Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 12:15:00 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 ... 29 Drukuj
Autor Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)?  (Przeczytany 78808 razy)
genowefa
aktywista
*****
Wiadomości: 1090

« Odpowiedz #15 dnia: Lipca 28, 2011, 14:22:08 pm »


tańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?

Teatr jest zawsze albo prawie zawsze bliska okazja do grzechu. Taka jest najbardziej zapomniana prawda nauczania katolickiego.
W teatrze można w sposób bardzo atrakcyjny i sugestywny zło przedstawić jako dobro.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #16 dnia: Lipca 28, 2011, 14:33:34 pm »

tańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?

A najbardziej szatanskim ze wszystkich jest opera. Prosze przeczytac broszurke ks. Hulot (skadinad osoby bardzo zasluzonej i o ciekawym zyciorysie), a sie pan dowie. (..) Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.


Zgadzam się, że w operze jest więcej szatana niż w całej twórczości IRON MAIDEN. Ale to sztuka za trudna dla Mirosława Salwowskiego i woli on pleść głupoty na temat, który jakośtam rozpoznał niż kompromitować się na nowej płaszczyźnie.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #17 dnia: Lipca 28, 2011, 14:36:37 pm »

tańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?

A najbardziej szatanskim ze wszystkich jest opera. Prosze przeczytac broszurke ks. Hulot (skadinad osoby bardzo zasluzonej i o ciekawym zyciorysie), a sie pan dowie. (..) Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.


Zgadzam się, że w operze jest więcej szatana niż w całej twórczości IRON MAIDEN. Ale to sztuka za trudna dla Mirosława Salwowskiego i woli on pleść głupoty na temat, który jakośtam rozpoznał niż kompromitować się na nowej płaszczyźnie.
Jeżeli w operze jest rzeczywiście więcej szatana niż w twórczości Iron Maiden, to pora byś wyciągnął z tej okoliczności odpowiednie wnioski.
Nawet rzadką styczność z operą, współcześnie ma mały krąg osób, czego niestety nie da się powiedzieć o tańcach. Podejrzewam też, że znacznie więcej ludzi obecnie lubi słuchać heavy metalu niż operetki. Dlatego też, jako realista i człowiek umiejący dostrzegać wagę prawdziwych zagrożeń wolę zajmować się przestrzeganiem przed tańcami i Iron Maiden  niż przed operą (nawet jeśli rzeczywiście w niej jest więcej zła niż tfurczości Iron Maiden).
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2011, 14:46:33 pm wysłana przez Mirosław Salwowski » Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #18 dnia: Lipca 28, 2011, 14:38:55 pm »

A jak juz pan przeczytan, to mam pod reka tego samego autora inna broszurke, z ktorej dowie sie pan, ze najbardziej zapomniana prawda nauczania Kosciola jest prawda o sprosnych przyspiewkach. Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.
Bierzesz w obronę świńskie przyśpiewki?
Ps. Poproszę o linka do książko o. Hulota o świńskich przyśpiewkach, to chętnie się z nią zapoznam.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #19 dnia: Lipca 28, 2011, 14:44:25 pm »


W teatrze można w sposób bardzo atrakcyjny i sugestywny zło przedstawić jako dobro.

W teatrze, ksiazkach, kinie, gazetach, internecie, rozmowach prywatnych, obrazach, zdjeciach, operze, rzezbach etc. etc. etc.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #20 dnia: Lipca 28, 2011, 14:47:14 pm »

biskup Długosz zdeptał brawaryzm

http://www.se.pl/mezczyzna/wszystko-o-kobietach/biskup-antoni-dlugosz-radzi-jak-podrywac-po-katolicku_197755.html

Zaprawdę wakacje to trudny czas dla każdego katolika. Pokus tyle, a żyć w zgodzie z wiarą należy. Ale spokojnie, nie oznacza to, że praktykujący chrześcijanin na widok pięknej damy w bikini musi chować głowę w piasek. Może ją nawet poderwać! Ale uwaga - po katolicku.

Co wolno:

Mówić komplementy, nawet dotyczące urody cielesnej, o ile nie chodzi nam o podstępne uwiedzenie
Zaprosić dziewczynę na kawę lub herbatę w neutralne, publiczne miejsce
Na randce wypić małą ilość wina
Otwarcie pytać o jej zainteresowania, należy być szczerym i nie udawać kogoś innego
Podrywać tańcem, ale prowadząc partnerkę tak, by taniec nie był zbytnio podniecający
Zaprosić do kawiarni lub na lody i zapłacić za wszystko
Flirtować, ale nie przekraczać granicy. Najlepiej pomyśleć, czy chcielibyśmy, by tak była podrywana twoja siostra
Dyskretnie podpytać, czy ta osoba jest z kimś związana
Poprosić o posmarowanie pleców olejkiem, jeśli tylko o to nam chodzi

Czego nie wolno:

Mówić komplementów, w które sami nie wierzymy, bo miłości nie można budować na kłamstwie
Komplementy nie mogą być wulgarne
Zapraszać na randkę do domu
Na randce nie powinno się pić większych ilości niż lampka wina, nie powinno się też pić piwa
Stosować sztuczek i podstępów, działać na podświadomość specjalnymi technikami
Flirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniem
Wykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekach
By dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razu
Poprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić

Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #21 dnia: Lipca 28, 2011, 14:52:16 pm »

biskup Długosz zdeptał brawaryzm

http://www.se.pl/mezczyzna/wszystko-o-kobietach/biskup-antoni-dlugosz-radzi-jak-podrywac-po-katolicku_197755.html

Zaprawdę wakacje to trudny czas dla każdego katolika. Pokus tyle, a żyć w zgodzie z wiarą należy. Ale spokojnie, nie oznacza to, że praktykujący chrześcijanin na widok pięknej damy w bikini musi chować głowę w piasek. Może ją nawet poderwać! Ale uwaga - po katolicku.

Co wolno:

Mówić komplementy, nawet dotyczące urody cielesnej, o ile nie chodzi nam o podstępne uwiedzenie
Zaprosić dziewczynę na kawę lub herbatę w neutralne, publiczne miejsce
Na randce wypić małą ilość wina
Otwarcie pytać o jej zainteresowania, należy być szczerym i nie udawać kogoś innego
Podrywać tańcem, ale prowadząc partnerkę tak, by taniec nie był zbytnio podniecający
Zaprosić do kawiarni lub na lody i zapłacić za wszystko
Flirtować, ale nie przekraczać granicy. Najlepiej pomyśleć, czy chcielibyśmy, by tak była podrywana twoja siostra
Dyskretnie podpytać, czy ta osoba jest z kimś związana
Poprosić o posmarowanie pleców olejkiem, jeśli tylko o to nam chodzi

Czego nie wolno:

Mówić komplementów, w które sami nie wierzymy, bo miłości nie można budować na kłamstwie
Komplementy nie mogą być wulgarne
Zapraszać na randkę do domu
Na randce nie powinno się pić większych ilości niż lampka wina, nie powinno się też pić piwa
Stosować sztuczek i podstępów, działać na podświadomość specjalnymi technikami
Flirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniem
Wykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekach
By dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razu
Poprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić
Jak wiesz sam nawet pochwalił ową wypowiedź biskupa Długosza, zaznaczając jednak, iż nie zgadzam się z punktami 5 i 9 akapitu "Co wolno". Pomijając już jednak ową okoliczność to nie za bardzo wiem, jak mianem "zdeptania" wielowiekowego nauczania Ojców, Doktorów, Świętych, papieży i synodów nt. niebezpieczeństw tańców d-m,  można określić wypowiedź dla gazety jednego z posoborowych hierarchów? W dodatku wypowiedź pozbawioną jakiejkolwiek rangi doktrynalnej i jakiegokolwiek głębszego uzasadnienia?
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2011, 14:54:06 pm wysłana przez Mirosław Salwowski » Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #22 dnia: Lipca 28, 2011, 14:53:54 pm »

@ Krusejder : przeciez to zwykly chlopski rozum podpowiada, nie potrzeba zadnych traktatow pseudoteologicznych. Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry. I tyle. Reszta to marnowanie czasu, zawracanie glowy porzadnym katolikom i odciaganie ich uwagi od naprawde istotnych zagrozen duchowych.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #23 dnia: Lipca 28, 2011, 15:02:54 pm »

@ Krusejder : przeciez to zwykly chlopski rozum podpowiada, nie potrzeba zadnych traktatow pseudoteologicznych. Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry.I tyle.
Taaaak, a chłopski rozum podpowiada, że nie potrzeba żadnych traktatów pseudoteologicznych by uzasadniać np. że wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem, damsko-męskie spanie pod jednym namiotem odwiedzanie prostytutek w domach publicznych są zazwyczaj bliskimi okazjami do grzechy. Złe jest takie mieszkanie ze sobą czy też odwiedzanie domów publicznych, które kończą się pozamałżeńskim seksem, a dobre takie, które się takowym nie kończą - żeby nie było, znam konkretne wypadki konkretnych osób, dla których owe praktyki nie kończyły się nierządem bądź cudzołóstwem.
Jednym zdaniem - jeśli nie masz intencji dokonania nierządu czy cudzołóstwa możesz normalnie odwiedzać sobie prostytutki w domu publicznym, mieszkać z dziewczyną przed ślubem bądź sypiać z nią w jednym namiocie. Nazywanie takich zachowań mianem "bliskiej okazji do grzechu" to purytanizm, jansenizm i brawaryzm w jednym.

  Reszta to marnowanie czasu, zawracanie glowy porzadnym katolikom i odciaganie ich uwagi od naprawde istotnych zagrozen duchowych.
Oczywiście, że przypominanie tradycyjnie katolickich przestróg przed tańcami jest odciąganiem uwagi od naprawdę istotnych zagrożeń duchowych w erze tanga (który bije na głowę walc w swej nieskromności); tańców latynoskich (które kipią wyuzdaniem i zmysłowością), pornotańców rodem z "Tańca z gwiazdami" oraz dyskotek (które są królestwami i oazami rozwiązłości).
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2011, 15:12:55 pm wysłana przez Mirosław Salwowski » Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
genowefa
aktywista
*****
Wiadomości: 1090

« Odpowiedz #24 dnia: Lipca 28, 2011, 15:08:00 pm »

Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry. I tyle.
Argument jakby wyjęty z ust miłośników tańców liturgicznych...
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #25 dnia: Lipca 28, 2011, 15:18:45 pm »

Uczynek ludzki (actus humanus) ma kilka skladnikow. Absulutyzacja ktoregokolwiek z nich prowadzi do absurdu, niezaleznie czy chodzi o intencje, intymacje, okolicznosci etc.

Brawaryzm to nie "przypominanie tradycyjnie katolickich przestróg przed tańcami". Od przestrog sa konkretni duszpasterze i konkretne wladze koscielne. Brawaryzm to doktryna twierdzaca, ze taniec jest zly, jesli nie jako taki, to in concreto. Ze wszystkimi tego konsekwencjami, a wiec do erygowania zakazu tanca do rangi przykazania moralnego wlacznie.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #26 dnia: Lipca 28, 2011, 15:19:32 pm »

Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry. I tyle.
Argument jakby wyjęty z ust miłośników tańców liturgicznych...

Prosze nie wyjmowac publicznie niczego ze swoich ust. To niegrzeczne.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #27 dnia: Lipca 28, 2011, 15:26:35 pm »

Brawaryzm to doktryna twierdzaca, ze taniec jest zly, jesli nie jako taki, to in concreto. Ze wszystkimi tego konsekwencjami, a wiec do erygowania zakazu tanca do rangi przykazania moralnego wlacznie.
Taniec (damsko-męski) nie jest ani zły sam w sobie (to znaczy dokładnie zawsze i w każdych okolicznościach) ani też nie jest bliską okazją do grzechu zawsze i w każdych okolicznościach. Podobnie jak wizyta w domu publicznym, wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem czy też damsko-męskie sypianie ze sobą pod jednym namiotem nie są ani same w sobie złe (gdyż nie zawsze czyny te zakładają wolę i intencję dokonania aktu nierządu bądź cudzołóstwa) ani też nie zawsze i nie w każdym wypadku są dla konkretnego człowieka w konkretnym miejscu bliską okazją do grzechu (wszak nawet nie każda wizyta w przybytku płatnych uciech kończy się cudzołóstwem, a co więcej nawet w pewnych konkretnych okolicznościach nie musi ona nawet nastręczać ku temu większych pokus).
 Nie zmienia to jednak faktu, iż zarówno tańce d-m, jak i wizyty w domach publicznych, wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem czy też sypianie pod jednym namiotem ZAZWYCZAJ (choć nie zawsze i nie w każdym wypadku) są bardzo niebezpieczne i prowadzą do grzechu.
Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
tosia
Gość
« Odpowiedz #28 dnia: Lipca 28, 2011, 15:28:54 pm »

JA to jestem ciekaw co ten "biskup Lefevre" powiedział o tych tańcach i balach, nop chyba że znowu autor cos napisał i nie napisał co.
Oj, a wystarczyłoby przewertować zalinkowaną książkę.

BISKUP LEFEVRE, LIST PASTERSKI DO KSIĘŻY I WIERNYCH W DIECEZJI DETROIT, październik 1850 roku:

„Naszym czasom przypadł zaszczyt dodania do słownika naszego języka słowa „bal charytatywny” i nauczania, że to, co obraża Boga, bluźni naszej religii i jest kamieniem potknięcia dla mnóstwa dusz, które znajdują w tym zarówno duchową jak i doczesną zgubę, to może być prawe, a nawet godne pochwały, ze względu na ulgę, jaką może przynieść biednym, itp.; innymi słowy, że cel uświęca środki, jakby nie były występne same w sobie, lub towarzyszące im okoliczności. Jesteś przekonany, a my to głośno oświadczamy, że trzeba dawać jałmużnę według nauk naszego Pana; pamiętaj jednak że ten Bóg, nieskończenie mądry, nie może być obojętny na sposób, w jaki spełniasz dzieła miłosierdzia, aby to mogło odpowiadać Jego planowi i być dla ciebie zasługą.” „Gdyż aby jakakolwiek dzieło mogło być naprawdę dobre, nie wystarczy, by było dobre w pewnym względzie, lub w w okolicznościach, które mu towarzyszą, ale musi być dobre pod każdym względem – w swoim przedmiocie, który powinien być proporcjonalny do działania, w swoim celu i okolicznościach, które powinny być w harmonii z samym aktem; w końcu, w swojej intencji, którą powinno być nic innego jak dobro aktu. Jeśli zabraknie tylko jednego z tych warunków, to nie tylko dzieło przestaje być dobre, ale staje się występne i wstrętne w oczach Boga – staje się grzechem. „Czy po tym, możemy sobie wyobrazić, że Bóg przyjmie jako prawy i chwalebny akt tak zwanego miłosierdzia, dokonany z pomocą balów i tańców, wśród tych wszystkich niebezpiecznych i występnych okoliczności, które, szczególnie w naszych czasach, im towarzyszą? Czy nie służy to obalaniu wszelkich zasad chrześcijańskiej moralności i znieważaniu Boga, przez udawanie, że wykonuje się miłe Jemu działanie, podczas gdy posługujemy się się środkami, których On Sam zabronił; które Kościół, zawsze prowadzony przez Ducha Świętego, potępia.; o których fatalnych skutkach zaświadczają na podstawie własnego doświadczenia nawet ludzie tego świata, i którym poganie, mimo swobody swoich obyczajów, przydali piętno hańby?”

Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. VIII – IX.

Przecież ten fragment nie dotyczy żadnych tańców.
Zapisane
Mirosław Salwowski
*NOWICJUSZ*
uczestnik
***
Wiadomości: 220


« Odpowiedz #29 dnia: Lipca 28, 2011, 15:34:10 pm »

Ten fragment dotyczy tzw. balów charytatywnych. Jeśli jest Pani w stanie udowodnić, iż rzeczywiście na XIX-wiecznych balach charytatywnych nie było żadnych tańców damsko-męskich, to ma Pani rację...
« Ostatnia zmiana: Września 22, 2011, 20:03:14 pm wysłana przez Eligiusz » Zapisane
"Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają, którzy nie czynią nieprawości, lecz kroczą Jego drogami." - Psalm 119, 1-3.
Strony: 1 [2] 3 4 ... 29 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Co biskup Lefevre pisał o tańcach i balach ;)? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!