Kard. Christoph Schönborn, którego poproszono o zaprezentowanie dokumentu, wielokrotnie podkreślał, że Franciszek, zabiegając o integrację takich osób w życiu Kościoła, nie wprowadza żadnych norm ogólnych, lecz zaleca uważne rozeznanie poszczególnych przypadków.„Rodzi się oczywiście pytanie: a co mówi Papież o przystępowaniu do sakramentów osób, które żyją w sytuacjach nieregularnych? Papież ponownie przypomina potrzebę dobrego rozeznania sytuacji. «Rozeznanie – pisze Franciszek - musi pomóc w znalezieniu możliwych dróg odpowiedzenia Bogu i rozwoju pośród ograniczeń. Wierząc, że wszystko jest białe lub czarne, czasami zamykamy drogę łaski i wzrostu oraz zniechęcamy do wysiłków na rzecz świętości, które oddają chwałę Bogu». Franciszek przypomina tu ważne zdanie, które napisał w «Evangelii gaudium»: «mały krok, pośród wielkich ludzkich ograniczeń, może bardziej podobać się Bogu niż poprawne na zewnątrz życie człowieka spędzającego dni bez stawiania czoła poważnym trudnościom». W imię tej «via caritatis» Papież stwierdza z pokorą i prostotą w jednym z przypisów, że w przypadku sytuacji nieregularnych można też udzielać pomocy w postaci sakramentów. Jednakże Papież nie proponuje nam tu kazuistyki, nie daje recept, lecz przypomina nam swe dwa słynne zdania: «kapłanom przypominam, że konfesjonał nie powinien być salą tortur, ale miejscem miłosierdzia Pana» oraz Eucharystia «nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych» - powiedział ordynariusz Wiednia.Kard. Schönborn zaznaczył, że decyzja Papieża o dopuszczaniu w takich sytuacjach do sakramentów nie stanowi zerwania z dotychczasowym nauczaniem Kościoła, lecz jego płynny rozwój.
Gdyby ktoś się jednak dalej upierał, że przecież kard. Schönborn ma z pewnością na myśli wyłącznie "sytuacje nieregularne", w których ma miejsce pożycie "jak brat i siostra", to polecam poczytać odpowiedź ks. kardynała na jedno z pytań w wywiadzie, który podlinkował p. B Rumm (http://www.ncregister.com/daily-news/cardinal-schoenborn-says-amoris-laetitia-is-a-continuation-of-what-john-pau/), w którym opowiada on o pewnej "rodzinie farmera".
Jestem bardzo blisko rodziny rolnika: mają ośmioro dzieci i powstrzymywali się od przyjmowania sakramentów, ale nie od pożycia małżeńskiego. Ona jest rozwiedziona, ale stanowią wzorową rodzinę pomimo grzesznych początków. Można by oczywiście powiedzieć, że lepiej gdyby nie zawierali ślubu cywilnego, ale żyją tak jak Jan Paweł II dokładnie opisuje w [Familiaris Consortio] 84: życie w wierze. Mają ośmioro dzieci, które są głęboko nauczone w wierze. Każdej niedzieli podczas Mszy, pięknie mówią matce albo ojcu: "Dzisiaj pójdę do Komunii za ciebie". To mocne świadectwo nauczania Kościoła. Ale rygorysta powiedziałby: powinni byli powstrzymywać się od płodzenia dzieci, żyć jak brat i siostra, i przyjmować Komunię. Tymczasem wciąż powstrzymują się od przyjmowania Komunii, ale maja ośmioro dzieci głęboko wyuczonych w wierze.
A kard Burke dał radę zinterpretować...