Pan wychodzi na ulice?Mogę się zgodzić że wiele strojów kobiecych przypomina te które noszą "kobiety trudniące się fachem pokrewnym miłości". Nie znaczy to jednak że trzeba je linczować.
odnośnie balów i tańców biskup Lefevre napisał, że "szczególnie w naszych czasach towarzyszą im niebezpieczne i występne okoliczności"?
Cytat: Mirosław Salwowski w Lipca 28, 2011, 16:49:46 pmw takim razie czemu w wymiarze PRAKTYCZNYM ma służyćCzemu ? Zapobiezeniu, by ktos brawaryzm kojarzyl z katoiicyzmem, a z tradycjonalizmem katolickim w szczegolnosci.
w takim razie czemu w wymiarze PRAKTYCZNYM ma służyć
Cytat: Mirosław Salwowski w Lipca 28, 2011, 16:52:30 pmodnośnie balów i tańców biskup Lefevre napisał, że "szczególnie w naszych czasach towarzyszą im niebezpieczne i występne okoliczności"?Bardzo sensownie napisal. Nie pisal : "nie chodzcie na bale, bo taniec jest zly", ale "nie chodzcie na zle bale". W tancach i balach bez niebezpiecznych i występnych okoliczności nie ma nic zlego. Jakie sa te niebezpieczne i wystepne okolicznosci okreslaja pasterze hic et nunc biorac pod uwage ewolucje obyczajow i podpierajac sie znajomoscia swych owieczek.
Nie ma uniwerlanej normy "nie tanczyc".
Zbytni rygoryzm, nawet słowny zraża ludzi do katolicyzmu. Poddobnie ja dziewczęta z Towarzystw Adoracji Księdza i katechetki. No cóż. Takie jest moje zdanie.
Wydaje mi się że tak. W XIX wieku dużo ludzi odchodziło od katolicyzmu we Francji. Owszem dużo spowiadał.
Jeżeli ktoś jest zboczeniem to nie wystarczy mu zakazać tylko tańców ale w ogóle z domu wychodzić, oczywiście w domu puste ściany etc., albo rozwiązaniu takiego typu jak w islamie, ale to moim zdaniem świadczy o problemie z psychą i psyche.
To, że Pan ma problem z kobietami to Pańska prywatna sprawa, niech Pan tego nie przenosi na innych ludzi.
Osobiście idea tańca jest mi obca, żeby ją pojąć potrzebuję min. 0,7, ale np. w przypływie dobrego humoru mogę symulować taniec porywając doń mamę gdy robi objada i słucha radia, albo koleżankę. jedyne co to powoduje - to uśmiech na twarzy. Świni chlew na myśli, yo.
Uwagi pana m.a.p.w. sa bardzo sensowne. Okazja do grzechu moze byc doslownie wszystko, nawet msza swieta i spiewanie w chorze koscielnym. Nie bez powodu Pius X zakazal scholi mieszanych plciowo, a znane sa przypadki gdy spowiednik zwalnial z obowiazku chodzenia na msze niedzielna penitenta, ktory na widok kobiecych kreacji dostawal malpiego rozumu. W obu przypadkach ani sama msza ani sam spiew w chorze nie jest okazja, ale okolicznosci (w tym wypadku subiektywne, ale sa i obiektywne).
Tu nie mam wiedzy. Więc się nie wypowiem. Ale jakby mnie ksiądz wyrzucił z konfesjonału to nie wiem jakbym postąpił.