Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 09:59:59 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Opus Dei
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 33 Drukuj
Autor Wątek: Opus Dei  (Przeczytany 144757 razy)
bolando
adept
*
Wiadomości: 8

« Odpowiedz #180 dnia: Listopada 20, 2010, 15:01:30 pm »

A ja nie rozumiem. Jeśli odprawia się tam gdzieś w OD Msza św.trydencka to co to za tajemnica żeby nie podać to do wiadomości?

W moim mieście wszyscy wiedzą gdzie to jest. A jak ktoś chce wiedzieć, pisałem, że chętnie napiszę na priva. Nie ma tajemnic, po prostu mam prawo do odrobiny prywatności.  ;) Poza tym to nie Msza trydencka w OD, ale w zwykłej parafii, odprawiana przez zwykłego proboszcza.
Zapisane
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #181 dnia: Listopada 20, 2010, 15:44:31 pm »

Przecież to w ogóle żadna tajemnica, na tym forum jest osobny wątek z ogłoszeniami o tym miejscu w Poznaniu. Jedyną tajemnicą mogły być związki wspomnianego księdza proboszcza z OD, ale to już nasz tajemniczy informator wcześniej ujawnił.
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #182 dnia: Listopada 20, 2010, 17:30:51 pm »

Numerariusz, miło mi :)

Utrudnień co do uczestnictwa w rycie nadzwyczajnym nie ma. Wręcz przeciwnie, jeden z proboszczów z mojego miasta, korzystający z formacji Opus Dei, od czasu motu propio regularnie sprawuje Mszę w formie nadzwyczajnej i zawsze uczestniczy w niej trochę ludzi.

Nie wiem o kogo chodzi i nie dociekam, ale o ks. Marcinie Węcławskim  to czytałam:
http://www.sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&id=1673

Już przeszło trzy! lata od ogłoszenia SP i jak OD jest takie tradycyjne, to co stoi na przeszkodzie żeby Mszę trydencką regularnie odprawiać? zachęcać innych, etc ...?   Tylko to jest taka tradycja jak u mnie w parafii, NOM po łacinie też mam i nikt!!!  nie chce (może poza wyjątkami) żadnej Mszy trydenckiej, bo mówią że oni nic nie rozumią. Sama Msza trydencka to  jeszcze nie cała nauka, ale jakiś herezji u mnie też nie nauczają.
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2010, 17:34:15 pm wysłana przez Mama » Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #183 dnia: Listopada 20, 2010, 23:34:24 pm »

Cytuj
Utrudnień co do uczestnictwa w rycie nadzwyczajnym nie ma.

Czyli jak to jest?
Jest Msza sw. KRR w kaplicach OD, czy jej nie ma?
Jeżeli jest, to mogę przyjść z rodziną. Czy tak mam rozumieć?

No bo niby jakie utrudnienia Prałatura mogłaby robić? Przecież mamy MP SP i Prawa Człowieka. Czyż nie? "Nie ma utrudnień"- a co to za "zasługa"? Nawet SLD nie utrudnia mi uczestnictwa w KRR :) (biskup, owszem)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #184 dnia: Listopada 21, 2010, 09:49:33 am »

Tak czytając reakcje na - pierwszą chyba w histori FK - wypowiedź kogoś z Opus Dei (numerariusz to już zdecydowanie "z" a nie tylko luźno związany) mam taką refleksję... że mianowicie, drodzy tradsi, ciężko cholernie nas ucieszyć. Mam wrażenie, że my byśmy oczekiwali, że pewnego pięknego dnia Ojciec Święty (Benedykt XVI najlepiej, albo jego następca) zostanie wyniesiony w sedia gestatoria na plac św. Piotra w pełnym stroju papieskim w tiarze i uroczyście ogłosi, że od dziś NOM jest zakazany jako niekatolicki, Neokatechumenat i inne szerzące herezje ruchy są rozwiązane, obowiązuje wyłącznie Mszał z 1962 (albo i wcześniejszy), wszystkie stoliki na całym świecie mają zniknąć sprzed ołtarzy, bp. Fellay zostaje kardynałem a od następnego dnia rusza proces kanonizacyjny abp. Lefebvre. Piszę "my byśmy" bo sam bym skakał z radości - ale jak spojrzeć na to na spokojnie to nie ma szans na to, żeby się tak stało. Żadnych. Co więcej, najpewniej źle by się stało, gdyby tak to sie stało.

Odnowa Kościoła nie przyjdzie z dnia na dzień, tego co przez 40 lat psuto (a nawet więcej, bo przecież, dodajmy, psuto już wcześniej - jakże inaczej Sobór Watykański II wydałby takie owoce gdyby już wcześniej nie było knucia i psucia?) nie da się naprawić ani z dnia na dzień ani nawet przez rok czy dwa. To praca żmudna na parę dekad, w czasie których "zakażone" gałęzie obumrą i odpadną a zostanie to, co jest ożywione tym co się Bogu podoba i wydaje owoce.

Z tej perspektywy ja się cholernie cieszę, że w Opus Dei jako trads spotykam się z sympatią, że nikt nie wydziwia na "starą mszę", że mówi się otwarcie o kryzysie. Przecież to, co bolando tu napisał - a co ja usłyszałem też od księży OD - było parę lat temu nie do pomyślenia! To jest duży postęp, naprawdę. I czy nie wypada się cieszyć z tego, że po stronie "mainstreamowego" Koscioła Tradycja ma sojuszników, którzy nie chcą jej zwalczać? A poza tym do formacji, z jaką się spotkałem na rekolekcjach przyczepić się nie da. Nie nauczano tam niczego heretyckiego czy niekatolickiego (na ile ja, świecki neofita, jestem w stanie to rozeznać przynajmniej).

I jeszcze jedno - los mnie ostatnio rzucił na dwa tygodnie do Nowej Zelandii. Być może opiszę to obszerniej gdzieś indziej, ale dopiero będąc w takim miejscu dobitnie człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak tragicznie wygląda sytuacja praktycznie wszędzie poza Polską. Tam Kościół jest w rozsypce, jedyne co z niego zostało to grupki wiernych trzymających się kurczowo księży odprawiających Mszę Wszechczasów, FSSPX odprawiające po garażach i właśnie Opus Dei (z jednym ośrodkiem akademickim ze skromną kaplicą na 5 osób). Z perspektywy tej duchowej pustynii, przy której przeciętny polski parafialny NOM to szczyt pobożności, te animozje wydają się dużo mniej istotne a kaplica Dzieła to była dla mnie prawdziwa oaza wśród ruin. To spotkanie z inną rzeczywistością pozwoliło mi złapać zdrowy dystans do naszych swarów. Każdemu polecam.
Zapisane
bolando
adept
*
Wiadomości: 8

« Odpowiedz #185 dnia: Listopada 21, 2010, 15:36:23 pm »

Jako uzupełnienie do tego co pisze Andy (dzięki za rozsądny głos!), podaję 2 linki:
http://www.opusdei.pl/art.php?p=9330
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2010/02/opus-dei-wraca-do-liturgii-ktora.html
Zapisane
Tomek Torquemada
Gość
« Odpowiedz #186 dnia: Listopada 21, 2010, 15:57:48 pm »

Z tej perspektywy ja się cholernie cieszę, że w Opus Dei jako trads spotykam się z sympatią, że nikt nie wydziwia na "starą mszę"

We Wrocku to się środowiska wzajemnie przenikają. Ja z żoną - tradsi - a korzystamy mniej lub bardziej regularnie z formacji Opus Dei. Z drugiej strony parę osób, które poznałem w Dziele, pojawia się na tridentinach. Chłopcy w soboty chodzą na opusowy klub dla chłopaków, a w niedzielę służą do tridentiny, Wiadoma tradiulotka wisi zaś na tablicy ogłoszeń w opusowym ośrodku.

Tradsi wszystkich obediencji i opusowcy to naturalni sojusznicy, nie ma co wydziwiać, trza się integrować :-)
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #187 dnia: Listopada 23, 2010, 12:04:00 pm »

Cytuj
Z perspektywy tej duchowej pustynii, przy której przeciętny polski parafialny NOM to szczyt pobożności, te animozje wydają się dużo mniej istotne a kaplica Dzieła to była dla mnie prawdziwa oaza wśród ruin. To spotkanie z inną rzeczywistością pozwoliło mi złapać zdrowy dystans do naszych swarów. Każdemu polecam

Z tego co wiem, N.Z. to nie był kraj katolicki ??? Na takiej pustyni to nawet D.N. to błogosławieństwo. Można tak ciągnąć.
Złapanie dystansu to bezcenna rzecz, zgoda.
Nikt nie twierdzi, ze Kościół wyleczy rany z dnia na dzień. Ale gdy mamy od 3 lat MP SP to przynajmniej możemy poważnie porozmawiać. Mylę się?

Tymczasem, na fk pojawia się "anonimowo" członek Dzieła i miast mówić jak na wykształconego człowieka przystało, "mruga okiem".
Pan bolando może nie pamiętać, ale takie "mruganie" było na początku lat 90-tych i jak widać "Trwa". Od tamtych lat od tego "mrugania" nic się nie zmieniło. O.D. to    K o n s e r w a t y s c i  - 100%. Ale z Tradycją ma to juz trochę mniej wspólnego. Jak powiada red.Przeciszewski Kai (członek OD), O.D. to prawdziwa posoborowa Prałatura. Bp. Hozer, na mszy św. z okazji rocznicy OD, powiedział też o tym, że bez zmian SV II, OD nie było by tym czym jest.

Albo rozmawiamy jak przystało na homo erectus, albo mrugamy. Jesteśmy anonimowi, w czym problem?
(inna sprawa, ze forowicz, wypowiadajacy się na forum jako członek OD, powinien się ujawnić z imienia i nazwiska, albo zachować anonimowość. Tak było...ale moze się zmieniło).

Proszę powiedzieć:
"OD jest między młotem a kowadłem. Działa na zaproszenie Ordynariusza. Ordynariusz jest na bakier z posłuszeństwem Papieżowi. Dzieło wybiera "Trawnie" niż ryzykowanie wyrzucenia z diecezji. Odprawianie KRR w kaplicach OD, wywoła falę wniosków członków OD do proboszczów.... Poza tym podkreśli "ekskluzywizm" OD - "KRR w OD - nur fur - młodzi, piękni i bogaci"."
Można się zgodzić z taką argumentacją lub nie. Ale odpowiedź jest jasna.

Pisanie, że :
Cytuj
Wiadoma tradiulotka wisi zaś na tablicy ogłoszeń w opusowym ośrodku.
tzn. Jaka?
Może nie wszyscy forowicze wiedzą.
A może to strach przed tym , że Ordynariusz się dowie, że w Ośrodku Opus Dei we Wrocławiu wisi informacja o Tridentinie ? Jeżeli tak, to proponuję w ogóle nie pisać, że "wisi wiadoma ;)", tylko przenieść cały wątek do "naszych spraw" i   u t a j n i ć.
A może to źle, że wisi ulotka ? W takim razie trzeba ją zdjąć.

ps
@bolando
Proszę powiedzieć forowiczom; czy w kaplicach OD jest odprawiana Tridentina ? (z udziałem ludu)
Przypuszczam, ze OD nie ma nic do ukrycia.
Proste pytanie - brak odpowiedzi. I jak tu pozbyć się złych opinii o Dziele.







Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3611


« Odpowiedz #188 dnia: Listopada 23, 2010, 15:43:46 pm »

I jeszcze jedno - los mnie ostatnio rzucił na dwa tygodnie do Nowej Zelandii. być może opiszę to obszerniej gdzieś indziej, ale dopiero będąc w takim miejscu dobitnie człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak tragicznie wygląda sytuacja praktycznie wszędzie poza Polską. Tam Kościół jest w rozsypce, jedyne co z niego zostało to grupki wiernych trzymających się kurczowo księży odprawiających Mszę Wszechczasów, FSSPX odprawiające po garażach i właśnie Opus Dei (z jednym ośrodkiem akademickim ze skromną kaplicą na 5 osób). Z perspektywy tej duchowej pustynii, przy której przeciętny polski parafialny NOM to szczyt pobożności, te animozje wydają się dużo mniej istotne a kaplica Dzieła to była dla mnie prawdziwa oaza wśród ruin. To spotkanie z inną rzeczywistością pozwoliło mi złapać zdrowy dystans do naszych swarów. Każdemu polecam.

Otóż to - nic dodać, nic ująć. Zawsze to powtarzam: polskie problemy są malutkie w porównaniu z sytuacją w reszcie świata.

Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #189 dnia: Listopada 23, 2010, 16:56:16 pm »

Cytuj
Z perspektywy tej duchowej pustynii, przy której przeciętny polski parafialny NOM to szczyt pobożności, te animozje wydają się dużo mniej istotne a kaplica Dzieła to była dla mnie prawdziwa oaza wśród ruin. To spotkanie z inną rzeczywistością pozwoliło mi złapać zdrowy dystans do naszych swarów. Każdemu polecam

Z tego co wiem, N.Z. to nie był kraj katolicki ??? Na takiej pustyni to nawet D.N. to błogosławieństwo. Można tak ciągnąć.
Złapanie dystansu to bezcenna rzecz, zgoda.

Nie był katolicki, ale było w nim dużo katolików i był prężny kościół. Właściwie w każdej miejscowości był widoczny katolicki kościół, katoliccy misjonarze z dużym powodzeniem nawracali także rdzennych Maorysów. Jeszcze w latach 60-tych odprawiano tam Mszę bez eksperymentów, nie głoszono herezji itp. A potem - jak wszedzie na "Zachodzie" - przyszedł "duch soboru" i wszystko zniszczono. To doprowadziło do sytuacji, w której i owszem są kościoły i są ludzie określajacy się jako katolicy - tylko z katolicyzmem ma to już mało wspólnego, nie odgrywa także praktycznie żadnej roli w życiu społeczeństwa.

Nikt nie twierdzi, ze Kościół wyleczy rany z dnia na dzień. Ale gdy mamy od 3 lat MP SP to przynajmniej możemy poważnie porozmawiać. Mylę się?

No to chyba rozmawiamy poważnie? Czego Pan oczekuje właściwie?

(inna sprawa, ze forowicz, wypowiadajacy się na forum jako członek OD, powinien się ujawnić z imienia i nazwiska, albo zachować anonimowość. Tak było...ale moze się zmieniło).

Pan, zdaje się, nie ujawnia swoich personaliów. Więc?
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #190 dnia: Listopada 23, 2010, 19:28:14 pm »

Cytuj
Jeszcze w latach 60-tych odprawiano tam Mszę bez eksperymentów, nie głoszono herezji itp. A potem - jak wszedzie na "Zachodzie" - przyszedł "duch soboru" i wszystko zniszczono.
Czyli "normalka".

Cytuj
No to chyba rozmawiamy poważnie? Czego Pan oczekuje właściwie?
Oczekuję prostej odpowiedzi na pytanie: Czy w kaplicach OD są odprawiane Msze w KRR?
Tymczasem 3 lata po wydaniu MP SP, dowiadujemy się że: w ośrodku OD we Wrocławiu wisi "wiadoma ulotka".
A co mówią na konferencjach księża OD? Przez 3 lata, chyba choć raz poruszyli temat , który tak bardzo leży na sercu Ojcu Świętemu? Kiedyś OD znana była z przywiązania do Rzymu i obrony Papieża.

Rozmowa toczy się przy obecności członka Dzieła. To wspaniała okazja do rozwiania wątpliwości dot. OD.

Cytuj
Pan, zdaje się, nie ujawnia swoich personaliów. Więc?
Jeżeli jest ktoś członkiem Dzieła, lub jest związany z nim (współpracownik) powinien o tym poinformować swoich przyjaciół. Jeżeli zabiera głos publicznie w rozmowie o OD jako numerariusz - powinien ujawnić się, lub bronić Dzieła anonimowo. Takie były wytyczne. (patrz red. Przeciszewski z Kai.)
Ok. 200 współpracowników OD klepało w internecie w Anglii przed pielgrzymką Benedykta XVI na Wyspy. (Tak tworzono PR) Nikt nie ujawniał się z imienia i nazwiska, bo nikt nie ujawniał się jako numerariusz. Gdyby ujawnił przynależność, to musiałby sie przedstawić.

Ale zostawmy tę kwestię, to jest mało istotne w naszej rozmowie.


Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #191 dnia: Listopada 23, 2010, 22:15:46 pm »

Cytuj
No to chyba rozmawiamy poważnie? Czego Pan oczekuje właściwie?
Oczekuję prostej odpowiedzi na pytanie: Czy w kaplicach OD są odprawiane Msze w KRR?

Zastanawiam się po co zadaje Pan to pytanie, skoro ogólnie wiadomo, że odpowiedź na nie brzmi: systematycznie napewno nie, jeśli tak, to sporadycznie. Co chce Pan przez to udowodnić? Że Opus Dei nie jest ruchem zajmującym się promocją KRR? To
przecież także wiadomo.

Mam wrażenie, że Pana postawa, Panie Rysiu, jest przykładem tego właśnie o czym pisałem wcześniej, takiego nastawienia: wszystko albo nic, our way or the higway. To nie jest tak, że Kościół - w tym Opus Dei - po prostu przeskoczy na pozycje tradycjonalistyczne z dnia na dzień. Czyż jednak jako tradycjonaliści nie powinnismy cieszyć się z tego, że tak istotna dla Kościoiła grupa (z braku lepszej nazwy) dostrzega, że jest kryzys, że jego źródeł należy szukać w Soborze Watykańskim II i że Msza też powinna powrócić? Pan narzeka, że po 3 latach to już wszędzie powinna być tylko Msza Trydencka - i ja bym tak wolał, ale o ile wiem Motu Propio nie nakazywało jej odprawiania a jedynie wyjaśniało, że nie była zabroniona. Ba, sam Ojciec Święty jej nie odprawia! Czemu Opus Dei miałoby być w tym szybsze od niego samego? A poza tym, przez trzy lata to nie jest takie proste by przestawić księży, przygotować wiernych i tak dalej - zawracanie z tej NOM-o drogi zajmie im trochę czasu.

No i teraz właśnie kwestia postawy, o której pisałem:  czy mamy do nich wyciągnąć rękę i powiedzieć: bracia, w dobrą stronę idziecie, po drodze nam - czy się ich czepiać, że nie są FSSPX-em. Bo właściwie tylko FSSPX jako organizacja spełnia te kryterium, że tylko Msza Trydencka i żadna inna, nawet w FSSP są księża co odprawiają NOM... Naprawdę warto dostrzegać różnicę pomiędzy Opus Dei - gdzie nigdy nie było liturgicznych nadużyc, księzy-klaunów, Smoka-świętoszka itp. - które dostrzega problem, gdzie księża uczą się odprawiać a wierni wiedzą o Tridentinie coraz częściej a np. takim Neo, które z liturgii robi cyrk i brnie miejscami w herezje.

Stosując metaforę mojego czcigodnego Ojca Chrzestnego: sytuacja w Kościele przypomina sytuację w rodzinie, w której ojciec, porządny dotąd i stateczny, zaczął pić na umór, w efekcie opowiadać po pijaku różne brednie i wyprzedawać sprzęty, żeby mieć na wódkę. Pierwszy z synów stwierdził, że taki pijak to nie może być jego ojciec, że to nie ojciec, ale jakiś uzurpator-sobowtór i się wyprowadził. Drugi z synów zajął komórke na strychu i choć nie negował, że ojciec, to ojciec wyniósł do niej co cenniejsze rodzinne pamiątki i tam siedział ojca unikając. W tej metaforze pierwszy syn to sedewakantyści, a ten drugi to FSSPX. Opus Dei to jakby trzeci syn, który stwierdził, że pijany czy nie ojciec to ojciec i trzeba się go słuchać więc się słuchał, choć co większych bredni ojca starał się nie powtarzać. Teraz ojciec zaczyna trzeźwieć...

Co chcę przekazać przywołując tą metaforę? Ano to, że źródłem problemu jest pęknięcie pomiędzy autorytetem Kościoła i tym czego nauczają biskupi i kardynałowie - a doktryną. Kiedy nie jest możliwe zachowanie tej spójności wierni stają przed niemożliwymi wyborami, z których żaden nie jest do końca dobry. Opus Dei postawiło na posłuszeństwo Rzymowi - czy można ich tak naprawdę o to winić? To pękniecie - miejmy nadzieje - będzie się zmniejszać i zanikać, wraz z nim znikną te problemy. Ale to potrwa.

I jest jeszcze jeden wymiar: czy naprawdę wszystko, absolutnie wszystko co wydarzyło się w Kościele przez ostatnie 40 lat było złe? Czy wszystko co nowe pojawiło się w Kościele od Syllabusa jest złe? Czy - konkretnie -  propozycja duchowości OD zaadresowana do świeckich jest zła? Gdzie tu herezja? W tym, żeby codziennie nawiedzać Pana w tabernakulum?  W tym, żeby codziennie się modlić rano i wieczorem? W tym, żeby się często spowiadać i dedykować Panu swoją pracę? Jakie herezje są w pismach i nauczaniu Św. Josemarii, panie Rysiu? Co może im Pan zarzucić poza tym, że nie odprawiają regularnie Tridentiny w swoich kaplicach?
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #192 dnia: Listopada 24, 2010, 09:53:16 am »

@ Andy

Panie Andy. Wkłada Pan w moje usta zarzuty wobec OD, a następnie daje im odpór. Odpór logiczny, tyle, ze ja tych zarzutów nie wypowiadam.

Cytuj
Zastanawiam się po co zadaje Pan to pytanie, skoro ogólnie wiadomo, że odpowiedź na nie brzmi: systematycznie napewno nie, jeśli tak, to sporadycznie. Co chce Pan przez to udowodnić? Że Opus Dei nie jest ruchem zajmującym się promocją KRR? To
przecież także wiadomo.

Ogólnie wiadomo... ja i wielu innych nie wie. A skąd mam wiedzieć? Jest na łączu członek Dzieła, to niech nam opowie o tej sprawie.
Systematycznie napewno nie... sporadycznie - A skąd ma Pan takie informacje? To Pana domysły? Plotki czy wiedza?
Przecież rok temu na fk było podane, ze w Wielkopolsce były prowadzone warsztaty dla księży OD z Tridentiny. Więc może jest jakiś owoc tej pracy.

Chodzi mi o normalną rozmowę. Jest pytanie - jest odpowiedź. Czy KRR to tak trefny temat, ze nie można rozmawiać o stosowaniu się do MP SP? Czy mamy tylko rozmawiać teoretycznie-rubrycystycznie ? Jeżeli uważa Pan, że aplikacja MP SP w Kościele (w tym i OD) to nieodpowiedni temat do rozmowy na fk, to watek trzeba ukryć lub lepiej, zamknąć.

Cytuj
Mam wrażenie, że Pana postawa, Panie Rysiu, jest przykładem tego właśnie o czym pisałem wcześniej, takiego nastawienia: wszystko albo nic, our way or the higway.

Odpowiadałem na to pytanie wczesniej. Nie uważam, ze Kościół uleczony zostanie z dnia na dzień. A już napewno nie pisałem, by w Kościele nagle zaczęto odprawiać Tridentinę zamiast NOMu :)

Cytuj
W tej metaforze pierwszy syn to sedewakantyści, a ten drugi to FSSPX. Opus Dei to jakby trzeci syn, który stwierdził, że pijany czy nie ojciec to ojciec i trzeba się go słuchać więc się słuchał
...i ....3 - syn, z miłości do ojca, biegał z butelkami na wymianę do monopolowego ;)
(jeżeli ojciec powie: "dzieci, idziemy kraść, pomożecie staremu ojcu", czy należy się słuchać? - pytanie stare jak....świat :)

Cytuj
I jest jeszcze jeden wymiar: czy naprawdę wszystko, absolutnie wszystko co wydarzyło się w Kościele przez ostatnie 40 lat było złe?

I oto kolejne epokowe pytanie, które stawia Pan sobie sam i dzielnie na nie odpowiada.

Tylko co to wszystko ma wspólnego z prostym pytaniem: czy w kaplicach Dzieła jest sprawowana liturgia KRR dla ludzi z Ośrodków OD ?

To proste pytanie i brak odpowiedzi (podobno numerariusza) pokazuje, że rozmowa/dialog jest w polskim Kościele b.trudny. Moim zdaniem z przyczyn społecznych i historycznych.
Albo rewolucja (którą słusznie odrzucamy) albo czekanie aż ktoś (np. bp. Kiernikowski) ulituje sie i nam odprawi Mszę. Otwarta rozmowa, bez mrugania oczkiem, odchrząkiwania i mówienia "grypsem" -ogólnie wiadomo- -wiadoma ulotka- , może powoli zmienić klimat. Młodzi ludzie w takim klimacie zrozumieją, że mają prawo do Mszy w KRR i upominania się o nią. Póki co większość ma poczucie winy gdy przez przypadek podpisała jakiś list.

ps
Jest taka scena w "Człowieku z Żelaza" gdy M.Opania (-gra dziennikarza-) podpisał pod brama stoczni list otwarty w sprawie zniesienia cenzury. Podpisał, bo był pod presja obecnych kolegów. Po kilku minutach doszedł do siebie i poprosił o liste z podpisami i starannie wydarł kawałek papieru ze swoim nazwiskiem.
Niektórzy działacze Tradycji tak postepują :)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #193 dnia: Listopada 24, 2010, 13:53:52 pm »

Cytat: rysio
Tymczasem, na fk pojawia się "anonimowo" członek Dzieła i miast mówić jak na wykształconego człowieka przystało, "mruga okiem". Pan bolando może nie pamiętać, ale takie "mruganie" było na początku lat 90-tych i jak widać "Trwa". Od tamtych lat od tego "mrugania" nic się nie zmieniło. O.D. to    K o n s e r w a t y s c i  - 100%.

Panie "rysio" dokładnie tak, oraz to co pan napisał w drugich swoich wypowiedziach. Użytkownik "bolando" zarejestrował się  Listopad 13, 2010, 16:59:55 i odrazu wskoczył na FK bez "stażu" w Poczekalni, zaczął od OD i wszystkie jego 7 (siedem) wpisów tylko w wątku OD.
Cytat: bolando
[Czekam teraz z ciekawością, czego "uczepią się" w mojej wypowiedzi. Proszę nie czepiać się słówek  ;) ]

Nie ma co komentować te 7 (siedem)  pana wypowiedzi i nie chodzi o czepianie, ale można by się spytać np. odnośnie tej pana wypowiedzi:
Cytat: bolando
2. Pamiętam, że na początku musiałem tłumaczyć rodzicom czemu w Opus Dei jest często msza po łacinie, czemu tyłem do ołtarza. Myśleli, że wpadłem do jakichś lefebrystów, musiałem ich uspokajać, że to NOM, ale po łacinie i tyłem do ołtarza (bo NOM wcale nie kazał od tego odejść, mówiłem). Nota bene, moi rodzicie bardzo kochają teraz Dzieło, choć sami do niego nie należą. Wszelkie uprzedzenia prysły.  :)

Godna pożałowania ta wypowiedź! i całość nie lepsza.  Bzdety panie "Numerariuszu" ::)

Filmiki proszę sobie obejrzeć, o tu sa podane:

http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,564.120.html

to się pan "numerariusz" więcej dowie.
Zapisane
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #194 dnia: Listopada 24, 2010, 14:25:40 pm »

Obecność OD w internecie i na fk jest wynikiem tego, ze blogo i forumo -sfera ma coraz większe znaczenie. Młodzi studenci "uświęcają" sie przed klawiaturami/monitorami. OD na zachodzie jest mocna w te internetowe klocki.
O sile Tradsów i fsspx w internecie mówił juz w I Pr. PR jakiś hierarcha z KEP-u.
Tradsy nie daja się przekonać Neonom i Duchaczom.... zdecydowano by przeciągać ich w kierunku OD, bo... ładne maja ołtarze w kaplicach. ;) i śpiewa się po łacinie!!!

Jak widzimy, Moderator z Wrocka jest z Dzieła, wiec wpuszcza Dzieło na fk "bez kolejki".

Nic natomiast się od lat nie zmieniło. Nadal "lukrowana gadka" i brak odpowiedzi na proste pytania. Trwanie w "słodkiej mowie" to    t r a d y c j a :)
Inną tradycją OD jest brak dyskusji. Brak dyskusji jest wyjaśniany tak: "nie dzielimy się wątpliwościami" ;). Nie dziwota zatem, że Dzieło nie udziela sie w tym wątku ;D
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2010, 14:27:53 pm wysłana przez rysio » Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 33 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Opus Dei « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!