W niektórych przypadkach to się przejawia jakby tajne stowarzyszenie starych kawalerów. Gorzej jak ktos pracuje w firmie która nalezy do OD a sam jest dla tej sekty tzw. figurantem. To moje odczucia oparte na tym co sam doświadczyłem w życiu. Jest to bardzo nieprzyjemne otoczenie przebiegłych ludzi z "jezuicką mentalnością".W porównaniu do Opus Dei, FSSPX, to bardzo otwarta i życzliwie nastawiona społeczność wiernych i kapłanów, tam wszystkie struktury są jawne, każdy może się spotkać z kapłanem i porozmawiać.
Gdzieś czytałem, że jeśli w Hiszpani spotka się księdza w sutannie, to na 90% jest związany z Opus Dei. A przecież dyskusja o tym stroju trwa wciąż na tym forum
W sumie nie wiele wiem o tej organizacji, otacza ją aura tajemniczości. Ale nie robił bym z niej "katolickiej masonerii" jak chcą Dzieło widzieć niektórzy. Przynajmniej, w przeciwieństwie do Neonów, nie ukrywają tego, czego nauczają. Dzieła jej założyciela są dostępne w internecie, na oficjalnych stronach OD. A nie nieformalnie publikowane w księgarni Antyk No, chyba że to pozory...
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Kwietnia 21, 2009, 17:51:17 pmTym bardziej dziwi mnie, ze krytyka Opus Dei wyplywa od strony tradycjonalistow, ktorzy powinni byc dla Opus Dei naturalnym sojusznikiem.Bycie konserwatystą nie wystarczy by być tradycjonalistą.Wcale nie widzę tego naturalnego sojusznika w Opus Dei dla tradycjonalistów.Pięknie odprawiany NOM po łacinie z chórem i Kanonem Rzymskim jeszcze o niczym tradycjonalistycznym nie znaczy. Jest to jedynieprzestrzeganie przepisów kościelnych.Radek Buczyński
Tym bardziej dziwi mnie, ze krytyka Opus Dei wyplywa od strony tradycjonalistow, ktorzy powinni byc dla Opus Dei naturalnym sojusznikiem.