Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 00:32:19 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Msza czytana - sposoby uczestnictwa
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 26 Drukuj
Autor Wątek: Msza czytana - sposoby uczestnictwa  (Przeczytany 60475 razy)
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #180 dnia: Sierpnia 12, 2011, 10:42:14 am »

ja pamiętam Litwina. Ale zdarzali się i miejscowi Polacy, ale to przed moim urodzeniem.
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #181 dnia: Sierpnia 12, 2011, 10:43:13 am »

pewnie przyniesli ze soba portret Najwiekszego, pseudoswiece i plastykowe ornaty
Z tamtych czasów pamietam opowieści pielgrzymów, którzy chodzili do Ostrej Bramy (bodaj z Suwałk), jak byli witani chlebem i solą a ci w zamian "radościowo" śpiewali "tu stoją orangutany i bardzo duuuży słoń i dwa małe wężyki", oczywiście wszystko z "pokazywaniem" ... Tak, że nic mnie nie zdziwi w tej "nowoewangelizacyjnej" materyi.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #182 dnia: Sierpnia 12, 2011, 10:53:38 am »

opowieści pielgrzymów, którzy chodzili do Ostrej Bramy (bodaj z Suwałk), jak byli witani chlebem i solą a ci w zamian "radościowo" śpiewali "tu stoją orangutany i bardzo duuuży słoń i dwa małe wężyki", oczywiście wszystko z "pokazywaniem"
[   tu padają b. niecenzuralne słowa   ]
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
Tomek Torquemada
Gość
« Odpowiedz #183 dnia: Sierpnia 12, 2011, 13:58:39 pm »

Na szczęście pewien arcybiskup z kraju Gallów powiedział: zaraz zaraz, nie idźmy tą drogą! Jego dłużnikiem jestem, a nie ruchu lit.

To bardzo ciekawe1, bo ów arcybiskup popełnił kiedyś coś takiego:

Must we ... conclude ... that all these things should have been kept unchanged? The Council, with temperance and prudence has answered otherwise. Some reform and renewal was needed.

(...)

The first part of the Mass, intended for the instruction of the faithful and as a means of expressing their faith, clearly stood in need of a means of achieving these ends more plainly, and in some way, more intelligibly. In my humble opinion, two of the reforms proposed for this purpose appeared useful: first the rites of this first part and some vernacular translations.

Let the priest draw near the faithful, communicate with them, pray and sing with them, stand at the lectern to give the readings from the Epistle and Gospel in their tongue, sing the Kyrie, the Gloria and the Credo with the faithful in the traditional divine melodies. All of these are happy reforms restoring to this part of the Mass its true purpose. The arrangement of this teaching part of the rite should set, in the sung Masses of Sunday, the pattern to which other Masses should conform. These aspects of renewal seem excellent.
Zapisane
kurak
aktywista
*****
Wiadomości: 2076


Damnat quod non intelligunt !!!

« Odpowiedz #184 dnia: Sierpnia 12, 2011, 14:07:02 pm »

Chyba, że Ksiądz Konstantyn jednak oczekiwałby ślepego posłuchu - to wtedy w Grzechyni :-))))))))))))))))
nie, trzeba poszukac innego miejsca i pobawic sie w nicolas du chardonnet ;D
Całkiem niezle by to bylo..
Zapisane
Zawsze Wierni - Prawdzie katolickiej, Prawdzie Jedynej...
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #185 dnia: Sierpnia 12, 2011, 14:23:36 pm »

Tomku, wybacz, ale z tym twoim ostatnim argumentem to nawet nie chce mi się polemizować. :D Każdemu się zdarzy coś palnąć!
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
Tomek Torquemada
Gość
« Odpowiedz #186 dnia: Sierpnia 12, 2011, 14:28:58 pm »

Tomku, wybacz, ale z tym twoim ostatnim argumentem to nawet nie chce mi się polemizować. :D Każdemu się zdarzy coś palnąć!
No tak. Najpierw Ksiądz podpiera się wiadomym Arcybiskupem stawiając go w opozycji do ruchu liturgicznego. A gdy zacytuję tego samego Arcybiskupa wyrażającego się z ENTUZJAZMEM o postulowanych przez wiadomy sobór reformach liturgicznych w duchu ruchu liturgicznego - kwituje to Ksiądz stwierdzeniem, że "Każdemu się zdarzy coś palnąć".

Proszę o poważną odpowiedź:

Czy Arcybiskup odcinał się kiedykolwiek od tej wypowiedzi?

Czy prawdą jest, że w seminarium FSSPX odprawiano msze w rycie z 1965 roku?
Zapisane
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #187 dnia: Sierpnia 12, 2011, 19:20:42 pm »

Tomku, jakbyś wziął moją pracę magisterską, to zobaczyłbyś tam wiele pozytywnych wypowiedzi nt ruchu lit. i aktywnego uczestnictwa. Dojrzałem, przemyślałem wiele spraw i dzisiaj takich bzdur nie napisałbym. Nigdy wprost nie odwoływałem tez z mojej magisterki, bo nigdy nikt do mnie z tym tekstem nie przyszedł i nie zapytał: czy tak na prawdę uważasz? Nie wprost wielokrotnie zaprzeczyłem tamtym tezom, chociażby i na tym forum.
Z Arcybiskupem było zapewne podobnie jak ze mną. Na początku, nie widząc zagrożenia, zachwycił się reformami. W Econe odprawiali '65. Ale potem dojrzał i się wycofał z tej praktyki. Wprost prawdopodobnie swoich słów nie odwoływał, bo pewnie nie miał okazji, ale nie wprost zrobił to niezliczoną ilość razy.
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
Adeen
bywalec
**
Wiadomości: 52


« Odpowiedz #188 dnia: Sierpnia 12, 2011, 20:04:53 pm »

Cytuj
Ale ja naprawde nie dalem Panstwu jakiejkolwiek wykladni wiary. Widac nie zrozumial Pan, Panie Adeen. Ciekawostka o babci nie byla zadnym argumentem. Chcialem tylko niektorym z panstwa pokazac,ze mentalnosc i kultura osob w dawniejszych czasach w stosunku do kaplana byla inna. I tylko tyle. Teraz z kolei przyprawianie mi jakiejkolwiek checi argumentowania "babcią" jest zenujacy.
Widać nie zrozumiałem bo wyglądało to na argument zbijający jakąkolwiek dyskusję.
Siłą rzeczy na tym forum mało jest ludzi z tego typu mentalnością.
Zapisane
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #189 dnia: Sierpnia 15, 2011, 01:24:19 am »

Dopisuję się w celach obserwacyjnych, bo b. ciekawy wątek. Wpasowuje się w moje przemyślenia ostatnio jak ciężko odzyskać istotę kultury, której nam nie przekazano - jak się okazuje nawet uczęszczacjąc na Mszę Wszechczasów chcemy "aktywnie uczestniczyć", a jak się okazuje nie koniecznie oznacza to to, co odruchowo przyjmujemy. Tak jest nie tylko z Mszą i uczestnictwem, ale z wieloma innymi rzeczami - np. stosunkiem do tego czym jest praca, życie rodzinne i tak dalej.. "We are survivors of the cultural holocaust" napisał ktoś, chyba w "The Remnant"...
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #190 dnia: Sierpnia 15, 2011, 18:18:53 pm »

Ruch liturgiczny jest jednak premodernistyczny.

A nawet postmodernistyczny, bo modernisci eksmitowani przez Piusa X z seminariow i uniwersytetow przeniesli sie z dogmatyki do liturgii, ktorej uzyto jako tarana do rozsadzenia Kosciola. Polecam ksiazke sp. ks. Bonterre. Presupponeneda oraz dalsze konkluzje ruchu liturgicznego sa niekatolickie. Mozna od biedy ratowac pewne praktyki. Pytanie po co ?
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #191 dnia: Sierpnia 15, 2011, 18:34:42 pm »

Dopisuję się w celach obserwacyjnych, bo b. ciekawy wątek. Wpasowuje się w moje przemyślenia ostatnio jak ciężko odzyskać istotę kultury, której nam nie przekazano - jak się okazuje nawet uczęszczacjąc na Mszę Wszechczasów chcemy "aktywnie uczestniczyć", a jak się okazuje nie koniecznie oznacza to to, co odruchowo przyjmujemy. Tak jest nie tylko z Mszą i uczestnictwem, ale z wieloma innymi rzeczami - np. stosunkiem do tego czym jest praca, życie rodzinne i tak dalej.. "We are survivors of the cultural holocaust" napisał ktoś, chyba w "The Remnant"...

"Aktywne uczestnictwo" we mszy nie jest żadnym wypaczeniem, ale obowiazkiem katolika. Jego brak oznacza łamanie przykazania kościelnego odnosnie obowiazku uczestnictwa we mszy w niedziele i święta.
"Aktywne uczestnictwo" ma oczywiscie poziom wewnętrzny, ale jest tez poziom zewnętrzny (odpowiadanie kapłanowi, minimum wspólnych postaw), zakladany wprost przez samo Ordo Missae (i nie zmienią tego nowozytne propozycje aplikacji rubryk mszału, nigdy nie akceptowane przez wszystkich liturgistów, wrescie wprost odrzucone przez wybitnego promotora zdrowego Ruchu Liturgicznego Piusa XII). Możemy przeciwko temu wierzgac. Mozemy sie buntowac. Ale Ordo Missae nie zmienimy.
To czego próbują tutaj bronic co poniektórzy (milczenie wiernych podczas Mszy) to nowozytny kurz na Mszy Wszechczasów, który trzeba jak najszybciej strącić. I nie nazywać kurzu istota tego, na czym ten kurz lezy.
Kult kurzy doprowadził do masowej laicyzacj i odpadniecia całych narodow od Koscioła.
Smutne jest to, ze niektórzy zamknęli oczy na ten fakt i kult kurzy chca koniecznie uprawiać.
Trzeba wprost ten kult zwalczać, tak by nikt nie utozsamiał go go z tradycjonalizmem, ale traktowal jako prywatne poglądy pewnych księzy i swieckich, ktorzy zamiast bronic prawdy, po dziecięcemu robia wszystko na odwrót od tych, ktorych nie lubia.
Miejmy odwagę czerpać calymi garściami z bogactwa Starego Rytu. Pajęczynę i kurz zalegająca nieużywane przez stulecia cześci tego mszału potraktowac miotelką. Inaczej Stara Msza nie będzie zyciem dla kosciola, ale smtuna rupieciarnią zamieszkalą przez smutnych ludzi.     
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2011, 08:21:53 am wysłana przez Bartek » Zapisane
Michał Barcikowski
*
aktywista
*
Wiadomości: 1875

« Odpowiedz #192 dnia: Sierpnia 15, 2011, 18:36:35 pm »

Ruch liturgiczny jest jednak premodernistyczny.

A nawet postmodernistyczny, bo modernisci eksmitowani przez Piusa X z seminariow i uniwersytetow przeniesli sie z dogmatyki do liturgii, ktorej uzyto jako tarana do rozsadzenia Kosciola. Polecam ksiazke sp. ks. Bonterre. Presupponeneda oraz dalsze konkluzje ruchu liturgicznego sa niekatolickie. Mozna od biedy ratowac pewne praktyki. Pytanie po co ?

Bzdura na bzdurze bzdura pogania. Znaczna cześć uczestników Ruchu Liturgicznego widziało w ponownym zwiazaniu pobożności wierych z liturgią tamę dla modernizmu.
Zapisane
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #193 dnia: Sierpnia 15, 2011, 19:33:11 pm »

smtuna rupieciarnią zamieszkalą przez smutnych ludzi.
Z wesołych klimatów to ja osobiście najbardziej lubię zabawne szczeniaki.

I staram się nie mylić powagi ze smutkiem, który zresztą (w odniesieniu do tradycyjnej, rzekomo smutnej i niezrozumiałej Mszy) jest najzabawniejszym, najdziwniejszym i chyba najgłupszym argumentem, przywoływanym przez rozmaitych ruchaczy.

A tak a propos poprawności -- w odniesieniu do miejsca używa się formy "zamieszkaną".

A już całkiem poważnie: do Mszy cichej trzeba chyba po prostu dojrzeć. Mnie też przez pierwsze kilka lat fascynowała ta ruchowoliturgiczna gimnastyka, ale teraz -- jakoś nie gustuję. Może to przychodzi wraz z wiekiem, gdy człowiek już przestaje myśleć, że musi koniecznie coś pogadać, żeby mu się wydawało, iż Pan Bóg jest z niego zadowolony?
Zapisane
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #194 dnia: Sierpnia 15, 2011, 20:07:28 pm »

Zacytuję jeszcze sam siebie z dawnych czasów. Tekst był kierowany do wszelkiego rodzaju liturgicznych oprawców, sprawdza się niestety także w przypadku tradi-czeka.

*******************************

Charakterystyczną cechą rewolucjonistów wszelkiej maści jest nienawiść do przeszłości, posunięta aż do diabolicznej destrukcji. Nie inaczej jest z rewolucjonistami liturgicznymi. Próbują oni zatrzeć wszelki ślad po katolickiej przeszłości liturgicznej, a jeśli to się nie udaje, starają się przynajmniej w najwyższym stopniu ją zohydzić.

W krańcowej postaci objawia się to całkowitym burzeniem kościołów, "renowacjami" usuwającymi bezcenne zabytki, wyrzucaniem na śmietnik ołtarzy, figur, ksiąg i szat liturgicznych – te zjawiska rozprzestrzeniły się tak dalece w krajach niegdyś katolickich, że nie ma wcale potrzeby podawać przykładów.

Czy można nazwać czymś godnym człowieka wyśmiewanie pobożności, którą z dużym prawdopodobieństwem pielęgnowała czyjaś babcia lub prababcia? One jednak były niewątpliwie katoliczkami; powiem więcej: podejrzewam, że były o wiele lepszymi katoliczkami, o wiele lepiej rozumiejącymi, czym jest Msza święta, niż dzisiejsi szermierze pseudoduchowości i quasi-postępu, z pogardliwą wyższością spoglądający na "babcie różańcowe".

Doskonale wyraził tę prawdę świątobliwy papież Pius XII, pisząc w encyklice Mediator Dei:
Cytuj
Wielu bowiem wiernych nie potrafi używać Mszału Rzymskiego, choćby wydawanego w języku potocznym. Nie wszyscy też są zdolni właściwie, jak należy, zrozumieć obrzędy i formuły liturgiczne. Charakter, uzdolnienie, umysłowość ludzi są tak rozmaite i między sobą niepodobne, że modlitwy, śpiewy i obrzędy wspólnie odprawiane nie mogą wszystkich w ten sam sposób wzruszyć i nimi pokierować. Ponadto potrzeby i skłonności nie są u wszystkich jednakowe, a i u każdego nie trwają zawsze bez zmiany. Któżby więc śmiał powiedzieć, trzymając się wspomnianych uprzedzeń, że tylu chrześcijan nie może brać udziału w Ofierze Eucharystycznej i korzystać z jej dobrodziejstw? Otóż oni mogą to osiągnąć, choć oczywiście w inny sposób, dla niektórych łatwiejszy, jak np. rozważając pobożnie tajemnice Jezusa Chrystusa, lub też spełniając inne ćwiczenia pobożne i inne odmawiając modlitwy, które istotą swoją odpowiadają świętym obrzędom, chociaż formą się od nich różnią.

Szacunek dla różnorakiego sposobu uczestnictwa w Najświętszej Ofierze – oczywiście w granicach katolickiej ortodoksji i przy zachowaniu najwyższego szacunku dla świętych obrzędów – nakazuje więc zamilknąć liturgicznym czekistom, pragnącym wcisnąć wszystkich w uniform, który sami niesłusznie ośmielają się nazywać "czynnym uczestnictwem w Eucharystii".
Zapisane
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 26 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Summorum Pontificum  |  Wątek: Msza czytana - sposoby uczestnictwa « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!