Przeklejam, bo nie każdy ma Twarzoksiążkę:
W zabytkowym kościele św. Barbary w bielskich Mikuszowicach Krakowskich doszło 15 sierpnia do wybuchu gaśnicy śniegowej. Jak poinformował proboszcz ks. Grzegorz Klaja, w momencie eksplozji gaśnicy przeciwpożarowej „nikt nie przebywał w zakrystii i kościele, a prąd był wyłączony z obiektu”.Jak zapewnił duchowny, gaśnica miała homologację, a ostatni jej przegląd odbył się 9 sierpnia br.„Uszkodzeniu uległa zakrystia, zniszczona została rozdzielnia prądu. Eksplozja naruszyła szafy w zakrystii. Gaśnica przebiła strop zakrystii, zatrzymując się pod dachem kościoła” – relacjonuje kapłan, zapewniając, że o zdarzeniu niezwłocznie poinformowano odpowiedzialne służby, w tym diecezjalnego konserwatora zabytków.Państwowa Straż Pożarna wydała zakaz użytkowania obiektu do czasu naprawy oraz dopuszczenia przez urząd nadzoru budowlanego. Msze św. i nabożeństwa do czasu ponownego otwarcia kościoła będą celebrowane przy ołtarzu polowym Najświętszego Serca Pana Jezusa obok kościoła.Drewniany kościół w Mikuszowicach Krakowskich, dzielnicy Bielska-Białej, powstał w roku 1690. Jest jedną z ostatnich drewnianych budowli sakralnych w tej części Beskidów. Spadzisty dach w całości pokryty jest gontem.We wnętrzu znajdują się malowidła Johanna Mentila z 1723 roku, piękne polichromie barokowe oraz obrazy i rzeźby z XVII wieku. Prawdziwym zabytkiem jest pozłacana statua Matki Boskiej z Dzieciątkiem z lat 1420-30.Największą perełką kościoła św. Barbary jest jego gotycki ołtarz główny, tzw. tryptyk mikuszowicki. Nadal nie wiadomo, jak i kiedy to wybitne, XV-wieczne dzieło trafiło do kościoła. Przed II wojną światową, w 1935 r. ołtarz przebywał w Krakowie jako depozyt Muzeum Narodowego. Po wieloletnich staraniach wierna kopia tryptyku powróciła w 1987 r. do Mikuszowic.
Nie wiem o której godzinie doszło do wybuchu gaśnicy. Dzięki Franciszkowi przez Traditionis Custodes uratował życie księdza i ministrantów w zakrystii. Deo gratias.