Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 08:17:54 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: otyły bożek(?) w jadłodajni
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: otyły bożek(?) w jadłodajni  (Przeczytany 5773 razy)
marekkoc
Gość
« dnia: Kwietnia 28, 2009, 17:17:31 pm »

mam pytanie - czy katolik może jadać w w wietnamskim barze gdzie na poczesnym miejscu usadowiony jest posążek tłustego faceta w otoczeniu (z tego co pamiętam) elektrycznych świeczek. Co prawda znam inny powód dla którego z czytym sumieniem mogę (nie tylko katolikowi) odradzić tamtejsze jadło, ale interesuje mnie tu właśnie ten aspekt...
Zapisane
Giovanni_23
Gość
« Odpowiedz #1 dnia: Kwietnia 28, 2009, 18:10:42 pm »

Katolik a już zdecydowanie ten tradycyjny pownien takie miejsca omijać szerokim łukiem, słyszałem iż buddyzm jest bardzo zbliżony w wielu aspektach do satanizmu.
Zapisane
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #2 dnia: Kwietnia 28, 2009, 19:48:13 pm »

Panie Marku, radziłbym Panu omijać np. muzea szerokim łukiem, a taki Pergamon w szczególności. Przeglądając też podręcznik do historii literatury polskiej wypadałoby pominąć całkowicie okres Młodej Polski. Jeśli Pan tak podchodzi do sprawy, to równie dobrze proszę nie czytać nigdy Iliady i Odysei.

Jeśli Panu coś takiego przeszkadza, to proszę nie jeść. Dla kogoś o odpowiednim kręgosłupie wiary taka figurka jest niczym, w niczym nie może przeszkodzić - jeśli oczywiście prowadzi Pan życie sakramentalne. Problem w tym, że jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron elementami związanymi z obcymi wierzeniami. Trzeba uważać, ale nie można przesadzać. Ja, który jestem katolikiem nie widzę problemu np. w czytaniu Iliady :)

@ Giovanni 23
Faktycznie szczególnie w wadżrajanie  np. przy medytacji tzw. groźnej (demonicznej) formy personifikującej np złość itp, mającą jakoby pomóc w walce z tym co się personifikuje. Przy okazji na przyszłość proszę o to, aby uściślić, bo Pan rzuci zdanie nie uściślając :P Broń Boże nie sugeruję, że mówi Pan źle, po prostu zbyt często kiedy ktoś mówi, że gdzieś kiedyś coś podobno jest to przypomina to sytuację ze znanego dowcipu:
"Pytanie do Radia Erewań:
- Czy to prawda, że w Związku Radzieckim jest tak dobrze, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody??
- Tak, w Związku Radzieckim jest bardzo dobrze, choć powyższa informacja jest nieprecyzyjna i wymaga lekkiego sprostowania. Bo nie w Moskwie na Placu Czerwonym tylko w Kijowie na Placu Kirjenki, nie samochody a rowery i nie rozdają tylko kradną."

PS. A figurka to z pewnością nie bożka a np. jakiegoś buddy. bogowie w kosmologii buddyjskiej zajmują dość specyficzne miejsce, nie są tak ważni jak w systemach wierzeń europejskich czy bliskowschodnich.
Zapisane
marekkoc
Gość
« Odpowiedz #3 dnia: Kwietnia 28, 2009, 20:47:16 pm »

Katolik a już zdecydowanie ten tradycyjny pownien takie miejsca omijać szerokim łukiem, słyszałem iż buddyzm jest bardzo zbliżony w wielu aspektach do satanizmu.
buddyzm zbliżony do satanizmu - to bardzo ciekawe i zgodne z moją intuicją. Pozornie pokój, miłość czy inne nirwany i bzdury, a po uchyleniu maski...
Ma Pan coś więcej na ten temat?!
Zapisane
la_boudin
uczestnik
***
Wiadomości: 106


« Odpowiedz #4 dnia: Kwietnia 28, 2009, 21:39:52 pm »

mam pytanie - czy katolik może jadać w w wietnamskim barze gdzie na poczesnym miejscu usadowiony jest posążek tłustego faceta w otoczeniu (z tego co pamiętam) elektrycznych świeczek.

eee... mamy na to znaleźć argumenty w Biblii? Tradycji? Katechizmie Kosciola Katolickiego?


Mam pytanie - czy mogę kupić auto od faceta z Holandii? Bo tam aborcja, eutanazja a i nie wiadomo co on robił na tylnym siedzeniu.


Ludzie, opanujcie się. To się robi żenujące...
Zapisane
Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka!
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #5 dnia: Kwietnia 28, 2009, 21:54:12 pm »

Idąc tym tropem to zanim zrobi się zakupy w jakimś sklepie należałoby go najpierw dokładnie przebadać czy czasem nie ma tam jakichiś pogańskich symboli.
Zapisane
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #6 dnia: Kwietnia 28, 2009, 22:03:44 pm »

mam pytanie - czy katolik może jadać w w wietnamskim barze gdzie na poczesnym miejscu usadowiony jest posążek tłustego faceta

Nie ma powodu, żeby w ten sposób pisać o sprawach świętych dla wyznawców innych religii. Moralnością Kalego jest w takim wypadku oburzanie się na podobne określenia ze strony ateistów względem Chrystusa. Wierzyć nie trzeba, pogardy okazywać też nie.
Zapisane
jacjag
bywalec
**
Wiadomości: 67

« Odpowiedz #7 dnia: Kwietnia 29, 2009, 10:15:08 am »

mam pytanie - czy katolik może jadać w w wietnamskim barze gdzie na poczesnym miejscu usadowiony jest posążek tłustego faceta

Nie ma powodu, żeby w ten sposób pisać o sprawach świętych dla wyznawców innych religii. Moralnością Kalego jest w takim wypadku oburzanie się na podobne określenia ze strony ateistów względem Chrystusa. Wierzyć nie trzeba, pogardy okazywać też nie.

A pan nie widzi różnicy między obrażaniem Pana i Zbawiciela a obrażaniem jakiegoś wymyślonego grubego pana? Bo dla mnie różnica jest fundamentalna...
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #8 dnia: Kwietnia 29, 2009, 17:14:32 pm »



PS. A figurka to z pewnością nie bożka a np. jakiegoś buddy. bogowie w kosmologii buddyjskiej zajmują dość specyficzne miejsce, nie są tak ważni jak w systemach wierzeń europejskich czy bliskowschodnich.

Nie bylbym taki pewiem, to moze byc po prostu bog bogactwa, ktory ma im zapewnic powodzenie w handlu. Po chinsku nazywa sie fushen, a jak w ich narzeczu nie wiem, prawdopodobnie podobnie.
Zapisane
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #9 dnia: Kwietnia 30, 2009, 16:06:11 pm »

Napewniej to jest po prostu element "orientalnej" dekoracji.  Np. w Krakowie w rynku jest drink-bar, który nazywa się Budda. Oczywiście ma stosowną figurkę - ale reszta zdobień ma elementy  np. hinduistyczne np. posąg bożka Ganeshi (a więc po prostu "orientalna"). Z buddyzmem nie ma to wszystko nic wspólnego, to typowe New Age-owe mieszanie dla efekty i kasy.
Zapisane
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #10 dnia: Kwietnia 30, 2009, 19:06:59 pm »

A pan nie widzi różnicy między obrażaniem Pana i Zbawiciela a obrażaniem jakiegoś wymyślonego grubego pana? Bo dla mnie różnica jest fundamentalna...

Ja widzę, ale dla ateisty nie ma już takiej różnicy. Dlatego hipokryzją jest oczekiwać od kogoś szacunku do Boga swojej religii, kiedy samemu używa się takich pogardliwych określeń wobec cudzej.
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #11 dnia: Kwietnia 30, 2009, 21:11:57 pm »

hipokryzją jest oczekiwać od kogoś szacunku do Boga swojej religii, kiedy samemu używa się takich pogardliwych określeń wobec cudzej.

Chyba troszeczkę pan przesadził. Od razu hipokryzja? Jeśli dowiaduję się, ze w mitologii plemienia Bongo-bongo bogiem jest jakieś Ungu-ungu, które wzięło się z pierdnięcia małpy i zaklęty jest w kamieniu... to trudno żebym wyrażał szacunek dla tego wierzenia. To kwestia dobrych manier raczej. Nawracać ich trzeba. W każdym razie nie należy się naśmiewać z żadnej religii. Przy czym nalegam żebyśmy odróżniali między religią a wierzeniem. Religia jest jedna - ta nasza. A reszta to wierzenia. Na taką "pychę" sobie pozwalam.
A co do tematu; nie przeszkadza mi otyły bożek w jadłodajni. Byle mnie nie otruli. 
Zapisane
hihistor
uczestnik
***
Wiadomości: 208

« Odpowiedz #12 dnia: Kwietnia 30, 2009, 23:07:06 pm »

to ja mam dobrze, moim ulubionym lokalem jest restauracja o nazwie "Sielsko Anielsko" z wnętrzem aranżowanym na wiejską chatę, z świętymi obrazami na ścianach i na dodatek mam 10 % rabatu :)
Zapisane
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #13 dnia: Maja 01, 2009, 01:19:16 am »

Jeśli dowiaduję się, ze w mitologii plemienia Bongo-bongo bogiem jest jakieś Ungu-ungu, które wzięło się z pierdnięcia małpy i zaklęty jest w kamieniu... to trudno żebym wyrażał szacunek dla tego wierzenia.

Znowu to samo: jeśli ateista dowiaduje się, że w religii chrześcijańskiej jest jeden Bóg w Trzech Osobach i przychodzi do człowieka w hostii, to trudno, żeby wyrażał szacunek dla tego wierzenia (i nie nazywał Chrystusa, jak to jest modne obecnie "kosmicznym zombie"). Przyjemne to nie jest, a niczym się nie różni od nazywania sacrum czyichś wierzeń otyłym bożkiem - niechrześcijanie też mają swoje uczucia i też mogą czuć się urażeni.
Zapisane
Fidelis
Gość
« Odpowiedz #14 dnia: Maja 01, 2009, 09:32:49 am »

@ Alagor.
no, w pewnym sensie ma pan rację. Ale tak można w kółko ad infinitum, bo jeśli dowiaduje się, że w wierzeniu ateistycznym (a to też wierzenie) materia jest wieczna a świadomość jedynie jej wyższym stopniem rozwoju, a po mojej śmierci będzie to co przed moim narodzeniem czyli nic i zakończę swój ziemski żywot tak jak każdy inny ssak nie zaznając ni nagrody ni kary niezależnie od mego tu na ziemi postępowania - to też pusty śmiech mnie ogarnia i nie wyrażam szacunku dla takiego wierzenia, co też może sprawić że ateista mający również swoje uczucia poczuje się urażony.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: otyły bożek(?) w jadłodajni « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!