedniem, a następnie w bitwie pod Parkanami (9 października 1683 r.) w sumie kilkadziesiąt większych i mniejszych chorągwi. Tę wysłaną do Rzymu uważał za najważniejszą, choć zapewne szybko, z ust wywiadowców, działających także w Stambule, dowiedział się, że "sandżak-szerif" powrócił do skarbca sułtańskiego. Kiedy włoski malarz Marcin Altomonte w roku 1694 na zlecenie króla i pod jego okiem malował ogromny obraz Odsieczy Wiednia dla fary w Żółkwi, ukazał w tle uchodzącego z namiotów Kara Mustafę, a przed nim jeźdźca unoszącego zieloną chorągiew Proroka "sandżak-szerif".
Król wielką chorągiew wziętą pod Parkanami ofiarował jako wotum do kościoła Najświętszej Panny Marii w Loreto, do której miał szczególne nabożeństwo. Obdarował chorągwiami swoich austriackich i niemieckich towarzyszy zwycięstwa, ale część trofeów chorągwianych i buńczuków przywiózł do kraju. Szczęśliwie, w tej chwili na Zamku Królewskim na Wawelu znajduje się pięć chorągwi osmańskich zdobytych w kampanii roku 1683, w tym wspomniana chorągiew loretańska, do kraju przywieziona przez gen. Jana Henryka Dąbrowskiego.
Niestety, "chorągiew Proroka", posłana przez króla do Rzymu i ofiarowana papieżowi Innocentemu XI, zaginęła. Na próżno poszukiwał jej w Rzymie autor tych słów, przygotowujący dysertację na temat tureckich chorągwi, w roku 1959 i następnych latach. Władze kościelne nie udzielają w tym względzie żadnych wyjaśnień. W roku 1999, z okazji wystawy zabytków tureckich ze zbiorów polskich, urządzonej w Stambule, poszukiwania objęły też muzea tamtejsze, gdyż wiadomo było, że papież Paweł VI w roku 1965 przekazał Turcji niektóre trofea wojenne, w tym wielką chorągiew okrętową zdobytą w bitwie pod Lepanto w roku 1571. Koledzy tureccy twierdzą jednak, że nie ma w ich zbiorach poszukiwanej chorągwi spod Wiednia.

http://www.nimoz.pl/pl/wydawnictwa/czasopisma/cenne-bezcenne-utracone-archiwum/2000/nr-12000/gdzie-sie-podziala-choragiew-proroka
Zapisane
Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2013 dnia: Września 18, 2013, 12:43:02 pm »

Dziękuję :D
Ale z tego co sobie przypominam któryś z naszych xięży mówił cos o fladze spod Wiednia...

To może ta spod Wiednia,  jest zielona:

Jest to flaga Barbarosy Hayrettina Pashy - dowódcy floty tureckiej.



http://www.denizmuzeleri.tsk.tr/idmk/sayfalar2.asp?KID=517&SID=266

Więcej o niej tu:

http://gizlenentarihimiz.blogspot.com/2009/03/barbaros-hayreddin-pasann-sancag.html

Obie są w Muzeum Marynarki Wojennej w Beşiktaş, tzn. czerwona i ta zielona.
« Ostatnia zmiana: Września 12, 2015, 17:37:41 pm wysłana przez Anna M » Zapisane
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3664


« Odpowiedz #2014 dnia: Września 18, 2013, 17:10:09 pm »

W 1965 papież Paweł VI zwrócił zdobytą pod Lepanto chorągiew Turkom (muzułmanom).

No, jeszcze ją odbierzemy! Po zdobyciu Konstantynopola przez X wyprawę krzyżową.
Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #2015 dnia: Września 23, 2013, 10:47:05 am »

Czy rozwód, rozpatrywany jedynie jako wydarzenie formalne, rozwiązujące sprawy na poziomie państwowym, już jest grzechem ciężkim czy jest nim dopiero gdy rozwiedziony/wiedziona podejmuje nowy związek i wszystko co się z nim może wiązać?
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #2016 dnia: Września 23, 2013, 12:36:44 pm »

Czy rozwód, rozpatrywany jedynie jako wydarzenie formalne, rozwiązujące sprawy na poziomie państwowym, już jest grzechem ciężkim czy jest nim dopiero gdy rozwiedziony/wiedziona podejmuje nowy związek i wszystko co się z nim może wiązać?
Sam rozwód grzechem nie jest. Grzechem jest albo:
- rozwód udawany (normalne pożycie,ale okłamujemy państwo dla jakiejś korzyści)
- grzech po rozwodzie (albo narażenie współmałżonka na grzech)
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
romeck
aktywista
*****
Wiadomości: 1710


« Odpowiedz #2017 dnia: Września 24, 2013, 11:43:15 am »


- grzech po rozwodzie (albo narażenie współmałżonka na grzech)
Ale czy już sam formalny rozwód cywilny nie jest "narażaniem" współmażonka na grzech?

Chociaż, jak rozumiem, dla jednej strony, która nie zgadza się na taki rozwód, ale go - niestety (musi) daje - jednak uważa kościelny, sakramentalny za wciąż wiążący - wtedy nie jest?
Zapisane
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #2018 dnia: Września 24, 2013, 12:39:17 pm »


- grzech po rozwodzie (albo narażenie współmałżonka na grzech)
Ale czy już sam formalny rozwód cywilny nie jest "narażaniem" współmażonka na grzech?

Chociaż, jak rozumiem, dla jednej strony, która nie zgadza się na taki rozwód, ale go - niestety (musi) daje - jednak uważa kościelny, sakramentalny za wciąż wiążący - wtedy nie jest?

No własnie. Już sam rozwód jest narażaniem współmałżonka na grzech. Czy należy jednak brać to pod uwagę jeśli ten narażany i swoim zachowaniem i wielokrotnym grzeszeniem właśnie i odrzuceniem licznych i ciągnących się latami prób wybaczenia niszczy małżeństwo. Czy złem jest w końcu zażądać rozwodu jeśli nie podejmie się nowego związku? Czyli de facto po rozwodzie życie w sposób taki, że związek sakramentalny traktuje się wiążąco ale cywilny rozwód z wielu powodów był pożądany. Czy w takim przypadku można mówić, że naraża się na grzech drugą osobę i z tego powodu należy żyć w nieszczęściu?
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #2019 dnia: Września 24, 2013, 13:34:08 pm »

Ale czy już sam formalny rozwód cywilny nie jest "narażaniem" współmażonka na grzech?
Niekoniecznie.

Chociaż, jak rozumiem, dla jednej strony, która nie zgadza się na taki rozwód, ale go - niestety (musi) daje - jednak uważa kościelny, sakramentalny za wciąż wiążący - wtedy nie jest?
Tak.

No własnie. Już sam rozwód jest narażaniem współmałżonka na grzech.
Nie zawsze. Np. Jeśli małżonek grzeszy i tak, nie przejmując się sakramentem - to papierek mu nie zaszkodzi.

Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Darek
rezydent
****
Wiadomości: 353


Deus caritas est

« Odpowiedz #2020 dnia: Października 12, 2013, 19:05:09 pm »

L.I.Ch.

Wiem że Msze Św. Gregoriańską można odprawiać za jednego zmarłego ale czy można odprawić bez konkretnego imienia np. za dusze w czyśćcu cierpiącą Bogu znaną o potrzebującej modlitwy albo za osobę NN?
Zapisane
Pamiętajcie, nowa Polska nie może być Polską bez dzieci Bożych! Polską niepłodnych lub mordujących nowe życie matek! Polską pijaków! Polską ludzi niewiary, bez miłości Bożej!
Prymas Stafan Kard. Wyszyński
patryksługa
aktywista
*****
Wiadomości: 638


Wprowadzą wśród was zgubne herezje. 2 Piotra 2:1

In Christo
« Odpowiedz #2021 dnia: Października 21, 2013, 00:49:09 am »

W rece moje w kościele trafiła taka modlitwa.

Nabożeństwo "Trzech Zdrowaś Mario"

Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za potęgę udzieloną NMP.

Zdrowaś Maryjo...

Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za mądrość udzieloną NMP.

Zdrowaś Maryjo...

Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za słodycz i miłosierdzie udzielone NMP.

Zdrowaś

Czy ta modlitwa jest zatwierdzona przez kościół?
jakie jest jej pochodzenie? czytałem o obiawieniu
Matki Bożej  Św. Gertrudzie i Św. Mechtyldzie, iż obiecała
że ustrzeże od grzechu śmiertelnego w danym dniu każdego,
kto odmówi tę modlitwę w tym dniu rano i wieczorem.
Ale tylko tyle się dowiedziałem.

Zapisane
O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do ciebie uciekamy i za tymi, którzy się do ciebie nie uciekają a zwłaszcza za masonami i poleconymi tobie. - modlitwa taka jaką podał Maksymilian Kolbe
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #2022 dnia: Października 21, 2013, 11:07:18 am »

W rece moje w kościele trafiła taka modlitwa.

Nabożeństwo "Trzech Zdrowaś Mario"

(...)

Czy ta modlitwa jest zatwierdzona przez kościół? (...)



To jest bardzo stara modlitwa i jak najbardziej zatwierdzona. Wiele informacji pisze tu:

http://www.traditia.fora.pl/maryja,8/nabozenstwo-trzech-zdrowas-maryjo,291.html

A tu książeczka:

http://sanctus.com.pl/szczegoly/4828/nabozenstwo_trzech_zdrowas_maryjo_z_opisem_jego_rozwoju_skutecznosci_i_doznanych_lask
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2013, 11:12:50 am wysłana przez Mama » Zapisane
ratio
rezydent
****
Wiadomości: 488

« Odpowiedz #2023 dnia: Listopada 15, 2013, 11:46:20 am »

W Radio Maryja 12 listopada 2013r nadano audycję "Aniołkowi rodzice - pożegnanie z dzieckiem"

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/aniolkowi-rodzice-pozegnanie-z-dzieckiem/
(należy odsłuchać przede wszystkim wstęp tej audycji, ale i w trakcie też jest powrót do tych teorii, po 21:40 też)

Z ust gościa ks.Adriana Nowaka padły słowa, że o dzieciach zmarłych w łonach swych matek, czyli przed urodzeniem do normalnego życia, można mówić, że są aniołami. Dlaczego? - bo nie popełniły grzechu uczynkowego, a ich rodzice przez chrzest pragnienia umożliwili im bezpośrednie przejście do nieba, do grona aniołów wiecznie śpiewających "Chwała ..".
To tak w skrócie, ale wypowiedź kapłana wyraźnie sugeruje, że te zmarłe dzieci są aniołami, a przecież w teologii nie ma żadnych zapewnień, że stworzenie duchowo-cielesne, jakim jest człowiek, może się przemienić w stworzenie duchowe, jakim jest anioł. Ciekawe, że mówi to ksiądz, ale dla poparcia swoich tez, nie podaje żadnych odniesień do Pisma Swiętego czy kościelnych dokumentów. Ot, są to raczej pobożne życzenia tegoż księdza. Ale prowadzący program redemptorysta, nie protestował ... więc jak to rozumieć?
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2013, 12:01:49 pm wysłana przez ratio » Zapisane
Artur Rumpel
aktywista
*****
Wiadomości: 1183


Prawdziwe Boze Narodzenie
« Odpowiedz #2024 dnia: Listopada 15, 2013, 12:03:13 pm »

w teologii nie ma żadnych zapewnień, że stworzenie duchowo-cielesne, jakim jest człowiek, może się przemienić w stworzenie duchowe, jakim jest anioł.

W średniowieczu był to bardzo rozpowszecniony pogląd. Np. Jan Tauler o tym pisał, że zbawieni wchodzą do chórów anielskich na miejsce aniołów upadłych
Zapisane
Strony: 1 ... 133 134 [135] 136 137 ... 170 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Pytania błahe i trywialne « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!