Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 12:16:00 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 29 Drukuj
Autor Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?  (Przeczytany 78894 razy)
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #210 dnia: Października 14, 2011, 14:02:56 pm »


Sama bliskość cielesna (lub nagość) oderwana od pewnego kontekstu i różnych okoliczności nie musi być dla przeciętnego człowieka źródłem wielkich pokus. Czy np. dla normalnych ludzi źródłem bliskich pokus będzie stłoczenie w śmierdzącym wagonie bydlęcym lub też widok nagich, albo ubrudzonych i skatowanych ciał? Oczywiście, że nie, gdyż kontekst takiej bliskości vel nagości nie jest atrakcyjny i raczej odstręcza od grzechów nieczystości aniżeli do nich zachęca. Porównując jazdę w zatłoczonym autobusie, gdzie ludzie często wracają do domu zmęczeni po pracy, gdzie nie są jakoś specjalnie ubrani, gdzie nie wykonują specjalnych ruchów czy gestów, lecz po prostu sobie stoją albo siedzą, do sali tanecznej, gdzie idzie się w ramach relaksu, gdzie rozrywkowa atmosfera zazwyczaj podlewana jest jeszcze przez alkohol, gdzie niewiasty wkładają na tą okazję stroje, które odsłaniają i eksponują więcej niż w innych sytuacjach, gdzie wykonuje się sugestywne erotycznie ruchy i gesty, próbujesz sprowadzić tradycyjne przestrogi kościelne do absurdu i niedorzeczności. Po prostu kontekst bliskości cielesnej w stłoczonym autobusie jest zdecydowanie inny od tego występującego na sali tanecznej.

Szokująca jest ta wypowiedź. Człowiek, który ciągle pisze o seksie z pozycji czternastolatka podgladającego dziewczyny na plaży, nagle zauważa, ze ludzie mogą być zmęczeni po pracy i nie są jakoś specjalnie ubrani.

Tyle, że do dyskoteki chodzą ci, co chcą i zmysły otępia im i wódka i hałas. Zaś w autobusach i tramwajach jeżdzą wszyscy. Nie wiem, jak jest w Toruniu, ale w Warszawie nie zawsze jest tłok w komunikacji miejskiej, natomiast zawsze w niej są piękne kobiety :p
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #211 dnia: Października 14, 2011, 14:33:46 pm »

Sama bliskość cielesna (lub nagość) oderwana od pewnego kontekstu i różnych okoliczności nie musi być dla przeciętnego człowieka źródłem wielkich pokus. Czy np. dla normalnych ludzi źródłem bliskich pokus będzie stłoczenie w śmierdzącym wagonie bydlęcym lub też widok nagich, albo ubrudzonych i skatowanych ciał?
Panie Salwowski, mógłby się Pan jednak trochę pohamować w tych niektórych Pańskich porównaniach czy też projekcjach >:(
Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #212 dnia: Października 14, 2011, 14:37:19 pm »

z pozycji czternastolatka podgladającego dziewczyny na plaży,
... któremu mamusia nie daje na bilet MZK, żeby się nie oddalał od domu, więc nie wie:
"nie są jakoś specjalnie ubrani" - nie musi być specjalnie, wystarczy przewiewnie ;)
"nie wykonują specjalnych ruchów czy gestów" - a muszą być takowe, by w konsekwencji do czegoś doszło?
"podlewana jest jeszcze przez alkohol" - a bo to wszystkich imprezowiczów stać na taksówkę? Tradycja świętowania w pracy jeszcze całkiem nie wyginęła.
"niewiasty wkładają na tą okazję stroje" - a Mędrzec mówi: nie podoba się brudno, to i czysto trudno ;)
"odsłaniają i eksponują więcej" - równie dobrze pod pretekstem, że jest za gorąco i ze zmęczenia nie kontrolują się tak dokładnie ...
"próbujesz sprowadzić tradycyjne przestrogi kościelne do absurdu i niedorzeczności" - przyganiał kocioł garnkowi - fakt, że takiego absurdu i niedorzeczności jaki p. Bravario na tym polu prezentuje, nie często się spotyka.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #213 dnia: Października 14, 2011, 16:44:30 pm »

FB OK
Widzę, że Brawario powrócił z hukiem i spamuje w najlepsze. Moze dlatego, ze na forum, gdzie przejawial jak dotad najwieksza aktywnosc, jego teorie nie wywoluja juz innej reakcji niz pusty smiech i szydera.
Zapisane
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #214 dnia: Października 14, 2011, 17:08:36 pm »

pusty smiech i szydera.
Ewentualnie niesmak. Ile można o tym samym ? I to na dodatek w towarzystwie.
Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #215 dnia: Października 14, 2011, 18:46:07 pm »

pusty smiech i szydera.
Ewentualnie niesmak. Ile można o tym samym ? I to na dodatek w towarzystwie.

Mozna bez konca. To bardzo wazne sprawy.
Czy tylko pan Salwowski powaznie traktuje Kościół?
Przeciez on przypomina tylko o przestrzeganiu Dziesięciu Przykazań.
Zapisane
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #216 dnia: Października 14, 2011, 19:16:10 pm »

Z tego co pamiętam w jakimś numerze Zawsze Wiernych Ks. Edward Wesołek z  FSSPX też przestrzegał przed lekceważeniem tego problemu.

Dawnom nie słyszał kazania zacnego x. Edwarda, ale na ile pamiętam, to nigdy nie poświęcał tej trzeciorzędnej sprawie nadmiernej uwagi.
Udajemy, że x. Wesołek żadnego tekstu na ten temat nie pisał?
Proszę zatem bardzo, wklejam jego treść:
Taki napis kazał umieścić w kaplicy św. Jana Chrzciciela proboszcz parafii Ars, ks. Jan Maria Vianney. Ten proboszcz dziesięć lat walczył z tańcami w swojej parafii. Wytrwała, uparta walka o dobra duchowe przyniosła wreszcie owoce. Trud się opłacił.

Czy dzisiaj warto to poruszać? Kto dziś mówi o złu pochodzącym z tańca? Dzisiejsi duszpasterze wcale nie poruszają tego tematu ani w kazaniach, ani w katechezach. Jeśli coś się mówi na ten temat, to najbardziej twarde słowa mogłyby brzmieć następująco: "Ja wam nie zabraniam tańczyć, to nic złego, jednak uważam, że tańce w piątki są niewłaściwe, bo to dzień męki Pana Jezusa". Ale w tym zdaniu jest tylko zachęta do powstrzymywania się w piątki, jako dniu męki Pańskiej, od rozrywki, tak jak powstrzymujemy się w ten dzień od jedzenia mięsa. Nigdy jeszcze nie słyszałem ani w rozmowach, ani w kazaniach, ani nie czytałem w gazetach, aby próbowano wskazać przynajmniej na niebezpieczeństwo tańców. Chcę więc pokazać, jaka jest nauka Kościoła w tym względzie.

Papież Benedykt XIV nazwał współczesne sobie tańce "brudną rozrywką", a "Katechizm, czyli nauka chrześcijańska" z 1785 r. podaje: "Same z siebie nakłaniają do nierządu obnażenia nieskromne, książki, malowidła nieprzystojne, komedie, bale, tańce, poufałości między osobami różnej płci, to wszystko nakłania samo z siebie do nieczystości" . Benedykt XV w "Sacra propediem" (1921) pisze o tańcach, zwłaszcza południowoamerykańskich, które wchodziły wówczas w modę, a dziś uważane są za "konserwatywne": "jedne gorsze są od drugich, i stanowią najskuteczniejszy środek do pozbycia się wszelkiej wstydliwości". Pius XI zaś w "Ubi arcano" (1922) opłakuje "wielki zanik skromności w ubiorach, przede wszystkim zaś w tańcach".

A co na ten temat mówią święci? Św. bp. Sebastian Pelczar: "Tańce dzisiejsze, według słów św. Franciszka Salezego, mają nachylenie ku złemu, ze względu na sposób, w jaki się odbywają. Wskutek tego dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne. Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one 'biesiadą diabelską' (św. Efrem), 'trumną niewinności i grobem wstydliwości' (św. Ambroży. A znowu św. Pius z Pietlerciny, podobnie jak św. Jan Vianney, przy spowiedzi ostro traktował uczestników tańca. Pewnej penitentce tłumaczył: "Ty możesz być pewna swoich uczuć, a nie uczuć innych. Ja nie potępiam tańca jako takiego, lecz upieram się i utrzymuję, że jest on niebezpieczeństwem grzechu". Św. Alfons Liguori zaś ostrzega: "Ojcowie nie pozwalajcie swym dzieciom uczęszczać na tańce".

W Piśmie św. jest nieraz mowa o tańcach i nie zawsze ten taniec jest ganiony, jednak taniec z Biblii to nie nasz taniec, w którym mężczyzna obejmuje i przytula kobietę. Nowoczesny taniec to zabawa, która prowadzi do zmysłowej przyjemności – jakże często przyjemności niedozwolonej, a więc do grzechu, choćby tylko lekkiego. Z tańcem związana jest również nagość, czyli strój, który bardziej odkrywa niż przykrywa. Za moich młodych lat tyle nagości nie było, co teraz. Teraz więc sprawa jest jeszcze ostrzejsza niż kiedyś.

Chcę niejako poświadczyć, że to, co piszę jest prawdą, przywołując osobiste doświadczenie. Kiedy byłem młody, nikt mi nie tłumaczył, tak jak ja się staram wytłumaczyć swoim czytelnikom, że taniec może być nawet grzeszny, nikt nie napomknął ani nawet jednym słówkiem, że może to być coś niewłaściwego – wszyscy tańczyli i ja też tańczyłem. W tańcu czułem przyjemność płynącą z fizycznej bliskości drugiej osoby. To było niby niedozwolone, ale jednak dozwolone, no bo przyjęte przez ogół. Wolałem się wtedy nad tym nie zastanawiać, nie dochodzić samemu do jakichś wniosków, aby nie musieć się rozstawać z tą dozwoloną-niedozwoloną przyjemnością. Taki jest człowiek, Niestety, taki byłem, zanim zrozumiałem, jak jest wola Boża wobec mnie. Takimi byli też moi koledzy. Chciałoby się i Bogu podobać, i ludziom, i coś jeszcze przyjemnego mieć dla siebie. Tak człowiek wierzący, dziecko Boże, nie może postępować! Człowiek, poznawszy jaka jest wola Boża, powinien za nią pójść, bez względu na to, czy się to komuś podoba czy nie.

Może ten list wywoła jakieś poruszenie wśród wiernych, bo przecież nikt nigdy tego nie głosił, a tu ksiądz sobie coś wymyślił. Ale przecież ja nic nie wymyśliłem, przyznałem się nawet, że w przeszłości byłem taki sam. Przekazałem jednak, co o tańcach naucza Kościół – że są niebezpieczne, że stanowią okazję do grzechu, a wieli "nowoczesnych" formach z całą pewnością są grzeszne. A więc podpowiadam, jak na postępować człowiek, który wierzy i ufa Bogu.


Ks. Edward Wesołek FSSPX

Źródło: Zawsze Wierni, grudzień 2009
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #217 dnia: Października 14, 2011, 23:36:47 pm »

Z tego co pamiętam w jakimś numerze Zawsze Wiernych Ks. Edward Wesołek z  FSSPX też przestrzegał przed lekceważeniem tego problemu.

Dawnom nie słyszał kazania zacnego x. Edwarda, ale na ile pamiętam, to nigdy nie poświęcał tej trzeciorzędnej sprawie nadmiernej uwagi.
Udajemy, że x. Wesołek żadnego tekstu na ten temat nie pisał?

Nic nie udaję, po prostu od 8 lat czytam raczej sporadycznie ZW
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3721

« Odpowiedz #218 dnia: Października 15, 2011, 08:19:52 am »

Tak. O. Wesołek ma zaciągi brawarystyczne. Niestety.
A Pan, Panie Mirosławie ma jakąś cholerną obsesje na punkcie tańca i seksu. Jak o tym się non stop nie mówi to nie ma problemu. Jeden z jezuitów kaliskich mówi że pokusa przychodzi i jest to normalne u zdrowego człowieka(kobiety i mężczyzny) ale tak jak przychodzi a człowiek na nią nie reaguje to odchodzi. A Pan seks i grzech zaczyna widzieć już wszędzie. Proszę porozmawiać z jakimś dobrym kapłanem, najlepiej moralistą jak to widzi obecnie Kosciół a nie non stop wklejać teksty z innych wieków oraz eksploatować cały czas św. Proboszcza z Ars.
Zapisane
m.a.p.w
Gość
« Odpowiedz #219 dnia: Października 15, 2011, 12:23:10 pm »

Panie Mirosławie,
Pan kiedyś tańczył z kobietą?
Zapisane
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #220 dnia: Października 15, 2011, 21:21:15 pm »

Panie Mirosławie,
Pan kiedyś tańczył z kobietą?
Ech, jakiejkolwiek nie udzielę odpowiedzi i tak zostanie ona zinterpretowana w duchu negatywnym.
Odpowiem, że nie tańczyłem - znaczy się teoretyk, nie ma prawa się na ten temat wypowiadać.
Odpowiem, że tańczyłem - przekłada swoje subiektywne, indywidualne doświadczenie na ogół.
Mimo to jednak odpowiem. Owszem przed wielu laty zdarzyło mi się tańczyć z kobietą, a raczej dziewczyną.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #221 dnia: Października 15, 2011, 21:32:12 pm »

Wybieram odpowiedź d) Hubercie.  ;)
A tak na serio, to warto posłuchać trochę św. Ojca Pio, nie umniejszając oczywiście zasług zmanipulowanego przez pana Mirosława św. Jana Vianneya, który stosownie do miejsca w którym się znalazł, wydawał pewne osądy. A więc:
"Pokusa jest pewnym i niezawodnym znakiem zdrowia duszy. Święci nie byli wolni od pokus."
oraz cytat z pamięci (niedokładny):
"Kiedy człowiek doznaje pokusy, ważne jest żeby je zwalczył. Pokusy nie są grzechem, ale walka z nimi jest cnotą.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #222 dnia: Października 15, 2011, 21:44:36 pm »

Wybieram odpowiedź d) Hubercie.  ;)
A tak na serio, to warto posłuchać trochę św. Ojca Pio, nie umniejszając oczywiście zasług zmanipulowanego przez pana Mirosława św. Jana Vianneya, który stosownie do miejsca w którym się znalazł, wydawał pewne osądy. A więc:
"Pokusa jest pewnym i niezawodnym znakiem zdrowia duszy. Święci nie byli wolni od pokus."
oraz cytat z pamięci (niedokładny):
"Kiedy człowiek doznaje pokusy, ważne jest żeby je zwalczył. Pokusy nie są grzechem, ale walka z nimi jest cnotą.
Na czym polega moja rzekoma manipulacja św. Janem Vianneyem? Czy tańce, które on zwalczał w swych ruchach, gestach, postawach były gorsze od ogółu tańców dzisiejszych? Czy okoliczności tańców w Ars były gorsze od okoliczności towarzyszących tańcom dziś ( może stroje ówczesnych tancerek były mniej skromne?)? Proszę to udowodnić, śmiało?
Jeśli chodzi zaś o św. Pio to polecam jego wypowiedzi na temat tańców:
"Umberto Antonelli di Marcianise między 1954 a 1955 rokiem przybył do San Giovanni Rotondo, by się wyspowiadać. Gdy zakończył wyznanie grzechów, Ojciec zapytał go: Czy czegoś nie wyznałeś? On odpowiedział, że nie. Ojciec powtórzył pytanie, o on znów powiedział "nie". Zapytał więc po raz trzeci: Czy czegoś nie wyznałeś? Znów usłyszał zaprzeczenie. Penitent opowiada: "Ojciec Pio krzyknął wówczas: Precz, precz, bo jeszcze nie żałujesz swoich grzechów!. Skamieniałem z powodu wstydu, jaki odczuwałem wobec zgromadzonych ludzi. Próbowałem coś powiedzieć, lecz on przerwał mi: Ucisz się gaduło, mówiłeś już wystarczająco: teraz ja chcę mówić. To prawda czy nie, że chodzisz na sale balowe? Na moją potwierdzającą odpowiedź powiedział: NIE WIESZ, ŻE TANIEC JEST ZAPROSZENIEM DO GRZECHU? Zdziwiony nie wiedziałem, co powiedzieć: w portfelu miałem legitymację członka towarzystwa tanecznego, o której zapomniałem. Obiecałem poprawę i po tym wszystkim dał mi rozgrzeszenie" (...). "Bardzo lubiłam tańczyć (...) Oczywiście zawsze tańczyłam w kręgu rodziny czy sąsiadów i pod okiem rodziców. LECZ OJCIEC TEGO NIE POCHWALAŁ. Pewnego razu w konfesjonale, po tym jak wyznałam, że tańczyłam, powiedział mi: JAK JESZCZE RAZ ZATAŃCZYSZ TO CIĘ WYRZUCĘ. Po jakimś czasie byłam na weselu i wbrew własnej woli zostałam "porwana" do tańca. Bojąc się, że gdy tylko zbliżę się do konfesjonału, Ojciec mnie wyrzuci, poszłam do innego spowiednika, który na moje wyznanie, że tańczyłam nie zwrócił żadnej na to uwagi. Zapytał mnie czy coś jeszcze chcę wyznać, lecz ja nic więcej do wyznania nie miałam. Otrzymawszy rozgrzeszenie, wróciłam do domu, lecz nie byłam spokojna. Następnego dnia poszłam do spowiedzi do Ojca, który jak tylko usłyszał mój głos, powiedział: A ty, co zmieniłaś dzień spowiedzi? <>. Chcesz dostać baty, prawda? Nie wyrzucę cię, lecz nie rób tego więcej. <>. Ty możesz być pewna swoich uczuć, a nie uczuć innych. Ja nie potępiam tańca jako takiego, LECZ UPIERAM SIĘ I UTRZYMUJĘ, ŻE JEST ON NIEBEZPIECZEŃSTWEM GRZECHU(...)" .

Cytat za: O. Marcellino IasenzaNiro, "Ojciec" Święty Pio z Pietrelciny. Misja ocalenia dusz. Świadectwa, San Giovanni Rotondo 2006, ss. 42-43, 140-141.
To, że pokusa nie jest grzechem jest zaś jasne. Tak samo jak jasne jest, iż nie mamy prawa (bez odpowiednio ważnego powodu) narażać się na bliskie okazje do grzechu, a więc sytuacje, rzeczy, osoby, które są dla nas źródłem ciężkich pokus.
Cytat o tym, iż odczuwanie pokus jest znakiem zdrowia duszy jest istotny w wypadku tańców d-m. Są ludzie, którzy twierdzą, iż nie odczuwają w czasie nich pokus. Być może nie odczuwają ich dlatego, że już tak bardzo przyzwyczaili się do grzechu.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #223 dnia: Października 15, 2011, 21:58:19 pm »

Otóż moim zdaniem, cytaty które pan przytacza św. Jana o tańcach, są przestrogą przed nimi w kontekście okoliczności jakie miały miejsce w tamtej wsi.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #224 dnia: Października 15, 2011, 22:02:12 pm »

Sama bliskość cielesna (lub nagość) oderwana od pewnego kontekstu i różnych okoliczności nie musi być dla przeciętnego człowieka źródłem wielkich pokus.

Tu akurat udalo sie panu napisac cos prawdziwego. Duo cum faciunt idem, non est idem. Obejmowanie damskiej kibici np w walcu, gdy mezczyzna mysli zawsze albo prawie zawsze o tym, by nie nastapic partnerce na noge jest czyms innym niz obejmowanie kibici rozneglizowanej prostytutki w trakcie orgii alkoholowej. Pewnego rodzaju tance i bale naleza wlasnie do takich okolicznosci, gdzie pokusa do grzecu jest daleka albo wrecz nieistniejaca. Sa tez inne tance i inne bale, ktore bez watpienia sa okazja do grzechu a nawte grzechem. Jakie sa dzis miedzy nimi proporcje ilosciowe ? Nikt nie ma pojecia na ten temat, ani ja, ani pan, ani pustelnik egipski z IV wieku. Tworzenie nowego przykazania "nie chodzic na tance" jest bez sensu skoro sa tance dobre i niegrzeszne, a w wielu grupach spolecznych sa niemal wylacznie takie. To tylko osmieszanie problemu, fakt ze drugorzednego, ale problemu. Na takiej samej zasadzie Kosciol nie potepia chodzenia do kina, ale chodzenie na zle filmy.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 29 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!