Jeżeli jakaś szkoła patrzy na zawód rodziców to juz klasyfikuje dzieci. Nie jest to szkoła katolicka. Bo czym różni się dziecko adwokata czy lekarza od dziecka kasjerki? Może tym że dziecko lekarza ostatnio w Kaliszu uczesniczyło w bójce z użyciem noża którym zresztą to dziecko dostało.
otrzymanie od miasta dzialki nie oznacza, ze szkola nie ma potrzeb finansowych...
Ja szukam szkoly a nie paralatury dzialajacej wsrod najmniej zarabiajacych.
Ale dozorca z kasjerką i tak raczej odpadają.
Jakoś nikt nie broni otrzymania działki budowlanej gratis od miasta i solenia wpisowego. Mieszkańcy Szczecina właśnie na to zwracają uwagę
Wedle sugestii moich znajomych z OD, Dzieło powstało jako przeciwwaga dla masonerii
I jeszcze raz proszę postawić sobie pytanie cóż dobrego dla Tradycji wynika z tego, że OD jest takie mocne.
Wysyłając dzieci do szkoły OD narażamy je na kontakt z NOM i jego skutkami (proszę poprawić jeśli się mylę).
I z tego rodzą się rewolucje.I z tego powstała t.zw. teologia wyzwolenia. Na której komuchy budują swój kapitał.A po prostu wystarczy być katolikiem.
3. Do jakiej szkoly Panstwo doradzaliby poslac dzieci:- publiczna - z calym syfem mainstreamu - prosze pamietac, ze wspolczesna szkola w warszawie to nie to samo co szkola publiczna w mniejszym miescie 10-20 lat temu...- niepubliczna katolicka - zazwyczaj z lajtowym katolicyzmem i gitarkowa liturgia- niepubliczna laicka - mainstream jak w publicznej, ale pewnie jeszcze bardziej postepowo- Sternik - maja jakas wizje wychowawcza, nie boja sie laciny, kaplani OD jednak trzymaja wyzszy poziom intelektualny i liturgiczny niz przecietna diecezjalna