Cytat: thomas12345 w Lipca 28, 2011, 12:39:47 pmtańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?Teatr jest zawsze albo prawie zawsze bliska okazja do grzechu. Taka jest najbardziej zapomniana prawda nauczania katolickiego.
tańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?
Cytat: thomas12345 w Lipca 28, 2011, 12:39:47 pmtańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?A najbardziej szatanskim ze wszystkich jest opera. Prosze przeczytac broszurke ks. Hulot (skadinad osoby bardzo zasluzonej i o ciekawym zyciorysie), a sie pan dowie. (..) Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.
Cytat: Fons Blaudi w Lipca 28, 2011, 14:11:57 pmCytat: thomas12345 w Lipca 28, 2011, 12:39:47 pmtańce i bale to jeszcze jakoś tam rozumiem, ale teatr?A najbardziej szatanskim ze wszystkich jest opera. Prosze przeczytac broszurke ks. Hulot (skadinad osoby bardzo zasluzonej i o ciekawym zyciorysie), a sie pan dowie. (..) Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.Zgadzam się, że w operze jest więcej szatana niż w całej twórczości IRON MAIDEN. Ale to sztuka za trudna dla Mirosława Salwowskiego i woli on pleść głupoty na temat, który jakośtam rozpoznał niż kompromitować się na nowej płaszczyźnie.
A jak juz pan przeczytan, to mam pod reka tego samego autora inna broszurke, z ktorej dowie sie pan, ze najbardziej zapomniana prawda nauczania Kosciola jest prawda o sprosnych przyspiewkach. Dziwie sie, ze pan Salwowski nie zajal sie w swej krucjacie tym tematem. Wszak tanczyc nie kazdy lubi albo potrafii, a swinskie przyspiewki sa rozpowszechnione. Dodam, ze w wypadku broszurek o teatrze i przyspiewkach metodologia i argumentacja autora sa identyczne jak w przypadku broszurki o tancach. Taka sama jest tez ich wartosc.
W teatrze można w sposób bardzo atrakcyjny i sugestywny zło przedstawić jako dobro.
biskup Długosz zdeptał brawaryzmhttp://www.se.pl/mezczyzna/wszystko-o-kobietach/biskup-antoni-dlugosz-radzi-jak-podrywac-po-katolicku_197755.htmlZaprawdę wakacje to trudny czas dla każdego katolika. Pokus tyle, a żyć w zgodzie z wiarą należy. Ale spokojnie, nie oznacza to, że praktykujący chrześcijanin na widok pięknej damy w bikini musi chować głowę w piasek. Może ją nawet poderwać! Ale uwaga - po katolicku.Co wolno:Mówić komplementy, nawet dotyczące urody cielesnej, o ile nie chodzi nam o podstępne uwiedzenieZaprosić dziewczynę na kawę lub herbatę w neutralne, publiczne miejsceNa randce wypić małą ilość winaOtwarcie pytać o jej zainteresowania, należy być szczerym i nie udawać kogoś innegoPodrywać tańcem, ale prowadząc partnerkę tak, by taniec nie był zbytnio podniecającyZaprosić do kawiarni lub na lody i zapłacić za wszystkoFlirtować, ale nie przekraczać granicy. Najlepiej pomyśleć, czy chcielibyśmy, by tak była podrywana twoja siostraDyskretnie podpytać, czy ta osoba jest z kimś związanaPoprosić o posmarowanie pleców olejkiem, jeśli tylko o to nam chodziCzego nie wolno:Mówić komplementów, w które sami nie wierzymy, bo miłości nie można budować na kłamstwieKomplementy nie mogą być wulgarneZapraszać na randkę do domuNa randce nie powinno się pić większych ilości niż lampka wina, nie powinno się też pić piwaStosować sztuczek i podstępów, działać na podświadomość specjalnymi technikamiFlirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniemWykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekachBy dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razuPoprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić
@ Krusejder : przeciez to zwykly chlopski rozum podpowiada, nie potrzeba zadnych traktatow pseudoteologicznych. Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry.I tyle.
Reszta to marnowanie czasu, zawracanie glowy porzadnym katolikom i odciaganie ich uwagi od naprawde istotnych zagrozen duchowych.
Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry. I tyle.
Cytat: Fons Blaudi w Lipca 28, 2011, 14:53:54 pm Zly jest zly taniec, dobry taniec jest dobry. I tyle.Argument jakby wyjęty z ust miłośników tańców liturgicznych...
Brawaryzm to doktryna twierdzaca, ze taniec jest zly, jesli nie jako taki, to in concreto. Ze wszystkimi tego konsekwencjami, a wiec do erygowania zakazu tanca do rangi przykazania moralnego wlacznie.
Cytat: thomas12345 w Lipca 28, 2011, 12:30:01 pmJA to jestem ciekaw co ten "biskup Lefevre" powiedział o tych tańcach i balach, nop chyba że znowu autor cos napisał i nie napisał co.Oj, a wystarczyłoby przewertować zalinkowaną książkę. BISKUP LEFEVRE, LIST PASTERSKI DO KSIĘŻY I WIERNYCH W DIECEZJI DETROIT, październik 1850 roku:„Naszym czasom przypadł zaszczyt dodania do słownika naszego języka słowa „bal charytatywny” i nauczania, że to, co obraża Boga, bluźni naszej religii i jest kamieniem potknięcia dla mnóstwa dusz, które znajdują w tym zarówno duchową jak i doczesną zgubę, to może być prawe, a nawet godne pochwały, ze względu na ulgę, jaką może przynieść biednym, itp.; innymi słowy, że cel uświęca środki, jakby nie były występne same w sobie, lub towarzyszące im okoliczności. Jesteś przekonany, a my to głośno oświadczamy, że trzeba dawać jałmużnę według nauk naszego Pana; pamiętaj jednak że ten Bóg, nieskończenie mądry, nie może być obojętny na sposób, w jaki spełniasz dzieła miłosierdzia, aby to mogło odpowiadać Jego planowi i być dla ciebie zasługą.” „Gdyż aby jakakolwiek dzieło mogło być naprawdę dobre, nie wystarczy, by było dobre w pewnym względzie, lub w w okolicznościach, które mu towarzyszą, ale musi być dobre pod każdym względem – w swoim przedmiocie, który powinien być proporcjonalny do działania, w swoim celu i okolicznościach, które powinny być w harmonii z samym aktem; w końcu, w swojej intencji, którą powinno być nic innego jak dobro aktu. Jeśli zabraknie tylko jednego z tych warunków, to nie tylko dzieło przestaje być dobre, ale staje się występne i wstrętne w oczach Boga – staje się grzechem. „Czy po tym, możemy sobie wyobrazić, że Bóg przyjmie jako prawy i chwalebny akt tak zwanego miłosierdzia, dokonany z pomocą balów i tańców, wśród tych wszystkich niebezpiecznych i występnych okoliczności, które, szczególnie w naszych czasach, im towarzyszą? Czy nie służy to obalaniu wszelkich zasad chrześcijańskiej moralności i znieważaniu Boga, przez udawanie, że wykonuje się miłe Jemu działanie, podczas gdy posługujemy się się środkami, których On Sam zabronił; które Kościół, zawsze prowadzony przez Ducha Świętego, potępia.; o których fatalnych skutkach zaświadczają na podstawie własnego doświadczenia nawet ludzie tego świata, i którym poganie, mimo swobody swoich obyczajów, przydali piętno hańby?”Cytat za: o. Henri Hulot, „Balls and Dancing Parties condemned by the Scriptures, Holy Fathers, Holy Councils and most the renowned Theologians of the Church”, Boston 1857, s. VIII – IX.
JA to jestem ciekaw co ten "biskup Lefevre" powiedział o tych tańcach i balach, nop chyba że znowu autor cos napisał i nie napisał co.