Była Msza recytowana ze śpiewem polskim.
Jeśli chodzi o celebrację, to x. proboszcz poprawił wiele rzeczy od ostatniego razu, ale zostało jeszcze dużo do zrobienia, z czego zresztą sam zdaje sobie sprawę i tego nie ukrywa. Ale też x. np. widzi, że ludzie niemrawo śpiewają i chciałby, żeby było "jak dawniej, przecież pieśni miały po kilkanaście zwrotek, ludzie chętniej śpiewali"
Moim zdaniem należy być dobrej myśli.