Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 18:44:06 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231860 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16 ... 29 Drukuj
Autor Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?  (Przeczytany 78841 razy)
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #195 dnia: Października 12, 2011, 10:57:44 am »

Jeśli dla Pana sprawy moralności to trzeciorzędna sprawa to widać, że nie rozumie Pan przyczyn kryzysu Europy.

Kwestia tancow to obsesja jednego obsesjonata, a nie "sprawa moralnosci". Pan Salwowski zwalcza tance, ale jest zwolennikiem uzywania prezerwatyw. Ktore to prezerwatywy sa jak najbardziej kompatybilne z konterwolucja, moralnoscia, etc. etc.
Nie jestem żadnym zwolennikiem prezerwatyw. Chodziło o pozamałżeńskie akty seksualne, których sztuczne ubezpładnianie nie jest ze swej natury złe, a co za tym idzie nie jest zawsze i w każdym wypadku zakazane. Zostało to dowiedzione tak na podstawie części przedsoborowej teologii katolickiej (pisał ci o tym nawet vice rektor seminarium IBP), jak i za (pośrednio) pomocą oficjalnego nauczania Magisterium (które potępia sztuczne ubezpładnianie aktów MAŁŻEŃSKICH, a nie pozamałżeńskich).Twierdzić, że bezwzględny zakaz antykoncepcji odnosi się tak do aktów małżeńskich, jak i pozamałżeńskich, to tak jakby zrównywać w swej powadze i godności małżeństwo z gwałtem, nocnym klubem lub domem publicznym.
Nazwij jeszcze vice rektora seminarium duchownego Instytutu Dobrego Pasterza "modernistą, liberałem, zwolennikiem prezerwatyw i ignorantem".

Pozwolę sobie wkleić jego wypowiedzi z wątku na ów temat:
http://rebelya.pl/discussion/12280/1/benedykt-xvi-kondomy-czasem-dopuszczalne/

"Brawario OK juxta modum. W glownej kwestii ma racje, w pobocznych sie nieco gubi."

"O to chodzi, ze takiego dokumentu nie ma. Ale nie ma tez dokumentu zakazujacego absolutnie stosowania srodkow antykoncepcyjnych. Brawario poruszyl juz sprawe gwalconych zakonnic z Konga. Vide artykul kard. Palazziniego w Studi cattolici z 1961 oraz wywiad z nim w 30 Tage, nr 7/8 z 1993 r. Tyle ze nie wiem, czy to jest w internecie. Stosunek plciowy moze byc juz na tyle zdeformowany (gwalt jest tu skrajnym przykladem), ze deformacja tego aktu przez uzycie antykoncepcji jest tak niewielka, ze moze byc dozwolona dla ochrony dobr znacznie wyzszego rzedu (zycie, zdrowie...)."

"Przynajmniej jeden wyjatek zostal stwierdzony w tym watku: przypadek gwaltu. Dlatego nie jest niegodziwa bez wzgledu na okolicznosci."

"Nie za bardzo rozumiem, dokad Kolega chce dojsc. Ale mnie dzisiaj strasznie glowa boli. To moze dlatego... Chyba napisalem wyzej, ze w ekstremalnych przypadkach, tam gdzie stosunek jest juz i tak zdeformowany, w celu ochrony dobr wyzszego rzedu mozna dopuscic uzywanie antykoncepcji. A przynajmniej nie widze ewidentnych zasad moralnych ani wypowiedzi magisterium, ktore by taka mozliwosc wykluczaly. "

"No pewnie! Bo wiadomo, ze zakonnice sa od rodzenia dzieci... Czasem mam wrazenie, ze na Rebelyi mamy sporo zwolennikow kultu plodnego stosunku plciowego, ktory to kult byl elementem wielu religii poganskich, natomiast nie stanowi ani istoty, ani zadnego innego elementu chrzescijanstwa."

"Nie jest tak. Jedynym wnioskiem jest to, ze Kosciol nie potepil antykoncepcji poza malzenstwem. O tym, czy jest dozwolona, i w jakich wypadkach, wlasnie dyskutujemy."

"Jak obroná konieczna moze byc powstrzymanie wymierzonej w glowe piesci, zeby uniknac normalnych skutkow spotkania sie piesci z glowa, tak obrona konieczna moze byc powstrzymanie spermy w celu unikniecia normalnych skutkow..."

"Przykro mi, ale okolicznosc ta usprawiedliwia uzycie srodkow antykoncepcyjnych przez ofiare w ramach obrony koniecznej. Tego zdania sa wszyscy teologowie moralni, jakich znam. Jesli masz przyklad dla poparcia Twej tezy, to podaj."

"Taka ze gwalt jest juz ciezko zdeformowany (mam nadzieje, ze przynajmniej tu sie zgadzamy) wbrew woli jednej z osob uczestniczacych. W przeciwienstwie do sw. Alberta Wielkiego, ktory uwazal actum conjugalem (w szerokim znaczeniu) za rodzaj aktu, a to z kim i jak uwazal tylko za okolicznosci, sw. Tomasz uwaza stosunek malzenski, fornicatio, adulterium, gwalt itd. za rozne rodzaje aktow, ktore rzadza sie wlasnymi prawami. Zauwaz, ze nawet w bardzo starych podrecznikach kobieta zgwalcona ma prawo usuniecia semen ze swych drog plodnych po akcie (choc nie wiem, czy to jest skuteczna metoda) - cos, co jest niedopuszczalne przy akcie w ramach malzenstwa. "

"@ Gryzon
1. Nie zauwazyles, ze sam sw. Alfons cytuje teologow, ktorzy sa innego zdania.
2. Dla lepszej dyskusji podaje lepszy cytat:
"Dubitatur autem hic an puella violenter opresse, possit licite expellere incontinenter semen viri immissum ne concipiat? Affirmant Sanchez, Bossius cum Raynaldo, et non improbabile putat Escobar, quia (ut ajunt) tunc puella licite expellit semen tamquam sui honoris aggressorem, cum illud non adhuc sit in pacifica possessione uteri. Sed rectius non admittunt Pontius, Tamburini et hanc tenet etiam veriorem Escobar cum Leandre. Huic enim adhaesi l. IV n. 394 {przytoczony przez generala Mgle], et hic quoque adhaereo, quamvis diversa ratione ductus. Ratio cur haec sententia mihi probatur, est, quia numquam licet qjicere semen effusum, atque receptum in utero, ubi statim ac recipitur (quod puto quidem statim recipi) habet suam pacificam possessionem; unde non potest mulier ab eo expellere, quia injuriam irrogaret naturae, sive speciei humanae, cujus propagatio impeditur. Merito tamen et communiter dicunt AA. tam primae, quam secundae sententiae, quod mulier vi oppressa bene possit se vertere (imo dico tenetur), et coitum interrumpere, quamvis semen viri esset extra vas effundendum; tunc enim non expellitur semen immissum, sed impeditur ne immittatur et ideo tunc licite illud repellitur tamquam violentus honoris aggressor." (Th.Mor., lib. VI, tract. VI, cap. 2, dubium 2)
"

Mój komentarz - w skrócie, sztuczne ubezpładniania aktów MAŁŻEŃSKICH jest zawsze złe i zakazane. Sztuczne ubezpładnianie aktów POZAMAŁŻEŃSKICH nie jest zawsze złe i zakazane, gdyż może być środkiem dozwolonej obrony przed niechcianymi skutkami niechcianej przez siebie napaści (jak w przypadku gwałtu) lub też próbą łagodzenia zła dokonywanego przez siebie (jak w przypadku używania prezerwatyw przez prostytutkę). Pan Bóg chce by dzieci były poczynane w małżeństwie, a nie poza nim i do tego celu właśnie ustanowił małżeństwo. I dlatego sztuczne ubezpładnianie aktów małzeńskich jest zawsze złe i zakazane. Inne zaś zasady stosuje się do antykoncepcji używanej w pozamałżeńskich aktach. Podobnie zabijanie niewinnych jest zawsze i wszędzie złe i zakazane, ale już zabijanie złoczyńców zawsze złe i zakazane nie jest.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #196 dnia: Października 12, 2011, 11:09:34 am »

Nie jestem żadnym zwolennikiem prezerwatyw.

Alez oczywiscie, ze pan jest. Caly dlugasny wpis i jego konkluzja o tym swiadczy.


Chodziło o pozamałżeńskie akty seksualne, których sztuczne ubezpładnianie nie jest ze swej natury złe, a co za tym idzie nie jest zawsze i w każdym wypadku zakazane. Zostało to dowiedzione tak na podstawie części przedsoborowej teologii katolickiej

Nic nie zostalo dowiedzione. Wrecz przeciwnie : nie zostal podany nawet cien dowodu na to, ze zakaz antykoncepcji odnosi sie tylko do malzenstwa.
Ma pan braki w metodologii. Zdanie "cos tam sobie napisalem" nie jest rownowazne ze zdaniem "udowodnilem".

Nielicznych zainteresowanych (poza panem Kalebasiakiem) zapraszam do zalinkowanego watku na forum Rebelyi, w ktorym znajdzie obalenie kondomiarskiej tezy Brawaria.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #197 dnia: Października 12, 2011, 11:29:11 am »




Chodziło o pozamałżeńskie akty seksualne, których sztuczne ubezpładnianie nie jest ze swej natury złe, a co za tym idzie nie jest zawsze i w każdym wypadku zakazane. Zostało to dowiedzione tak na podstawie części przedsoborowej teologii katolickiej

Nic nie zostalo dowiedzione. Wrecz przeciwnie : nie zostal podany nawet cien dowodu na to, ze zakaz antykoncepcji odnosi sie tylko do malzenstwa.
Każdy z dokumentów kościelnych piętnujących stosowanie środków antykoncepcyjnych czyni to ściśle w kontekście stosunków małżeńskich i małżeństwa, a nie jakichkolwiek aktów seksualnych. Twierdzenie, że Magisterium Kościoła bezwzględnie potępia stosowanie antykoncepcji w przypadku jakichkolwiek aktów seksualnych (np. zagrożenia gwałtem) jest więc całkowicie bezpodstawne.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #198 dnia: Października 12, 2011, 11:33:35 am »

Caly czas brak cienia dowodu. Interpretacja magisterium dosc oryginalna, wlasciwie osamotniona. Ale w sumie potwierdza, to co pisalem. Salwowski = zakaz tanca + zezwolenie na kondomy.
« Ostatnia zmiana: Października 12, 2011, 11:41:06 am wysłana przez Fons Blaudi » Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #199 dnia: Października 12, 2011, 11:59:39 am »

Caly czas brak cienia dowodu. Interpretacja magisterium dosc oryginalna, wlasciwie osamotniona.
Interpretacja dosłowna, a więc "zakaz sztucznego ubezpładniania aktów małżeńskich" oznacza "zakaz sztucznego ubezpładniania aktów małżeńskich", a nie: "zakaz sztucznego ubezpładniania jakichkolwiek aktów seksualnych". Interpretacja ta jest też podzielana przez wielu teologów tak przedsoborowych, posoborowych, a także przez vice rektora tradycjonalistycznego seminarium duchownego należącego do Instytutu Dobrego Pasterza.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #200 dnia: Października 12, 2011, 12:14:46 pm »


To prawda. Pytanie czy te pokusy sa na tyle intensywne, by mowic o bliskim niebezpieczenstwie do grzechu. Wiele okolicznosci jest pokusa. Jogging w lesie latwo (w sensie technicznym) moze skonczyc sie gwaltem. Wyjscie na ulice to narazenie na wszechobecne reklamy epatujace zmyslowoscia i nagoscia. W radiu niektore spikerki maja taki glos, ze niejeden bedzie musial przelaczyc na Monike Olejnik, by zapobiec erekcji.
Nie dalbym glowy za to, ze statystyczny taniec jest wieksza pokusa. Zanim zaczneimy dywagowac o koniecznosci zakazu tanca przez wladze panstwowe, to pomyslmy moze o zakazie czegos bardziej niebezpiecznego, jak chodzby promiksuityzmu w srodkach komunikacji zbiorowej. W autobusach i tramwajach powinna istniec segregacja plciowa : jeden autobus meski, jeden damski. W metrze moga byc oddzielne wagony z nieprzezroczystymi szybami. Przeciez to znana sprawa, ze zboczency swiadomie jezdza w godzinach nomen omen szczytu, nie bez powodu. To pilniejsze niz taniec. Pora na krucjate antyautobusowa. Niniejszym oglaszam, ze najbardziej zapomniana prawda nauczania katolickiego jest to, ze jazda w tloku zawsze albo prawie zawsze albo prawie zawsze stanowi bliska okazje do grzechu.
Pomieszanie manipulacji z niedorzecznymi sugestiami. Nigdy nie pisałem o tym, że pozamałżeńskie tańce damsko-męskie powinny być zakazane przez władze państwowe. Nie wiem też ile razy mam powtarzać, że w tradycyjnych przestrogach kościelnych bardziej chodzi o stanowcze odradzanie tańców d-m, aniżeli o ich absolutny zakaz. Z tradycyjnego nauczania autorytetów kościelnych wynika zaś, że tańce d-m są dużym niebezpieczeństwem dla większości ludzi, a nie dla jakiś zboczeńców, dlatego też porównywanie tego do jazdy autobusem w godzinach szczytu jest próbą sprowadzenia całej sprawy do niedorzeczności i absurdu.
"Ogółem wziąwszy, należy KAŻDEMU TAŃCÓW STANOWCZO ODRADZAĆ, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie WSZYSTKIE PRAWIE TAŃCE obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U BARDZO WIELU ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia”.

Cytat za: Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", Warszawa-Mikołów, cz. II, 1906 r. s. 401.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #201 dnia: Października 12, 2011, 12:26:16 pm »

Prośba do Moderacji: wydzielcie Panowie topic obsesje seksualne z pocją dobrowolnego wyłączenia podglądu - przecież toto tutaj otwiera całe Forum.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #202 dnia: Października 12, 2011, 12:30:30 pm »

Interpretacja ta jest też podzielana przez wielu teologów tak przedsoborowych, posoborowych

Potrafi pan podac jakichs innych teologow niz znienawidzonych przez pana laksystow typu Sanchez, potepionych przez Innocentego XI, ktore to potepienia odnosnie innych tematow pan cytuje z luboscia ? Argumentacja sw. Alfonsa podana w watku na FR jest przekonywujaca, byla nauczana w seminariach az do V2. Nie la zadnego aktu magisterium idacega za pana hipoteza.
Resumujac : reprezentuje pan w kwestii prezerwatyw hipoteze mniejszosciowa, a nawet bardzo mniejszosciowa, ktora nie ma oparcia w magisterium ani w filozofii tomistycznej. Ma pan do tego prawo, dopoki Kosciol tych bzdur oficjalnei nie potepil, ale trzeba miec na tyle uczciwosci intelektualnej by to przyznac, a nie przedstawiac jako oficjalne nauczanie Kosciola. To juz te bzdury o tancach latwiej udowodnic.


Nigdy nie pisałem o tym, że pozamałżeńskie tańce damsko-męskie powinny być zakazane przez władze państwowe. Nie wiem też ile razy mam powtarzać, że w tradycyjnych przestrogach kościelnych bardziej chodzi o stanowcze odradzanie tańców d-m, aniżeli o ich absolutny zakaz.

Bardzo ciesze sie z kolejnej zmiany pogladow w dobra strone, mimo ze przebrana jest w szaty "nigdy tak nie mowilem". Ale do tego zdazylem sie juz przyzwyczaic.


tańce d-m są dużym niebezpieczeństwem dla większości ludzi, a nie dla jakiś zboczeńców, dlatego też porównywanie tego do jazdy autobusem w godzinach szczytu jest próbą sprowadzenia całej sprawy do niedorzeczności i absurdu

Trzeba byc konsekwentym : jesli niebezpieczestwo tancow wynika z bliskoski cielesnej, to wszak w autobusie w tloku promiskuityzm jest o wiele wiekszy niz np podczas walca, ktory to taniec jak mi sie wydaje zalicza pan do zakazanych przez Kosciol. Wiec jesli jest jakis absurd i niedorzecznosc, to jest nim aprobata blizszej okazji do grzechu, a stanowcza, wariacka wrecz walka z dalsza od niej okazji.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #203 dnia: Października 12, 2011, 12:32:43 pm »

Prośba do Moderacji: wydzielcie Panowie topic obsesje seksualne z pocją dobrowolnego wyłączenia podglądu - przecież toto tutaj otwiera całe Forum.

Staram sie ograniczac dyskusje do kwestii umiarkowanych, ale neistety pan Salwowski juz tak ma, ze jak sie otworzy jego wpis, to sie zen wylewaja biusty, waginy, penisy etc. a wszystko to okraszone werystyczna terminologia. Dlatego wlasnie zwracam uwage modeacji i forumowiczow na to, by FK nie przemienilo sie w forum obsesyjne.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #204 dnia: Października 12, 2011, 12:48:17 pm »

Proponuję osobny dział: Obsesje seksualne i inne dewiacje
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #205 dnia: Października 12, 2011, 12:57:21 pm »

Nic dziwnego, że Palikot z penisem staje się symbolem młodzieży w Polsce. Może zamiast tych abstrakcyjnych tematów na Forum byśmy się zajęli tematem kondycji polskiej młodzieży, bo ostatnie wybory były wylaniem kubła zimnej wody na Kościół katolicki w Polsce.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #206 dnia: Października 12, 2011, 12:57:55 pm »

Trzeba byc konsekwentym : jesli niebezpieczestwo tancow wynika z bliskoski cielesnej, to wszak w autobusie w tloku promiskuityzm jest o wiele wiekszy niz np podczas walca, ktory to taniec jak mi sie wydaje zalicza pan do zakazanych przez Kosciol. Wiec jesli jest jakis absurd i niedorzecznosc, to jest nim aprobata blizszej okazji do grzechu, a stanowcza, wariacka wrecz walka z dalsza od niej okazji.

Już kilka razy pytałem Wielebnego Bravaria o ten tłok w komunikacji zbiorowej ale nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

P.S. Bonobo -  klasyczny przykład promiskuityzmu:
« Ostatnia zmiana: Października 12, 2011, 13:00:34 pm wysłana przez jwk » Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #207 dnia: Października 12, 2011, 13:12:54 pm »

Już kilka razy pytałem Wielebnego Bravaria o ten tłok w komunikacji zbiorowej ale nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

A tak przypomniało mi się ...

W tramwaju tłok. Nagle motorniczy gwałtownie hamuje a młoda dziewczyna utraciwszy równowagę z impetem siada na kolanach księdza. Spogląda na duchownego z podziwem i mówi:
- Ho ho ho, proszę księdza!
- To nie jest żadne ho ho ho, tylko klucz od zakrystji.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #208 dnia: Października 14, 2011, 13:24:59 pm »

Interpretacja ta jest też podzielana przez wielu teologów tak przedsoborowych, posoborowych

Potrafi pan podac jakichs innych teologow niz znienawidzonych przez pana laksystow typu Sanchez, potepionych przez Innocentego XI, ktore to potepienia odnosnie innych tematow pan cytuje z luboscia ? Argumentacja sw. Alfonsa podana w watku na FR jest przekonywujaca, byla nauczana w seminariach az do V2. Nie la zadnego aktu magisterium idacega za pana hipoteza.
Resumujac : reprezentuje pan w kwestii prezerwatyw hipoteze mniejszosciowa, a nawet bardzo mniejszosciowa, ktora nie ma oparcia w magisterium ani w filozofii tomistycznej. Ma pan do tego prawo, dopoki Kosciol tych bzdur oficjalnei nie potepil, ale trzeba miec na tyle uczciwosci intelektualnej by to przyznac, a nie przedstawiac jako oficjalne nauczanie Kosciola.
1. Nie twierdzę, iż opinia o moralnej dopuszczalności używania środków antykoncepcyjnych poza małżeństwem jest oficjalnym nauczaniem Magisterium. Jest to opinia, która nigdy nie została potępiona ani skrytykowana przez Magisterium, a co za tym idzie katolicy mają prawo ją popierać.
2. Oficjalnym nauczaniem Kościoła jest bezwzględny zakaz sztucznego ubezpładniania aktów małżeńskich. W każdym dokumencie kościelnym, który wypowiada się na ten temat, mowa jest o potępieniu antykoncepcji ściśle w kontekście małżeństwa:
"Jednakże, żadna przyczyna, choćby najpoważniejsza, nie jest w stanie dokonać tego, by rzecz sprzeczna z naturą wewnętrznie stała się z naturą zgodna i godziwa. Otóż akt MAŁŻEŃSKI zmierza ze swej natury ku płodzeniu potomstwa. Zatem każdy, kto spełniając akt MAŁŻEŃSKI, świadomie go pozbawia naturalnej skuteczności, działa przeciw naturze i dopuszcza się przez to czynu haniebnego i nieuczciwego (...) Ktokolwiek użyje MAŁŻEŃSTWA w ten sposób, że akt MAŁŻEŃSKI, przez zastosowanie sztucznych sposobów ludzkich, pozbawia jego naturalnej siły rozrodczej, łamie prawo Boskie i natury, oraz obciąża swe sumienie grzechem ciężkim" - Pius XI, "Casti connubii", II, 1.

"(...) Kościół wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt MAŁŻEŃSKI zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego. Nauka ta wielokrotnie podawana przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku MAŁŻEŃSKIM; między znaczeniem jedności i znaczeniem rodzicielstwa." - Paweł VI, "Humanae vitae", 11 - 12.

"Jest natomiast wewnętrznie złe "wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego" - Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2370.
 
3. Nie tylko Sanchez twierdził, iż istnieje moralne prawo do ubezpoładniania niektórych aktów pozamałżeńskich. Twierdził tak, m.in: bp Fliezer, który w sytuacji masowych zgwałceń dokonywanych na niemieckich kobietach w okresie kończącym II wojnę światową, bp Fliezer stwierdził, iż niewiasty tym dotknięte, powinny zaraz po owym zdarzeniu udawać się do lekarzy, by nie dopuścić do poczęcia. Innym przykładem podobnego postawienia sprawy była opinia, jaką wyrazili m.in. biskupi Palazzini i Lambruschini oraz o. Hurth względem postawy, jaką powinny przyjąć zakonnice narażone na gwałt (w tym konkretnym wypadku chodziło o dramatyczne wydarzenia w Kongu belgijskim dziejące się w l. 60-tych XX wieku, gdzie bardzo często dochodziło do gwałcenia sióstr zakonnych). Owi hierarchowie i teolodzy w jednoznaczny sposób uznali, że w przypadku przewidywania takiego zdarzenia, zakonnice mają prawo zabezpieczać się przed ewentualną ciążą, stosując pigułki antykoncepcyjne. Identyczny pogląd (tyle, że w nieco szerszym, bo nie odwołującym się tylko do sytuacji zakonnic) kontekście zadeklarował też znany teolog moralny i specjalista w dziedzinie bioetyki, o. Giacomo Perico. W swym opublikowanym na łamach prestiżowego jezuickiego pisma "Civilta Cattolica" artykule, o. Perico jasno stwierdził, iż jest moralnie dozwolone użycie przez kobietę pigułki antykoncepcyjnej w przypadku niebezpieczeństwa, że zostanie ona zgwałcona. Fakt opublikowania rzeczonego tekstu o. Perico w piśmie "Civilta Cattolica" jest bardzo znaczący. Otóż, ten wydawany przez jezuitów magazyn uchodzi za nieoficjalne stanowisko samego Watykanu, a wszystkie publikowane w nim teksty poddawane są badaniu i zatwierdzeniu przez Kongregację Nauki Wiary. Tak też na łamach "Civilta Cattolica" nie może ukazać się żaden artykuł, który zostałby uznany przez Stolicę Apostolską za zawierający w swej treści błędy lub herezje.
Powyżej wymieniłem pięciu przedsoborowych teologów katolickich, którzy jasno tak twierdzili. Jeśli twierdzisz, ze ich opinia była "wybitnie mniejszościowa" zacytuj zatem 10 do 15 przedsoborowych teologów twierdzących, iż wszelkie sztuczne ubezpładnianie jakichkolwiek aktów POZAMAŁŻEŃSKICH jest wewnętrznie złe i zawsze zakazane.
Więcej na ten temat tu:
http://archiwum.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/7212/
Jeśli już, to opinia twierdząca, że tańce d-m są okazją do grzechu zaledwie rzadko, czasami, okazyjnie i z zasady nie powinno się ich unikać, jest - jeżeli w ogóle - w przedsoborowej teologii katolickiej wybitnie, by nie powiedzieć skrajnie mniejszościowa. Na jakieś 72 przedsoborowych  wypowiedzi na ów temat do których udało mi się dotrzeć, zaledwie 2 sugerowały (bo nawet nie wyrażały tego wprost) ów pogląd. Cała reszta przedsoborowych wypowiedzi jest utrzymana w tonie potępienia albo co najmniej zdecydowanej niechęci względem tańców d-m, widząc w nich bliską okazję do grzechu dla ogółu dusz.


Nigdy nie pisałem o tym, że pozamałżeńskie tańce damsko-męskie powinny być zakazane przez władze państwowe. Nie wiem też ile razy mam powtarzać, że w tradycyjnych przestrogach kościelnych bardziej chodzi o stanowcze odradzanie tańców d-m, aniżeli o ich absolutny zakaz.


Bardzo ciesze sie z kolejnej zmiany pogladow w dobra strone, mimo ze przebrana jest w szaty "nigdy tak nie mowilem". Ale do tego zdazylem sie juz przyzwyczaic.
Proszę zacytować jakąkolwiek mą wypowiedź, w której twierdzę, iż pozamałżeńskie tańce d-m z powinny być zakazane przez władze państwowe. Mych wypowiedzi na temat tańców d-m jest masa, masz też do dyspozycji mą książkę na ów temat, tak też nie powinneś mieć z tym problemu. Jeśli zaś nie uczynisz tego (a nie uczynisz, bo takiej wypowiedzi po prostu nie ma i nie było) to miej przynajmniej odwagę odwołać swe kłamstwa vel konfabulacje.

tańce d-m są dużym niebezpieczeństwem dla większości ludzi, a nie dla jakiś zboczeńców, dlatego też porównywanie tego do jazdy autobusem w godzinach szczytu jest próbą sprowadzenia całej sprawy do niedorzeczności i absurdu

Trzeba byc konsekwentym : jesli niebezpieczestwo tancow wynika z bliskoski cielesnej, to wszak w autobusie w tloku promiskuityzm jest o wiele wiekszy niz np podczas walca, ktory to taniec jak mi sie wydaje zalicza pan do zakazanych przez Kosciol. Wiec jesli jest jakis absurd i niedorzecznosc, to jest nim aprobata blizszej okazji do grzechu, a stanowcza, wariacka wrecz walka z dalsza od niej okazji.
Sama bliskość cielesna (lub nagość) oderwana od pewnego kontekstu i różnych okoliczności nie musi być dla przeciętnego człowieka źródłem wielkich pokus. Czy np. dla normalnych ludzi źródłem bliskich pokus będzie stłoczenie w śmierdzącym wagonie bydlęcym lub też widok nagich ale ubrudzonych i skatowanych ciał? Oczywiście, że nie, gdyż kontekst takiej bliskości vel nagości nie jest atrakcyjny i raczej odstręcza od grzechów nieczystości aniżeli do nich zachęca. Porównując jazdę w zatłoczonym autobusie, gdzie ludzie często wracają do domu zmęczeni po pracy, gdzie nie są jakoś specjalnie ubrani, gdzie nie wykonują specjalnych ruchów czy gestów, lecz po prostu sobie stoją albo siedzą, do sali tanecznej, gdzie idzie się w ramach relaksu, gdzie rozrywkowa atmosfera zazwyczaj podlewana jest jeszcze przez alkohol, gdzie niewiasty wkładają na tą okazję stroje, które odsłaniają i eksponują więcej niż w innych sytuacjach, gdzie wykonuje się sugestywne erotycznie ruchy i gesty, próbujesz sprowadzić tradycyjne przestrogi kościelne do absurdu i niedorzeczności. Po prostu kontekst bliskości cielesnej w stłoczonym autobusie jest zdecydowanie inny od tego występującego na sali tanecznej.
« Ostatnia zmiana: Października 14, 2011, 14:28:58 pm wysłana przez Mirosław Salwowski » Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #209 dnia: Października 14, 2011, 13:44:47 pm »

Panie Civitas Dei. Proszę podać dłuższą niz jedno, wyrwane z kontekstu zdanie wypowiedź koscielną potępiającą tańce z okresu pomiędzy 500 a 1500 rokiem po Chrystusiie.
św. Antonim z Florencji (1389 - 1459):
Czytamy w Apokalipsie, że na dźwięk piątej trąby anioła, otchłań została otwarta, podniósł się dym jak z pieca; z tego dymu wyszła szarańcza, która rozeszła się po całym świecie, i której dano władzę dręczenia mieszkańców ziemi jak skorpiony. Ta szarańcza była niczym konie gotowe do bitwy; a na jej głowie, jakby korony ze złota, a włosy jej jakby włosy kobiet, a zęby jakby lwów.”

Ta szarańcza to tancerze; a jama z której wychodzą to dno piekła; jako że miłość do tańca jest inspirowana przez diabła, który rezyduje w piekle. Dym z pieca, z którego wychodzi szarańcza, symbolizuje duchowe opary i skutki nieczystości, z której zrodziły się tańce. Szarańcza, która miała, jak gdyby, korony ze złota i włosy niczym kobiety, a która była jak konie gotowe do walki, oznacza, że diabły posługują się tancerzami obojga płci, którzy przygotowują się do tańców staranniej niż przy innych okazjach, w celu atakowania i uwodzenia sług Bożych.”„Ci, którzy oddają się tej zgubnej rozrywce, przez sam ten czyn uznają samych siebie za wrogów Jezusa Chrystusa; gdyż działają w opozycji do przykazań i sakramentów, które On ustanowił dla uświęcenia grzeszników. Najpierw, występują przeciwko chrztowi, jako że że gwałcą uroczyste obietnice, które na nim składali, że wyrzekają się diabła, całej jego pychy i wszystkich jego dział. Czy można tańczyć nie naśladując Diabła, który tym kieruje, nie będąc przywiązanym do jego pychy, lub nie wykonując jego dzieł, które są grzechem? Występują przeciw bierzmowaniu, ponieważ, po tym jak zostali naznaczeni pieczęcią Jezusa Chrystusa, hańbią Go przez nieprzyzwoite gesty i postawy ciała w tańcu, a tym samym pokazują, że chlubią się pieczęcią i charakterem diabła, od którego pochodzi każda nieskromna rzecz. Grzeszą przeciwko pokucie, ponieważ stawiają przeszkody na drodze pokuty i żalu. Działają przeciwko sakramentowi Eucharystii, gdyż, po tym jak otrzymali Jezusa Chrystusa, krzyżują go ponownie na tych światowych zgromadzeniach. Działają przeciwko sakramentowi małżeństwa, ponieważ taniec rodzi myśli i pragnienia przeciwne wierności małżeńskiej .”

Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. 71 – 74.

św. Franciszka Rzymianka (1384 - 1440):(OPIS WIZJI):

"Nie tylko miała świadomość tortur, które cierpieli potępieńcy, lecz ujrzała w szczególności cierpienia, które przeszli. Każdy z nich ponosił karę za niegodziwość do jakiej szczególnie był przywiązany za życia. Po opisaniu straszliwych tortur jakie diabły zadają tym, KTÓRZY BYLI MIŁOŚNIKAMI TAŃCA, opisuje ona obelgi i szyderstwa, jakich używają diabły, aby wyśmiewać tancerzy kiedy ich torturują: - mówią - ."

ŚW. CEZARY Z ARLES (471 - 542):

(Taniec to): "najbardziej nikczemne i nieludzkie działanie".

III SYNOD W TOLEDO (589 r.):

(nakazuje) „aby bezbożny zwyczaj, wprowadzony przez ludzi, poświęcania czasu na tańce i śpiewanie nieprzyzwoitych pieśni w dni świąteczne, zamiast udziału w nabożeństwie, został całkowicie zniesiony; nie tylko dlatego, że ludzie ci szkodzą własnym duszom, ale również przeszkadzają, przez hałas jaki czynią, pobożności bardziej religijnych chrześcijan.”

Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. 63 – 64.

SYNOD W RZYMIE (826 r.):

Są pewne osoby, które skłaniają ludzi do przychodzenia na święta, nie na godziwe i święte widowiska, jak to być powinno, ale aby tańczyć i śpiewać nieprzyzwoite pieśni. Jeśli ci, którzy tak czynią przychodzą do kościoła z kilkoma grzechami, to wychodzą w wieloma

Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. 65 – 66.

SYNOD W TOURS (567):

zakazuje tańców pod groźbą ekskomuniki: „gdyż sprzeciwia się to wszelkiemu rozsądkowi i dyscyplinie, aby wierni pozwalali odwodzić się sztuczkami i atrakcjami diabła od udziału w swoich powinnościach i modlitwach w dni, które są na nie przeznaczone, aby łagodzić Boży gniew i zyskiwać przebaczenie za grzechy

Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. 66-67.

Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Strony: 1 ... 12 13 [14] 15 16 ... 29 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!